17-metrowa kawalerka z "wiszącym łóżkiem" za 310 tys. zł. "Patodeweloperka" - komentują aktywiści

Kamil Rakosza-Napieraj
W sieci opublikowano ogłoszenie mieszkania na sprzedaż. To 17-metrowa kawalerka z "wiszącym łóżkiem". "Patodeweloperka" – skomentowali aktywiści z "Miasto jest nasze".
Patodeweloperka w Polsce Fot. Arkadiusz Ziolek / East News / Twitter / @MiastoJestNasze
Ogłoszenie z grupy "Mieszkaj dobrze Warszawo": "Mieszkanie jest wysokie, co dało możliwość montażu łóżka opuszczanego z sufitu". Mieszkanie na sprzedaż - 17mkw. za 310 tys. zł. Patodeweloperka" – napisali aktywiści z "Miasto jest nasze".

Co stare mieszkanie ma wspólnego z patodeweloperką?

Jak wyjaśnia portal geekweek.interia.pl, kawalerka została zbudowana w czasach, gdy obowiązywały zupełnie inne przepisy budowlane. W tym przypadku chodzi o wiszące łóżko, którego instalacja bardziej przypomina wieszak na mokre ubrania. "W dodatku, jak wskazują niektóre komentarze, może być to próba zawyżenia ceny kawalerki. Ta i tak nie jest niska, bo wynosi 310 tysięcy złotych" – czytamy.

Patodeweloperka w Polsce

W jednym z bloków w Koszalinie powstanie "mikrokawalerka" o powierzchni... 2,5 metra kwadratowego. Aktywista Jan Śpiewak komentuje, że nawet w "celi na więźnia powinny przypadać trzy metry". O komentarz w tej sprawie poprosiliśmy firmę "100-SIO" Synergia, która prowadzi tę inwestycję. – Koncepcja wskazanego budynku jest wynikiem odpowiedzi na potrzeby rynku. Budynek jak i lokale nie są przeznaczone na sprzedaż. Ich przeznaczenie jest tylko i wyłącznie do wynajmu – przekazał w rozmowie z INNPoland Krzysztof Stosio, prezes "100-SIO" Synergia.
Czytaj także: Zupełnie nowy poziom patodeweloperki. Zbudują "mikrokawalerkę" o powierzchni 2,5 m2
W INNPoland wielokrotnie pisaliśmy o przedziwnych pomysłach deweloperów, w tym m.in. o mieszkaniu we Wrocławiu, które ma kształt... trójkąta. Projekt ten szybko stał się obiektem szydertwa internautów, jednak na deweloperze nie zrobiło to wrażenia. Projekt wycenił na niemałą sumę 192 tys. zł netto. Zaproponował też, by zagospodarować trójkąt następująco: w głównym pomieszczeniu ma być salono-sypialnia z aneksem kuchennym, a w szpicu z kątem ostrym – łazienka z prysznicem na planie bardzo ciekawego prostopadłościanu.
Z kolei na warszawskiej Woli ma stanąć 11-piętrowy budynek mieszkalny, który w najwęższym miejscu będzie oddalony zaledwie o cztery metry od okien istniejącego już bloku. Mieszkańcy są przerażeni, zaś deweloper broni się, że projekt "spełnia warunki naturalnego oświetlenia". Takich historii będzie coraz więcej.

Więcej ciekawych informacji znajdziesz na stronie głównej INNPoland.pl




W stolicy praktycznie skończyły się już atrakcyjne działki budowlane – co oznacza, że deweloperzy zaczynają zwracać uwagę na każdą wolną przestrzeń pomiędzy istniejącymi już blokami. Tak właśnie stało się w przypadku planowanej inwestycji na Woli: firma Tynkbud-1 zamierza wznieść 11-piętrowy budynek na niezabudowanym dotyczas skwerze. Tyle tylko, że zaledwie 4 metry dalej znajduje się już inny blok.