Pracodawca ma płacić twoje rachunki za prąd. Kwestia uregulowania pracy zdalnej coraz bliżej
W tym tygodniu resort rodziny i polityki społecznej przekazał do konsultacji społecznych projekt zmian w Kodeksie pracy. Wśród szeregu propozycji znalazły się w nim przepisy regulujące pracę zdalną. Znalazły się w nich m.in. kwestie BHP i zwrotu kosztów za prąd czy internet, jakie pracownik ponosi, pracując z domu.
Praca zdalna zostanie uregulowana?
Pierwsza wersja projektu zmian została przedstawiona przez Ministerstwo Rodziny i Polityki Społecznej w ubiegłym roku. Po serii konsultacji społecznych przepisy ponownie wróciły do prac w resorcie, a ich kolejna wersja została przedstawiona 14 lutego.Propozycje dotyczą m.in. bezpieczeństwa i higieny pracy – pracodawca będzie zobowiązany dokonać oceny ryzyka zawodowego dotyczącego pracy zdalnej, a dopuszczenie pracownika do takiego trybu będzie uzależnione od złożenia przez niego oświadczenia w zakresie BHP. Pojawią się także nowe przepisy dotyczące wypadku przy pracy zdalnej. Projekt zawiera m.in. katalog prac, które nie mogą być wykonywane zdalnie.
Czytaj także: Poprosiliśmy Polaków o zdjęcia stanowisk pracy w domu. Przy niektórych opadły nam szczęki
– Praca zdalna obecnie jest uregulowana w jednym przepisie ustawy covidowej, która mówi o tym, że pracodawca może pracownika skierować do wykonywania pracy zdalnej. Natomiast oprócz kwestii BHP pojawia się kwestia poufności, bezpieczeństwa informacji, kwestia sprzętu, kosztów internetu czy prądu. One są dzisiaj nieuregulowane i budzą wątpliwości zarówno pracodawców, jak i pracowników – mówi prawniczka PCS Littler.
Pracodawca zapłaci twoje rachunki
W nowym projekcie rozszerzono kwestię polecenia pracy zdalnej oraz związanych z nią kosztów. Pracodawca będzie zobowiązany zapewnić pracownikowi wykonującemu pracę zdalną materiały i narzędzia pracy, pokryć koszty związane z ich instalacją i serwisem, koszty energii elektrycznej oraz niezbędnych usług telekomunikacyjnych, zapewnić pracownikowi niezbędne szkolenia i pomoc techniczną. Pracownik będzie mógł korzystać z własnego sprzętu, za co będzie mu przysługiwać ekwiwalent pieniężny.Pracodawca będzie miał prawo przeprowadzać kontrolę wykonywania przez pracownika pracy zdalnej, w tym w zakresie BHP oraz przestrzegania procedur ochrony danych osobowych, na zasadach określonych w porozumieniu, regulaminie, poleceniu albo w porozumieniu zawartym z pracownikiem.
Bezpieczeństwo danych w Pracy 4.0
Osobną kwestią jest bezpieczeństwo poufnych danych firmy. Prywatne sieci i komputery często nie mają dostatecznych zabezpieczeń, które są w stanie zapewnić ochronę firmowych dokumentów. Problem stanowi także konieczność przekazywania umów, aneksów, rachunków itp. Pomiędzy pracodawcą a pracownikiem w wielu wypadkach wymagana jest bowiem forma papierowa.Obowiązujący w Polsce Kodeks pracy powstał w formie bazowej niemal pół wieku temu, w 1974 roku, i był wielokrotnie nowelizowany, co powoduje, że jest skomplikowany i niedostosowany do współczesnych warunków, zwłaszcza że zmieniają się one w tak szybkim tempie.
– Praca 4.0 wymaga nowoczesnych regulacji, dostosowanych do zmieniającej się gospodarki ekonomiczno-rynkowej. Przede wszystkim należałoby unowocześnić formy współpracy czy komunikacji pracodawcy z pracownikiem. Jest wiele przepisów w Kodeksie pracy, które wymagają dokumentów w pisemnej formie, a to z kolei wymaga, żeby pracownik posiadał elektroniczny podpis kwalifikowany, co jest rzadkością – wskazała Karolina Schiffter. – Nasz kodeks był nowelizowany ponad 100 razy. Moim zdaniem stworzenie nowego dokumentu na częściowo obecnie istniejących rozwiązaniach mogłoby wprowadzić pewną przejrzystość w Kodeksie pracy – podkreślała prawniczka.
Według założeń projektodawcy nowy Kodeks pracy miałby zacząć obowiązywać w trzy miesiące po odwołaniu stanu epidemii, tak by wszyscy mogli się dostosować do nowych przepisów. W projekcie znalazły się także nowe propozycje dotyczące urlopów opiekuńczych i rodzicielskich czy zatrudniania na okres próbny.
Więcej ciekawych informacji znajdziesz na stronie głównej INNPoland.pl