Pierwszy ofiaromat hitem w gdańskiej parafii. "Nowoczesność dotarła do Kościoła"

Krzysztof Sobiepan
Wierni parafii Matki Bożej Saletyńskiej w Gdańsku docenili stojący w kościele ofiaromat. To tamtejszy proboszcz, ks. Maciej Kucharzyk, jako pierwszy w Polsce zdecydował się na postawienie u siebie nowej maszyny. Teraz opowiada, jak przyjęła się wśród wierzących.
Ofiaromaty czy e-tace stają się coraz popularniejsze w kościołach Fot. ofiaromaty.pl

Ofiaromat w kościele w Gdańsku

Ofiaromatów od firmy Elavon stoi już w Polsce ponad 100, ale ten w Matki Bożej Saletyńskiej był pierwszym w naszym kraju.

Ma on formę krążka, przypominający ten do hokeja. Umieszczony jest na skromnie wyglądającej czarnej platformie ze zdawkową instrukcją. Wierni mogą wybrać na terminalu parę popularnych kwot, a następnie zbliżyć do niego kartę. Całość trwa około dwóch sekund.

– Już podczas montażu dostałem znak, że to słuszny kierunek. Przyjechały do nas na rowerach dwie rodziny z Warszawy, które na Wybrzeżu spędzały wakacje i zapytały, co to za krążek? Gdy wytłumaczyliśmy, jaką rolę będzie pełnił i jak się będzie go obsługiwało, to jedna z pań z uśmiechem powiedziała: "Nareszcie nowoczesność dotarła do Kościoła" – wspomina ks. Maciej Kucharzyk, proboszcz Matki Bożej Saletyńskiej.


Duszpasterz dodaje też, że wierni bardzo szybko przekonali się do nowej metody datków dla kościoła i chętnie z niej korzystają. Jak wskazuje, niektórzy praktycznie nie noszą już gotówki.

– Na pewno zdarzały się osoby, które zazwyczaj nie przekazywały datków z powodu braku gotówki, a dziś mogą to robić, korzystając z karty płatniczej – przekonuje.

Ksiądz wskazuje też, że taka metoda może być lepsza od tacy, zwłaszcza w pandemii COVID-19.

– Wielu wiernych obawia się choroby, pilnuje dystansu społecznego i przestrzega obostrzeń. Przekazywanie datków za pomocą ofiaromatu jest całkowicie bezpieczne. Zresztą nie tylko w kontekście pandemii. Płacimy w nim bez konieczności użycia kodu PIN. Nie ma zatem zagrożenia, że ktoś przez ramię podejrzy, co wpisujemy – zachwala.

Ofiaromat na Ursynowie

Jakiś czas temu pisaliśmy w INNPoland.pl o kolejnej parafii, która weszła w XXI wiek.

Ofiaromat, zwany też datkomatem czy e-tacą został ustawiony w pobliżu wejścia do kościoła w parafii Wniebowstąpienia Pańskiego na Ursynowie. Wierni mogą składać ofiarę używając karty płatniczej, telefonu, a nawet zegarka.

Ofiaromat opatrzony jest banerem z hasłem "Bóg zapłać za ofiarę na Kościół". Na monitorze do wyboru jest kilka kwot: 5, 10, 20, 50 i 100 zł. Można też wpisać własną. A potem użyć karty czy telefonu, zamiast szukać gotówki.

Takie urządzenia w Polsce to jednak nie nowość. W samej Warszawie “elektroniczną tacę” znajdziemy również w kościele św. Anny na Krakowskim Przedmieściu oraz w kościele dominikanów przy ul. Freta 10.

– Sposób składania ofiar będzie przynależeć do czasów, w których Kościół wypełnia swoją misję. Współcześnie co 10. Polak uczestniczy w ruchu bezgotówkowym. Wierni chcą mieć możliwość złożenia ofiary przy pomocy karty kredytowej – mówił Adam Jaszcz, rzecznik prasowy archidiecezji lubelskiej, gdzie ofiaromat, w ramach eksperymentu, stanął już w 2019 roku.