Karczewski zdradził, jak karałby ludzi za brak maseczek. "Tak być nie może"

Krzysztof Sobiepan
Senator PiS Stanisław Karczewski ocenił, że za brak maseczki powinny obowiązywać zaporowo wysokie mandaty, nawet po 10 tys. złotych. Jego zdaniem osoby nie noszące maseczek nie mogą ignorować podstawowych zasad walki z pandemią, a następnie mieć pretensję za obecną sytuację do rządu.
Stanisław Karczewski nie ma litości dla osób bez maseczki Fot. Piotr Molecki/East News

Senator PiS o karach za brak maseczki

Stanisław Karczewski, senator PiS a z wykształcenia lekarz w programie "Gość Radia ZET" ostro wypowiadał się o osobach, które ignorują nakaz noszenia maseczki.

– Osobom, które nie noszą maski dawałbym mandaty w wysokości 5 tys. złotych lub 10 tys. złotych. Tak być nie może. Nie możemy ignorować tego, co jest stosowane na całym świecie, a później mieć pretensję do rządu, że rząd czegoś nie zrobił – burzył się polityk.

Jak przyznaje Karczewski, kiedyś zwracał uwagę ludziom na ulicy, ale obecnie już tego nie robi. Senator opowiadał też o tym, jak ciężka jest praca medyków na oddziale covidowym.


– Społeczeństwo nie wie, jak ciężkie są te dyżury. W kombinezonie po 5 minutach płynie pot po plecach. Niektórym chorym niestety nie można pomóc. Są dramatyczne sytuacje – mówił lekarz.

Dodał też, że tragedii nie brakuje także w szpitalu, w którym osobiście pracuje. – Zmarło małżeństwo, ok. 70 lat, które zostało przywiezione w dobrym stanie, ani ona, ani on nie byli zaszczepieni – referuje. Karczewski zaznacza, że jest "absolutnie za szczepieniami".

Senator PiS jakiś czas temu zasłynął wypowiedzią o jabłkach. Jako jedną z metod wspomagania walki z koronawirusem wskazał wspomaganie odporności obywateli.

– Proponuję jabłka. "Jedno jabłko z wieczora i nie ma doktora" – zachęcam do jedzenia owoców – przekonywał swego czasu w "Porannej rozmowie" RMF FM.

W najnowszym wywiadzie wrócił do tematu i zdania nie zmienia. – Nigdy nie mówiłem, że jedzenie jabłek to antidotum na COVID. Zachęcam do jedzenia jabłek, nie tylko dlatego, że mieszkam w grójeckim. Zasób naszego zdrowia – w ponad 50 proc. zależy od nas. 16 proc. to geny, 23 proc. środowisko, a 10 proc. to służba zdrowia i dostępność – wyliczał.

Mandaty za brak maseczek

Jak pisaliśmy w INNPoland.pl, policja i inne służby mają pełne ręce roboty po powrocie ostrzejszych kontroli noszenia maseczek przez Polaków.

Za łamanie restrykcji grozi mandat w wysokości nawet 500 zł. Jak zaznaczył rzecznik Komendy Głównej Policji inspektor Mariusz Ciarka, nie chodzi o samo karanie, "ale o solidarność z tymi osobami, które mogą się zarazić, które mogą z tej choroby nie wyjść".

Tylko w jeden dzień funkcjonariusze wystawili 2100 mandatów za brak zakrytych ust. Mundurowi pouczyli 4750 osób, skierowali do sądu 130 wniosków o ukaranie. Łącznie od 1 sierpnia 2021 roku do końca października pouczono ws. maseczek 203,5 tys. osób, wystawiono 64,2 tys. mandatów i ponad 4,5 tys. wniosków o ukaranie.

– Chcemy przypomnieć, że w Polsce nikt nie wycofał stanu epidemii. Stan epidemii cały czas obowiązuje, a związane jest to z transmisją wirusa – mówi Mariusz Ciarka.

Więcej ciekawych informacji znajdziesz na stronie głównej INNPoland.pl