Rządowe obniżki nie wystarczą. Rosnące ceny ciepła i energii zjedzą tarczę antyinflacyjną

Natalia Gorzelnik
Zapowiedziane przez rząd rozwiązania ujęte w tarczy antyinflacyjnej mają pomóc gospodarstwom domowym z poradzeniem sobie z podwyżkami prądu i gazu. Propozycje mogą jednak nie wystarczyć - w obliczu nowych stawek zapowiadanych przez koncerny energetyczne.
Założenia tzw. tarczy antyinflacyjnej przedstawił wczoraj premier Mateusz Morawiecki. Fot: Piotr Molecki/East News

Tarcza antyinflacyjna

Założenia tzw. tarczy antyinflacyjnej przedstawił wczoraj premier Mateusz Morawiecki. Obszar wsparcia ma obejmować trzy najważniejsze pola: ceny paliw, energii oraz żywności.

W przypadku gazu ziemnego – obniżka VAT zmieni się z 23 na 8 proc. To narzędzie będzie obowiązywać od stycznia, na 3 miesiące. Według szefa rządu, oszczędność na gazie może wynieść nawet 140 zł na kwartał.

Podobna obniżka VAT – z 23 do 5 procent – czeka prąd. Tu także planowany jest okres styczeń – marzec 2022 r. Plan zakłada też 0 proc. akcyzy.

Łącznie ulgi mają przynieść rodzinom od kilkudziesięciu do nawet 100 zł miesięcznie oszczędności.

Pakiet inflacyjny nie wystarczy

Jak donosi "Rzeczpospolita", obniżki podatków mogą jednak zostać "zjedzone" przez zapowiadane na przyszły rok przez koncerny energetyczne podwyżki cen prądu i gazu.


Gaz drożał już w tym roku 3 razy, łącznie o 27,5 proc. Dodatkowo, ulgi nie obejmą tzw. opłaty mocowej (za energię). Od stycznia 2021 r. za każdą megawatogodzinę energii przedsiębiorcy muszą płacić 76 zł, od stycznia 2022 opłata wzrośnie do 102 zł/MWh.

Dziennik zwraca również uwagę, że “gros” pieniędzy, pochodzących z opłat za uprawnienia do emisji dwutlenku węgla (każda tona CO2 wyemitowana przez elektrownie, ciepłownie i przemysł kosztuje 70 euro), zamiast zasilić transformację energetyczną, jest wykorzystywana przez rząd na inne cele. W zeszłym roku to było ponad 20 mld zł.

“Jeśli chcemy płacić mniej, to musimy "rozcieńczyć" wysokie stawki czarnej energii niższymi – prądu z odnawialnych źródeł” - podaje "Rz". I przypomina, że w zamyśle Komisji Europejskiej pieniądze te w całości powinny trafiać na m.in. rozwój fotowoltaiki przez Polaków. Obecnie na programy takie jak “Mój prąd” jest przeznaczana wyłącznie część z nich.

W latach 2013-2020 z tytułu sprzedaży uprawnień do emisji CO2 polski budżet zyskał ponad 34 mld zł. Pieniądze (4,6 mld) wykorzystano m.in. na rekompensaty za zamrożone ceny energii w 2019 r.

Rozrzutność rządu

W myśl propozycji zebranych w “tarczy antyinflacyjnej” ceny paliw czeka obniżka akcyzy, wprowadzona od 20 grudnia 2021 r. na pięć miesięcy. Dodatkowo od 1 stycznia paliwa będą zwolnione z podatku od sprzedaży detalicznej, także na 5 miesięcy. – Oznacza ona, że ceny paliw spaść mogą o 20 a nawet 30 gorszy – szacował szef rządu.

– Trudno nie nazwać tych działań rozrzutnymi, bo na przykład ulgi podatkowe na paliwo dotyczą ogółu Polaków. A przecież nie wszystkie grupy zarobkowe są poddane w takim samym stopniu ciężarowi inflacji – mówił w InnPoland Witold Michałek, prezes BCC.
Czytaj także: Zapytaliśmy ekspertów o tarczę antyinflacyjną. Ich ocena nie spodoba się premierowi
Jak zwraca uwagę ekspert, tarcza antyinflacyjna obejmuje grupy zarówno nisko- jak i wysokodochodowe. Jego zdaniem należałoby się zastanowić, czy po uwzględnieniu kosztów proponowanych rozwiązań, osoby o wysokich zarobkach na pewno powinny być objęte odciążeniem. Osoby o wyższych zarobkach mają, statystycznie, niższą inflację.