Zapytaliśmy ekspertów o tarczę antyinflacyjną. Ich ocena nie spodoba się premierowi

Natalia Gorzelnik
Premier Mateusz Morawiecki przedstawił założenia tzw. tarczy antyinflacyjnej. Obszar wsparcia ma obejmować trzy najważniejsze pola: ceny paliw, energii oraz żywności. Z części rozwiązań skorzystają wszyscy Polacy. "To rozrzutność rządu, która nie będzie miała wpływu na zmniejszenie inflacji" - uważają ekonomiści.
Konferencja prasowa Mateusza Morawieckiego i Jacka Sasina dot. tarczy antyinflacyjnej. Premier Mateusz Morawiecki. Fot: Tomasz Jastrzebowski/EastNews

Tarcza antyinflacyjna

Program obniżek, które mają załagodzić skutki inflacji, zapowiedział premier Mateusz Morawiecki. Proponowane rozwiązania mają wesprzeć głównie gospodarstwa domowe o niskich i srednich dochodach. Z części założeń tzw. tarczy antyinflacyjnej skorzystają jednak wszyscy Polacy. Jak przekazał premier, łącznie to aż blisko 10 mld zł oszczędności.

Najważniejsze założenia tarczy antyinflacyjnej:

– Aby złagodzić i zamortyzować wzrost inflacji zrobimy wszystko, co w naszych rękach, aby Polacy mogli łatwiej przejść przez okres najbliższych miesięcy, może nawet paru kwartałów. Jak będzie trzeba, to w przyszłości podejmiemy kolejne działania – zaznaczył premier Mateusz Morawiecki.
Czytaj także: Morawiecki: obniżka akcyzy paliw od 20 grudnia. Oto tarcza antyinflacyjna

Rozrzutność rządu

– Wszystkie działania zaproponowane przez rząd polegają nie na leczeniu przyczyn inflacji, a łagodzeniu jej skutków – uważa Witold Michałek, wiceprezes Business Centre Club. Zdaniem eksperta propozycja nie przełoży się obniżenie inflacji, odbije się jednak mocno na budżecie. Szczególnie kosztowna ma być część propozycji związanych z ulgami dotyczącymi paliw.
Witold Michałek

Propozycje rządu to nie oszczędność, a obciążenie budżetu na 10 miliardów - i to w okresie zaledwie kilku miesięcy. Trudno nie nazwać tych działań rozrzutnymi, bo na przykład ulgi podatkowe na paliwo dotyczą ogółu Polaków. A przecież nie wszystkie grupy zarobkowe są poddane w takim samym stopniu ciężarowi inflacji.

Jak zwraca uwagę ekspert, tarcza antyinflacyjna obejmuje grupy zarówno nisko- jak i wysokodochodowe. Jego zdaniem należałoby się zastanowić, czy po uwzględnieniu kosztów proponowanych rozwiązań, osoby o wysokich zarobkach na pewno powinny być objęte odciążeniem.
Witold Michałek

Osoby o wyższych dochodach mają, statystycznie, niższą inflację. Żywność czy energia stanowią znacznie mniejszą część ich koszyka zakupowego przez co mniej dotkliwie - od osób o niskich dochodach - odczuwają wzrosty cen. Z pewnością ucieszą się, że zapłacą kilkanaście czy kilkadziesiąt groszy mniej na litrze paliwa, ale pojawia się pytanie - czy skórka jest warta wyprawki?

Jak tłumaczy ekonomista, rozrzutność w działaniu polskiego rządu przełoży się na wzrost zadłużenia. A to, w konsekwencji, może zwiększyć presję na “szukanie oszczędności” i podnoszenie podatków gdzie indziej, mniejszą liczbę usług publicznych lub pogorszenie ich jakości. – Ostatecznie, bilans po obu stronach zawsze musi się równać. Im więcej wyda się na jedno, tym mniej będzie można przeznaczyć na coś innego – podkreśla.

Daleko od przyczyn

Negatywnych konsekwencji wprowadzonych rozwiązań obawia się również dr Błażej Podgórski, ekonomista z Akademii Leona Koźmińskiego. Jednocześnie zaznacza, że w obliczu szalejącej drożyzny istnieje konieczność działania.
Błażej Podgórski

Dodawanie nowych elementów polityki, czy to fiskalnej, czy monetarnej do klasycznego wachlarza zawsze może nieść ze sobą pewne ryzyka. Tarcza antyinflacyjna nie jest panaceum na problemy z gospodarcze, jednocześnie jakiekolwiek rozwiązanie jest lepsze niż żadne.

Wśród obaw, jakie mogą się wiązać z wprowadzeniem tarczy, ekonomista wylicza spiralę inflacyjno-płacową oraz nakręcanie presji popytowej. – Pozytywne elementy tarczy to z pewnością: wsparcie organizacji pozarządowych oraz odroczenie licznych opłat, które odczuje każdy z nas – zaznacza.


Dr Błażej Podgórski podkreśla jednocześnie, że tarcza w niewielkim stopniu podejmuje walkę z głównymi przyczynami inflacji, jakimi są opłaty za emisje CO2, czyli transformację energetyczną. – Sporo do życzenia pozostaje też w kwestii funduszy unijnych wpływających na kurs złotego – podsumowuje.

Więcej ciekawych informacji znajdziesz na stronie głównej INNPoland.pl