Cudzoziemcy zarobią więcej niż Polacy za tę samą pracę. “Dyskryminacja płacowa”

Natalia Gorzelnik
Od przyszłego roku przestanie się opłacać zatrudnianie cudzoziemców w niepełnym wymiarze godzin. W myśl nowych przepisów będą oni musieli zarabiać nie mniej niż minimalną płacę, bez względu na czas pracy. `A to oznacza, że Polak zatrudniony na pół etatu za minimalną krajową dostanie 1505 zł brutto, a obcokrajowiec – dwa razy więcej.
Jak przekonuje rząd, cudzoziemcy nie są u siebie i dlatego muszą mieć zagwarantowane minimum socjalne na przeżycie. Fot: Piotr Kamionka/East News

Płaca minimalna dla cudzoziemca

Od przyszłego roku cudzoziemcy ubiegający się o pobyt tymczasowy i pracę w Polsce będą musieli udokumentować, że będą zarabiać nie mniej niż wynosi płaca minimalna. Od przyszłego roku będzie to 3010 zł brutto miesięcznie.

Nowe przepisy będą się tyczyć zarówno umów o pracę, jak i zlecenie. Pensja minimalna będzie musiała być wypłacana bez względu na wymiar pracy. Jeżeli pracodawca zatrudni cudzoziemca na pół etatu to i tak będzie musiał mu zapłacić 3010 i płacić składki od tej kwoty - donosi money.pl.

Dyskryminacja Polaków

– Z nowelizowanej ustawy o zatrudnianiu cudzoziemców wynika wprost, że nawet jeśli pracownik cudzoziemiec będzie zatrudniony na ułamek etatu i przepracuje w miesiącu np. tylko 4 dni, to i tak pracodawca będzie zobowiązany do wypłaty mu minimalnego wynagrodzenia – rozwiewa wątpliwości Monika Kolasińska, radca prawny w Dziale Prawa Pracy Kancelarii Sadkowski i Wspólnicy.


Rząd w uzasadnieniu ustawy napisał, że cudzoziemcy nie są u siebie i dlatego muszą mieć zagwarantowane minimum socjalne na przeżycie. Zdaniem cytowanej w portalu mecenas, przepis jest dyskryminujący płacowo wobec pracowników niebędących cudzoziemcami.

Pracownik - swapping

– Cudzoziemcy przyjeżdżają do nas po to, by jak najwięcej zarobić. Nie są zatrudniani na część etatu, ale na cały, i biorą jeszcze nadgodziny. Z rozmów z naszymi firmami członkowskimi wynika, że umowy na część etatu zdarzają się niezwykle rzadko – przekonuje Monika Fedorczuk, ekspert rynku pracy w Konfederacji Lewiatan.

Problem mogą mieć jednak branże produkcyjne, gdzie występują tzw. piki produkcyjne, sezonowość czy przestoje wymuszone zakłóceniem dostaw surowców

Rozwiązanie podpowiada Katarzyna Lorenc, ekspertka rynku pracy z BCC. Jej zdaniem, zamiast płacić cudzoziemcowi po 3010 zł miesięcznie - nawet za czas, kiedy nie pracuje, bo jest zatrudniony na pół etatu, pracodawcy będą mogli współdzielić się zagranicznymi pracownikami z przedsiębiorstwami, które będą potrzebowały rąk do pracy.

Brakuje rąk do pracy

Mimo że zatrudnionych pracowników ze Wschodu jest coraz więcej, agencje pracy nie są w stanie zapełnić wakatów. – O ile wcześniej zabiegaliśmy o klientów, o tyle dzisiaj największym wyzwaniem jest zdobycie pracowników – mówi Krzysztof Inglot.
Czytaj także: Rząd zaprasza imigrantów. Bez nich nasza gospodarka sobie nie poradzi
Nowe przepisy mają m.in. uprościć procedury zezwoleń na pobyt czasowy. Wszystko po to, by zachęcić cudzoziemców do przyjazdu za pracą.

Ustawa o zatrudnianiu cudzoziemców została przegłosowana przez Sejm w ubiegłym tygodniu. Teraz jest już w Senacie.