Influencerzy w szoku, ZUS chce ich oskładkować. "To położy branżę"

Natalia Gorzelnik
Zakład Ubezpieczeń Społecznych wziął na celownik twórców internetowych. Urząd przeprowadza kontrolę umów o dzieło zawieranych z influencerami. Jak alarmuje branża - może domagać się ich oskładkowania nawet 5 lat wstecz. "ZUS kompletnie nie rozumie specyfiki branży reklamowej ani twórczości internetowej" - komentuje dla INNPoland Paweł Stano, CEO Life Tube.
"ZUS podważa podstawę tego, po co umowy o dzieło w ogóle funkcjonują, ich esencję i podstawowy sens". Fot: Artem Podrez /Pexels

Kontrole influencerów

O sprawie pisze “Rzeczpospolita”. Do redakcji zgłosił się jeden z polskich przedsiębiorców działający w przestrzeni mediów społecznościowych. Jak przekazał, kilka tygodni temu ZUS rozpoczął kontrolę umów o dzieło, jakie jego spółka zawiera z influencerami. "Pytania inspektorów wskazują, że ich wizyta może się skończyć nałożeniem na spółkę obowiązku zapłaty ogromnych kwot" - donosi dziennik.

– ZUS próbuje stworzyć bardzo niebezpieczny precedens, który może zagrozić całej branży reklamowej i kreatywnej – przekazuje, pragnący zachować anonimowość przedsiębiorca.

“(To) zagrozi wielu freelancerom i artystom, których działalność opiera się przede wszystkim na dostarczaniu dzieł, publikacji utworów. Stworzenie filmu, zdjęcia, wpisu w mediach społecznościowych czy artykułu na bloga to przecież najczystszy możliwy efekt umowy o dzieło. Wynikiem współpracy opartej na takiej umowie ma być konkretny efekt w formie publikacji”.

– ZUS podważa podstawę tego, po co umowy o dzieło w ogóle funkcjonują, ich esencję i podstawowy sens – komentuje Paweł Stano, CEO LifeTube (grupa LTTM), największej agencji influencer marketingu w Polsce.
Paweł Stano

Zmuszenie influencerów do podpisywania umów innych niż dzieło z reklamodawcami może wywołać reakcję łańcuchową w innych branżach. To może dotknąć także grafików, dziennikarzy, artystów, copywriterów, dla których takie umowy właśnie powstały.

– Podważanie wstecz zgodnej z prawem działalności i wsteczne oskładkowanie całej branży po prostu tę branżę położy, a wiele mniejszych przedsiębiorstw, agencji i firm po prostu zniknie z rynku – podsumowuje Paweł Stano.

Oskładkowanie umów o dzieło

Jak podaje "Rz", argumentem ZUS za oskładkowaniem dzieł może być to, że te umowy o dzieło są powtarzalne i zawierane wielokrotnie z tymi samymi osobami. Dziennik zapytał urząd, czy kontrola to wynik uruchomienia od początku tego roku rejestru umów o dzieło i wynikające z tego nowe podejście kontrolerów do branży medialnej - która najczęściej korzysta z tego typu kontraktów podczas współpracy z twórcami.
Czytaj także: Można uniknąć zgłoszenia umowy o dzieło. ZUS przewiduje wyjątki
– Nie możemy udzielać informacji o płatnikach składek i podejmowanych kontrolach – odpowiedział Paweł Żebrowski z Centrali ZUS w Warszawie.
Paweł Żebrowski

Przypomnę jednak, że ustawowym obowiązkiem ZUS jest m.in. ustalenie, czy płatnik składek prawidłowo dokonał zgłoszeń do ubezpieczeń społecznych, czy prawidłowo obliczył składki za zgłoszone osoby oraz jakie były podstawy wymiaru składek, od których zostały naliczone składki. Prawo jest równe wobec wszystkich pracowników. Dotyczy także osób świadczących usługi influencer- i wideomarketingu.

Jak zaznacza, jeżeli w postępowaniu wyjaśniającym bądź kontroli zostanie stwierdzone, że obowiązek ubezpieczeń społecznych danej osoby nie został prawidłowo określony przez przedsiębiorcę, ZUS podejmie "odpowiednie działania" celem ustalenia tego obowiązku.


ZUS podkreślił jednocześnie, że rejestr umów o dzieło nie powstał z myślą o kontrolach. Zgodnie z założeniami, ma on pozwolić mu dokładnie oszacować liczbę zawieranych w Polsce umów cywilnoprawnych. Zgromadzone informacje mają być natomiast wykorzystywane “do celów statystyczno-analitycznych i badania kierunków rozwoju przedsiębiorczości".