W tym bałaganie są też sensowne rozwiązania. Co dobrego przyniósł Polski Ład?

Iga Kołacz
Bez wątpienia sposób wprowadzania zmian w ramach Polskiego Ładu pozostawia wiele do życzenia, a przez niektórych porównywany jest wręcz do kabaretu. Krytyczne, pełne rozgoryczenia komentarze zalewają internet i media tradycyjne. Jednak eksperci nie są w swojej ocenie jednoznacznie krytyczni, gdyż pomijając nieakceptowalny sposób wdrażania nowych przepisów (oraz często brak zasadności ich wprowadzania), przyznają, że część propozycji jest korzystna. Zapytaliśmy doradcę podatkowego i ekonomistę, co dobrego widzą w Polskim Ładzie.
Czy w Polskim Ładzie jest coś dobrego? Fot. NewsLubuski/East News

Podniesienie kwoty wolnej od podatku

Polski Ład wprowadził zamieszanie w ustawie podatkowej. Czy w tym chaosie znajdują się również rozwiązania, które zostały korzystnie ocenione przez ekspertów? Tak, chociaż jest ich niewiele. Osoby komentujące Polski Ład, jeśli już mają wskazać rozwiązania, które uważają za słuszne, w pierwszej kolejności wskazują na podniesienie do 30 tys. zł kwoty wolnej od podatku dochodowego od osób fizycznych, a także podwyższenie drugiego progu podatkowego, który od 2022 roku wynosi 120 tys. zł (zamiast 85,5 tys. zł).

- Od dawna ekonomiści postulowali za obniżeniem klina podatkowo-składkowego od dochodów z pracy, który był w Polsce relatywnie wysoki dla osób mało zarabiających na etacie - komentuje dla INNPoland Sławomir Dudek, główny ekonomista Forum Obywatelskiego Rozwoju. - Takie obniżenie opodatkowania jest zgodne z rekomendacjami chociażby Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju. I rzeczywiście ten postulat jest w pewnym zakresie zawarty w zmianach, które wprowadza Polski Ład. Tylko, że zamiast skupić się na etatowych pracownikach, rząd realizuje cele socjalno-polityczne, które wprowadzają bałagan - wskazuje Dudek.


Ekonomista zwraca uwagę, że w Polsce wciąż borykamy się z kryzysem demograficznym oraz mamy małą aktywność zawodową. - Obniżenie opodatkowania pracy może złagodzić skutki tego oraz wspomóc rynek pracy. Jednak obniżka dla jednych nie musiała oznaczać podwyżki dla drugich, czyli osób zamożnych. Progresja, czyli różnica między opodatkowaniem osób bogatszych i biedniejszych, nie może być celem samym w sobie - ocenia Sławomir Dudek, zwracając jednocześnie uwagę, iż tą reformą rząd stara się zniwelować nierówności dochodowe.

- A to już nie wynika z ekonomicznych rekomendacji OECD w zakresie rynku pracy. Redystrybucja w systemie podatkowym od przedsiębiorstw i więcej zarabiających etatowców to pomysły osób, które przedkładają wydatki socjalne nad rozwój gospodarczy. Rzeczywiście te wszystkie działania łącznie obniżają opodatkowanie dla mniej zarabiających pracowników etatowych, ale jest to finansowane w zły sposób, czyli poprzez wzrost podatków dla przedsiębiorstw, wzrost akcyzy czy wprowadzenie podatku przychodowego. Kuriozalne jest, że najwięcej wśród tracących jest etatowców, chociaż rząd mówił, że ta grupa najwięcej zyska - wskazuje ekonomista.

Należy też zwrócić uwagę, że wraz z podniesieniem kwoty wolnej od podatku rząd zabrał możliwość odliczenia od podatku składki zdrowotnej. Dotychczas ze składki zdrowotnej, której wysokość wynosi 9 proc. od jasno określonej w przepisach podstawy (albo 4,9 proc., jeżeli jesteśmy na podatku liniowym), mogliśmy odpisać od podatku aż 7,75 proc. (licząc od podstawy naliczenia składki). W efekcie płaciliśmy zaledwie kwotę odpowiadającą 1,25 proc.

