Budowa Nord Stream 2 ukończona. Dostawy gazu mogą ruszyć lada dzień

Katarzyna Florencka
Budowa gazociągu Nord Stream 2 została ukończona – poinformował w piątek rano rosyjski koncern Gazprom. Według nieoficjalnych informacji, dostawy gazu mogą ruszyć już od października.
Gazociąg Nord Stream 2 został ukończony (fot. ODD ANDERSEN/AFP/East News)

Nord Stream 2 ukończony

Informację o oficjalnym zakończeniu budowy Nord Stream 2 poinformował szef Gazpromu Aleksiej Miller na porannym zebraniu. Jak podał koncern na swoim oficjalnym kanale na komunikatorze Telegram, ostatnie prace zakończyły się w piątek rano o godz. 8:45 czasu moskiewskiego.

Nieoficjalnie wiadomo, że rurociąg może być uruchomiony niedługo. Źródła agencji Bloomberg twierdzą, że już 1 października 2021 roku mogą rozpocząć się dostawy gazu pierwszą nitką Nord Stream 2.

Problemy z Nord Stream 2

Nord Stream 2 to olbrzymi dwunitkowy gazociąg, który przebiega przede wszystkim przez dno Morza Bałtyckiego. Ma on zapewnić dostawy gazu ziemnego dla Unii Europejskiej z jej największych złóż w Rosji. Jego trasa pokrywa się w większości z Gazociągiem Północnym.


Udziałowcem oraz głównym wykonawcą gazociągu jest rosyjski Gazprom – czołowy wydobywca gazu ziemnego na świecie – jak również holenderski Royal Dutch Shell, ENGIE z Francji, OMV z Austrii i niemieckie Uniper oraz Wintershall. Nord Stream 2 ma odpowiadać za dostawę 55 mln metrów sześciennych gazu rocznie. Wokół projektu narósł jednak szereg kontrowersji.

Budowa Nord Stream 2 była szeroko krytykowana przez Polskę, USA, kraje nadbałtyckie oraz czołowych polityków z Donaldem Trumpem i Donaldem Tuskiem na czele. Gazociąg Północny został pokierowany w taki sposób, że omija kraje bałtyckie – w tym Polskę. Gdyby poprowadzić go lądem, trasa rurociągu prowadziłaby przez wiele krajów Europy Wschodniej. Przeprowadzenie go pod wodą ułatwiło uniknięcie krajów tranzytowych i związanych z tym opłat. Było za to wielokrotnie droższe.

Jak argumentowali politycy z Polski i innych krajów wyłączonych z trasy gazociągu, duże niebezpieczeństwo stanowi możliwość użycia Nord Stream jako politycznego instrumentu: Rosja może odciąć od dostaw kogo chce, zwłaszcza mając w rękach prawie absolutny monopol na gaz. Plan uzależnia Unię Europejską od Rosji. Ta z kolei już raz odcięła od dostaw gazu Ukrainę.

Więcej ciekawych informacji znajdziesz na stronie głównej INNPoland.pl