Poprawka Polskiego Ładu "technicznie niewykonalna". Księgowi oburzeni ruchem PiS

Krzysztof Sobiepan
Od soboty funkcjonuje poprawka do Polskiego Ładu, która z dnia na dzień zmieniła zasady wyliczania zaliczek na podatek od pensji. Na interwencję ministerstwa finansów złorzeczą księgowi w całym kraju. To czego żąda resort jest "technicznie niewykonalne" – mówi jeden z nich.
Księgowi mieli weekend, by zapoznać się z nowym prawem, a od poniedziałku już wszystko zmienić Fot. Value Stock/ East News

Zmiana Polskiego Ładu z dnia na dzień

Zaledwie po tygodniu funkcjonowania Polskiego Ładu Ministerstwo Finansów postanowiło w ekspresowym tempie załatać jedną z prawnych dziur – system wyliczania zaliczek na podatek od pensji pracowników. Problem w tym, że rozporządzenie ministra finansów w sprawie poboru zaliczek na podatek dochodowy przedstawiono w piątek wieczorem i weszło w życie od soboty, 8 stycznia. Czas na przygotowanie dla księgowych? A kto by się tym przejmował.

– Nie można z dnia na dzień wydawać przepisów, które wszystko zmieniają – mówi "Rzeczpospolitej" Magdalena Michałowska ze Stowarzyszenia Współpracujących Biur Rachunkowych.


Jednym z założeń Polskiego Ładu było to, że nie stracą na nim osoby zarabiające do 12,8 tys. zł brutto. Jak można się było domyślać, w styczniu sporo osób z tej grupy zobaczyło jednak niższe pensje.

W ramach zadośćuczynienia MF wskazało w rozporządzeniu, że styczniowe wynagrodzenia należy przeliczyć na dwa sposoby – według zasad z Polskiego Ładu i "starych" reguł. Jeśli nowe przepisy powodują w danym przypadku obniżkę kwoty – należy zastosować poprzednie.

– To technicznie niewykonalne – zaznacza zaś Cezary Szymaś, współwłaściciel biura rachunkowego ASCS-Consulting. – Zadaliśmy sobie wiele trudu, aby przystosować systemy kadrowo-płacowe do Polskiego Ładu. Nie ma możliwości równoległego naliczania pensji według starych i nowych zasad – ucina.

Szymaś dodaje też, że w rozporządzeniu nie powinno zmieniać się zapisów ustawy dot. pobierania zaliczek.

– Z rozporządzenia wynika, że od soboty systemy kadrowe mają liczyć zaliczkę według starych przepisów i według nowych. A różnicę zostawić gdzieś "w pamięci" i kiedyś tam wyrównać. Ministrowi finansów wydaje się chyba, że systemy kadrowe zmieniają się jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki – ocenia Małgorzata Piszczek, doradca podatkowy w spółce doradztwa podatkowego M. Piszczek.

Inni eksperci wskazują, że terminarz zmian jest wręcz absurdalny. Rozporządzenie ujawniono w piątek wieczór, prawnie obowiązuje od soboty, a w wielu przypadkach pensje mają zostać wypłacone już w poniedziałek, 10 stycznia.

W weekend odbył się też burzliwy czat gdzie MF próbowało wytłumaczyć księgowym wszystkie wątpliwości - a te cały czas się mnożyły.

Co przykładowo z osobami, które otrzymały wypłatę za styczeń przed wejściem w życie rozporządzenia? Ano, różnicę trzeba zwrócić im "niezwłocznie". Co to oznacza? W "najbliższym możliwym w danym stanie faktycznym terminie" – próbował wyjaśniać resort.

Polski Ład – poprawki MF

Jak pisaliśmy w INNPoland.pl, Polski Ład okazał się Polskim Chaosem. Jeszcze parę dni temu politycy próbowali zrzucić winę za nieścisłości prawne na pracodawców, a następnie po ostrym zwrocie pokajali się i przygotowali zmianę przepisów (tą samą, którą przeklinają księgowi).

Ministerstwo Finansów zapowiedziało zmiany jako dotyczące terminu składania PIT-2, który upoważnia pracodawcę do pomniejszania zaliczek na podatek od kwotę wolną od podatku.

Do tej pory politycy PiS bagatelizowali problem, pierwotnie zrzucając winę za niższe wypłaty m.in. dla nauczycieli i policjantów na księgowych.

– Ze względu na pewne rozliczenia podatkowe doszło w niektórych miejscach, jeżeli chodzi w szczególności o nauczycieli, do złego naliczenia podatku i siłą rzeczy te osoby otrzymają jego wyrównanie albo w lutym, liczę na to, że księgowi o to zadbają, a my przygotujemy takie rozwiązania, które pozwolą na to, aby to w sposób sprawny zrobić – przyznał w końcu rzecznik rządu Piotr Müller.

Inni politycy partii rządzącej bagatelizowali problem, twierdząc, że przecież pracownik może złożyć PIT-2 i problem niższej pensji zostanie rozwiązany. Okazało się to nieprawdą – bo zgodnie z przepisami dokumentu PIT-2 nie można złożyć w dowolnym momencie.
Czytaj także: Polski Chaos z PIT-2 i ulgą dla klasy średniej. O tych rzeczach pamiętaj przed pierwszą wypłatą
W świetle dotychczasowych przepisów PIT-2 trzeba było złożyć przed pierwszą wypłatą w roku. W przeciwnym wypadku podatnikowi pozostawało czekać na jego zastosowanie do 2023 r.

"Nie ma jednak przeszkód (przepisy tego nie wykluczają), aby pracodawca przyjął i stosował to oświadczenie w dowolnym momencie roku (nie będzie to skutkowało negatywnymi konsekwencjami ani dla pracodawcy, ani dla pracownika)" – napisano na stronach Ministerstwa Finansów. Warto przypomnieć, że wpisy na stronie internetowej nie są źródłem prawa.

W ostatnią środę wiceminister finansów Jan Sarnowski zapowiedział, że MF wyda rozporządzenie, w którym zostanie jasno wskazane, że PIT-2 można składać w dowolnym momencie roku podatkowego. Wiemy jak się to skończyło.

Więcej ciekawych informacji znajdziesz na stronie głównej INNPoland.pl