W praktyce oznacza to, że jeśli składka zdrowotna osoby prowadzącej działalność gospodarczą wynosiła do tej pory 381,81 zł, można było odliczyć od podatku dochodowego 328,78 zł. Teraz już takiej możliwości nie będzie, a więc zapłacimy o tyle wyższy podatek. Zdaniem ekspertów, po tych zmianach, składka zdrowotna właściwie nie różni się od podatku.

Estoński CIT

- Dobrym rozwiązaniem było wprowadzenie zmian w tak zwanym podatku estońskim, który obowiązuje w Polsce od 2021 roku - wskazuje Grzegorz Szysz, partner Grand Thornton. Doradca podatkowy - choć ma wiele zastrzeżeń do Polskiego Ładu - dostrzega kilka pozytywnych zmian, jakie dokonały się wraz z jego wejściem w życie. Jedną z nich jest właśnie wprowadzenie poprawek w estońskim CIT, czyli ryczałcie od przychodów spółek (jest to sposób opodatkowania, który pozwala zminimalizować rozliczenia z urzędem skarbowym oraz księgowość prowadzoną w przedsiębiorstwie).

- Jako doradcy od początku wskazywaliśmy, że założenia tych przepisów są niewłaściwie skonstruowane i nie będzie to rozwiązanie powszechne. Nasze przypuszczenia sprawdziły się, ponieważ przez ostatni rok niewiele spółek zdecydowało się z niego skorzystać. Ministerstwo Finansów zapowiedziało naprawę tych przepisów, co ostatecznie zrobiło w ramach Polskiego Ładu - opowiada Szysz w rozmowie z InnPoland.

Doradca podatkowy podkreśla, że przepisy dotyczące estońskiego CIT zostały poprawione we właściwy sposób, który sprawia, że teraz więcej podmiotów będzie mogło z tego skorzystać.

- Szersza grupa spółek będzie mogła skorzystać z tego rozwiązania a jego istotą pozostaje odroczenie opodatkowania CIT i dodatkowo obniżenie poziomu PIT do momentu konsumpcji zysków przez wspólników, tj. ich transferu ze spółek do wspólników. Zwiększa to poziom środków będących w dyspozycji spółek w celu ich reinwestycji co jest istotą tak zwanego podatku estońskiego. Korekty przepisów w zakresie tak zwanego podatku estońskiego należy zatem oceniać jako jedną z pozytywnych zmian będących elementem szerokiego pakietu zmian w ramach tak zwanego ryczałtu estońskiego - komentuje Grzegorz Szysz.

Opodatkowanie spółek holdingowych

Od 2022 roku spółki holdingowe mogą skorzystać z preferencji podatkowych, jak chociażby z niższego podatku w zakresie wypłaty dywidend ze spółek zależnych do spółki holdingowej. - Krokiem w dobrą stronę jest nowa formuła preferencji podatkowych dla spółek holdingowych, która pozwala za zwolnienie z opodatkowania dochodów z tytułu zbywania udziałów i akcji, co dotychczas w polskim systemie podatkowym nie było stosowane - ocenia Grzegorz Szysz.

I dodaje: - Zmiany w tym zakresie mają według założeń zachęcać do lokowania właśnie w Polsce podmiotów, które miałyby być centrami dla dalszych inwestycji kapitałowych w polskie czy też zagraniczne podmioty. Choć nowe regulacje zawierają szereg ograniczeń osłabiających realne znaczenie nowych regulacji, kierunek zmian oceniać należy pozytywnie - mówi partner Grand Thornton.

Podatkowe Grupy Kapitałowe będą miały łatwiej

Jako pozytywne rozwiązanie oceniane jest też wprowadzenie ułatwień dla podatkowych grup kapitałowych. - Wprowadzono korektę przepisów, która mają ułatwić, uprościć i zwiększyć możliwości wykorzystywania instrumentu, jakim jest podatkowa grupa kapitałowa. W Polsce mamy jednie kilkadziesiąt podatkowych grup kapitałowych, co jak na tak duży kraj i liczbę podatników, jest skrajnie niewiele. Zmiany, które zostały teraz wprowadzone na pewno pomogą podatnikom w sięganiu po tego rodzaju rozwiązania - mówi Grzegorz Szysz.

