Zaostrzenie zakazu handlu. Sklepy już wykombinowały, jak obejść nowe przepisy

Krzysztof Sobiepan
Rządzący dopiero co zablokowali znacznej części sklepów handlowych możliwość prowadzenia handlu w niedzielę, ale sieci handlowe już mają pewien pomysł, jak w dalszym ciągu świadczyć usługi w ostatni dzień tygodnia. Zarówno Żabka, jak i Biedronka mogą skorzystać z innego wyjątku.
Biedronka i Żabka już mogą mieć sposób na zaostrzony zakaz handlu w niedziele Fot. Marek Bazak/East News

Sklepy mają plan na zaostrzenie handlu w niedziele

Ustawa zaostrzająca zakaz handlu w niedzielę przewiduje trzymiesięczne vacatio legis od momentu publikacji. Najprawdopodobniej przepisy wejdą w życie od 1 lutego 2022, ale sklepy już przygotowują się do wielkiej zmiany – pisze "Gazeta Wyborcza".

Franczyzobiorcy Żabki – sieci handlowej najdłużej korzystającej z wyjątków w zakazie handlu – nadal będą mogli otworzyć sklepy w niedzielę, ale tylko wtedy jeśli sami staną za ladą. Podobnie ma się sprawa z innymi markami franczyzowymi, jak np. ABC, Lewiatan czy Carrefour Express oraz niezależnymi sklepami.


Przedsiębiorcy, którym się powodzi i mają na przykład dwie-trzy franczyzy jednak się nie rozdwoją, więc część ich sklepów będzie musiała być zamknięta. Sieci handlowe i dyskonty raczej będą musiały się zamknąć… ale czy na pewno?

Żabka uruchamia na przykład sklepy zupełnie samoobsługowe – nie ma tam pracowników, logujemy się za pomocą kodu QR w aplikacji, a nasze zakupy oraz kwotę do zapłaty obliczają kamery i inne maszyny. Autonomiczne sklepy to jednak odległa przyszłość.

"GW" zwraca jednak uwagę na inny wyjątek – w niedziele niehandlowe mogą pracować "sklepy internetowe i platformy internetowe".

Oznacza to, że w niedzielę nie zrobimy w Biedronce zakupów osobiście, ale jak najbardziej dostarczy nam je kurier Glovo i to nawet w kwadrans. Sieć franczyz Żabka uruchomiła zaś niedawno bardzo podobną aplikację – Żabka Jush także ma zapewnić dostawy produktów pod drzwi w ok. 15 minut. Na razie Jush to pilotaż, dostępny tylko w Warszawie.

Żabka od pewnego czasu umożliwia też jednak zrobienie zakupów w formacie "zamów i odbierz". Jeśli do sklepu nie mogą wejść klienci, a torbę z zakupami zrobionymi i opłaconymi przez internet poda się przez drzwi... to czy jest to działanie sklepu internetowego, czy już handel w niedzielę? To już pytanie do prawników.

Zakupy online mogą więc sprawić, że sklepy nadal będą otwarte i wymagać pracy obsługi, choć ich drzwi pozostaną zamknięte dla klientów.

Zakaz handlu w niedzielę zaostrzony

Jak informowaliśmy w INNPoland.pl, prezydent Andrzej Duda podpisał już ustawę mającą uszczelnić zakaz handlu w niedziele.

Projekt to odpowiedź na masowe otwieranie sklepów ostatniego dnia tygodnia, na co zezwala wyjątek w ustawie. Wielu przedsiębiorcom może to obniżyć przychody, ale i możliwość dotarcia do klientów. Wśród przedsiębiorców nie brakuje jednak tych uczciwych znacznie mniej.

"Celem ustawy z dnia 14 października 2021 roku o zmianie ustawy o ograniczeniu handlu w niedziele i święta oraz w niektóre inne dni jest wyeliminowanie nieprawidłowego stosowania zawartych w ustawie wyłączeń pozwalających na prowadzenie handlu i wykonywanie czynności związanych z handlem w niedzielę i święta" – podkreśliła Kancelaria.

Autorzy noweli chcą, żeby podstawowym celem nowych przepisów było więc to, aby sklepy nie wykorzystywały metody placówki pocztowej do obchodzenia zakazu i tym samym mogły być otwarte w niedziele. Nowe przepisy wejdą w życie pierwszego dnia miesiąca następującego po upływie trzech miesięcy od dnia ogłoszenia.

Więcej ciekawych informacji znajdziesz na stronie głównej INNPoland.pl