Nie dawałeś na ofiarę? Zapłacisz po śmierci. Mieszkańcy Wrocławia zszokowani cennikiem cmentarza

Natalia Gorzelnik
Nowy cennik opłat za cmentarz wprawił w osłupienie mieszkańców podwrocławskich Ratowic. Nie dość, że ceny za obrzędy pochówku chrześcijańskiego dramatycznie wzrosły, to na liście znalazł się zapis "niepraktykujący płacą podwójnie".
W sprawie cmentarza w Ratowicach, interwencję podjęła kuria. Zdjęcie poglądowe. Fot. Adam Wysocki/East News

"Niepraktykujący płacą podwójnie"

Według nowego cennika opłata za miejsce pod podstawowy, pojedynczy grób ziemny na cmentarzu parafialnym w Ratowicach (gmina Czernica) wynosi aż 2400 zł – pisze wroclaw.se.pl. Dla porównania, na komunalnym cmentarzu dla tej samej gminy w pobliskich Wojnowicach opłata za taki sam grób wynosi 500 zł plus VAT. Mniej niż w Ratowicach za miejsce trzeba zapłacić nawet Wrocławiu – 1000 zł.

To jednak nie koniec szokujących cen. Stawka za "pogrzeb z mszą św." wynosi 2400 zł. Ta zawrotna kwota jest i tak promocyjna – dla wiernych parafian. Ci, którzy nie praktykują – w myśl nowego cennika – za tę samą posługę mają zapłacić podwójnie.


– W żadnej parafii archidiecezji wrocławskiej nie istnieje i nie ma prawa zaistnieć tzw. cennik za udzielanie sakramentów, tudzież – jak w przypadku chrześcijańskiego pogrzebu – sakramentaliów. Obowiązuje zasada, że wierni korzystający z posługi duszpasterskiej mogą złożyć przy tej okazji dobrowolną ofiarę, która nie powinna być utożsamiana z opłatą za posługę. Co więcej – jej brak nie może stanowić przeszkody w przystępowaniu do sakramentów oraz w korzystaniu z posługi kapłana – komentuje ks. Rafał Kowalski, rzecznik archidiecezji wrocławskiej.
Oburzony jest również Tomasz Terlikowski, publicysta i działacza katolicki. – Pierwszy raz spotkałem się z taką sytuacją. Uważam, że pomysł jest kuriozalny. Z kilku powodów. Przede wszystkim, co to oznacza, że ktoś jest praktykujący? Jak ksiądz proboszcz będzie oceniał czy ktoś był wystarczająco praktykujący, by otrzymać miejsce na cmentarzu. Po drugie, nie bierze pod uwagę zjawiska churchingu, czyli sytuacji, w której wierni uczęszczają we mszach świętych poza swoją parafią.
Tomasz Terlikowski

Po trzecie, co z ludźmi, którzy w ostatniej chwili się nawrócą? Wyspowiadają się, przyjmą ostatnie namaszczenie, pojednają się z panem Bogiem na łożu śmierci. Mają przynieść zaświadczenie od spowiednika? Ponadto, nawet jeśli ktoś był niewierzący, a rodzina jest praktykująca, to czy można ją karać zwiększa opłatą za miejsce na cmentarzu?

Sprawą zajęła się wrocławska Kuria Metropolitalna. Proboszcz parafii pw. św. Antoniego Padewskiego w Ratowicach został wezwany i poproszony o wyjaśnienia. Z proboszczem starali się również skontaktować dziennikarze "SuperExpressu", jednak nie był uchwytny pod telefonem na plebanii.

Zwrot opłaty za pogrzeb

W INNPoland opisywaliśmy ostatnio przypadek kobiety, która pozwała Archidiecezję Łódzką. Chodziło o zwrot opłaty za pochówek jej matki. Powódka sprawę wygrała, kościół poszedł w sądzie na ugodę i zgodził się na zwrot ok. 2000 złotych. Koszty pochówku w Łodzi sięgają kilkunastu tysięcy złotych.
Czytaj także: Kościół wziął, Kościół odda. Kobieta wygrała w sądzie zwrot opłaty za pogrzeb
– To jest sukces i znak, że ceny na brzezińskiej nekropolii są znacznie zawyżone – mówi Sebastian Głogowski, adwokat z kancelarii Majewski & Głogowski reprezentujący mieszkankę Brzezin. Zwraca uwagę, że archidiecezja czerpie z nekropolii niemałe zyski. – Z naszych informacji wynika, że z samych Brzezin, gdzie pogrzebów jest mało, zysk to ok. 30 tys. zł miesięcznie. A cmentarzy archidiecezja ma kilkanaście.

Więcej ciekawych informacji znajdziesz na stronie głównej INNPoland.pl