Prowadząc dzialalność gospodarczą w modelu podatkowej grupy kapitałowej można wspólnie rozliczać dochody i straty spółek wchodzących w skład grupy. Zgodnie z Polskim Ładem PGK mogą być już tworzone przez spółki kapitałowe, których przeciętna wysokość kapitału zakładowego wynosi 250 tys. zł (dotychczas próg ten wynosił pół miliona zł). Ponadto zniesiono warunek, że spółki zależne wchodzące w skład podatkowej grupy kapitałowej nie mogą mieć udziału w innych spółkach zależnych tworzących PGK, a także warunek rentowności (wcześniej PGK musiała osiągać rentowność na poziomie 2 proc. udziału dochodu w przychodach).

Podatek VAT na usługi finansowe

Grzegorz Szysz wskazuje na jeszcze jeden zapis uwzględniony w Polskim Ładzie. - Jako pozytywną zmianę oceniam również możliwość wyboru przez część podmiotów opodatkowania usług finansowych podatkiem VAT zamiast dotychczas obligatoryjnego zwolnienia z opodatkowania - mówi doradca podatkowy.

Dotychczas usługi finansowe były zwolnione z VAT. Od tego roku podatnicy mogą wybrać opodatkowanie usług finansowych na rzecz podatników VAT, lecz wyłącznie przy transakcjach B2B.

- Wprawdzie nie wszystkie podmioty i usługi zostały objęte tą opcją wyboru sposobu opodatkowania, ale jest to dostrzeżeniem pewnej bolączki, w szczególności z perspektywy grup kapitałowych, które w związku z usługami finansowymi świadczonymi choćby z uwagi na finansowanie podmiotów powiązanych komplikowały swoje rozliczenia VAT-owskie - uważa Grzegorz Szysz.

Resort finansów wyciągnie wnioski?

Choć powyższe rozwiązania mogą brzmieć dobrze, wcale nie oznacza to, że przedsiębiorcy będą z nich korzystać. - Rozwiązania, które wskazałem, czyli ryczałt estoński, opodatkowanie spółki holdingowej czy podatkowa grupa kapitałowa, są rozwiązaniami fakultatywnymi, co oznacza, że nikt nie zmusza nikogo do ich zastosowania. Można więc wyobrazić sobie wstrzymywanie się przedsiębiorców w tym zakresie aż do czasu ukształtowania praktyki i linii interpretacyjnej organów podatkowych - mówi partner Grand Thornton.

Sławomir Dudek zwraca uwagę na jeszcze jeden aspekt: - Ukrytymi celami, które zawierają się w Polskim Ładzie jest decentralizacja samorządów oraz obniżenie podatków dla emerytów i rencistów, co jest znów celem socjalnym a nie ekonomicznym. Rząd chce w ten sposób odwrócić uwagę od tego, że wkrótce zabierze seniorom 14-tą emeryturę. A to oznacza, że w ostatecznym rozrachunku i oni stracą - podkreśla ekonomista.

Tymczasem rząd w swojej komunikacji podkreśla, że emeryci i renciści, których w Polsce jest ponad 8 mln, zyskają na Polskim Ładzie. W jaki sposób? Zdecydowana większość seniorów od 2022 roku nie będzie płaciła podatku od emerytury (zapłacą tylko ci, których emerytury są bardzo wysokie, czyli około 10 proc. z nich).

Prócz obniżenia kwoty wolnej od podatku i podniesienia drugiego progu podatkowego Sławomir Dudek dostrzega jeszcze tylko jeden plus Polskiego Ładu. - Już żaden minister finansów nie zrobi podobnej reformy, bo operacyjnie to się nie udało. Liczę, że ta lekcja zostanie odrobiona, ponieważ wszyscy sparzyli się tą reformą, która jest wprowadzana w pośpiechu, bez konsultacji z ekonomistami i bez uwzględnienia naszych uwag - mówi Dudek.

- Kiedy tworzy się zupełnie nowe rozdziały w ramach ustawy, stosowane są nowe pojęcia, definicje zbliżone choć nietożsame z tymi już znanymi, co do których ukształtowała się praktyka i orzecznictwie, co na pewno nie ułatwia interpretacji tych przepisów. Wyzwaniem jest, aby je zastosować do realnych sytuacji w bardzo bogatym, zróżnicowanym i dynamicznym świecie operacji gospodarczych - dodaje Grzegorz Szysz.

Więcej ciekawych informacji znajdziesz na stronie głównej INNPoland.pl