"Instytut Rodziny" za grube miliony. To nowy pomysł PiS na zwiększenie dzietności

Katarzyna Florencka
W Polsce rodzi się najmniej dzieci od końca II wojny światowej – a rząd dwoi się i troi, próbując wymyślić, jak by tu skłonić Polki do rodzenia. Najnowsza koncepcja PiS to... specjalny instytut, który będzie te kwestie badał. No i oczywiście swoje kosztował.
PiS chce stworzyć Polski Instytut Rodziny i Demografii (fot. Tomasz Jastrzebowski/REPORTER)

Powstanie Polski Instytut Rodziny i Demografii

O szczegółach nowego planu mówił na konferencji prasowej poseł PiS Bartłomiej Wróblewski. Jak tłumaczył, nowy instytut będzie "kompleksowo zajmować się polityką prorodzinną i badaniami nad demografią" ponieważ "to sprawa kluczowa dla naszego kraju".
Według Wróblewskiego, Polski Instytut Rodziny i Demografii będzie stał na straży "konstytucyjnych wolności i praw dotyczących rodziny, rodzicielstwa i dzieci". Projekt ustawy powołującej tę instytucję trafił już do Sejmu.


Ile ta przyjemność będzie kosztować podatników? Jak podaje Business Insider, utrzymanie Instytutu Rodziny i Demografii to koszt ok. 30 mln zł rocznie. Na jego czele będzie stać prezes, wybierany przez liczącą dziewięciu członków radę instytutu. Pięciu będzie powoływać Sejm, dwóch – Senat, a kolejnych dwóch – prezydent RP.

Do zadań Polskiego Instytutu Rodziny i Demografii będzie należało:

Klęska demograficzna? Wina Tuska

Politycy partii rządzącej już od dłuższego czasu poszukują odpowiedzi na pytanie, dlaczego Polki rodzą coraz mniej dzieci. Jak pisaliśmy w INNPoland w sierpniu tego roku, minister rodziny i polityki społecznej Marlena Maląg postanowiła wskrzesić starą tradycję PiS i za własne błędy winić... Platformę Obywatelską. Tym razem winą partii nie rządzącej od 7 lat było to, że program 500 plus okazał się niewypałem, bo nie doprowadził do wzrostu dzietności Polaków.

– Polska jest w pułapce demograficznej, która wynika z zaniedbań poprzedników. Gdyby nie program 500 plus, to sytuacja demograficzna byłaby gorsza - twierdziła minister rodziny w wypowiedzi na antenie TVP Info. Maląg w dalszych zdaniach podkreślała, że to reformy PiS oraz usilne działania tej partii sprawiły, że demografia zaczyna się poprawiać.

"Gdy już liczba urodzeń spadła i jest najmniejsza od 70 lat. Gdy już nawet wskaźnik dzietności spada trzeci rok z rządu. Gdy na 500+ wydano już 156 mld zł. Zawsze można powiedzieć, że nie mamy z tym nic wspólnego" – ironizował na Twitterze ekonomista Rafał Mundry.

Więcej ciekawych informacji znajdziesz na stronie głównej INNPoland.pl