Niemcy blokują rosyjski gazociąg! Wyciągamy wtyczkę z Nord Stream 2 - mówi kanclerz Scholz

Konrad Bagiński
Kanclerz Niemiec Olaf Scholz powiedział, że projekt gazociągu nie może być realizowany w kryzysowych okolicznościach. Dodał, że proces certyfikacji rurociągu został wstrzymany. Tym samym zablokował wszelkie procesy związane z Nord Stream 2.
Niemcy zablokowali proces certyfikacji Nord Stream 2 Pool Sputnik Kremlin/Associated Press/East News
Kanclerz Niemiec Olaf Scholz powiedział na konferencji prasowej, że Niemcy podjęły kroki w celu wstrzymania procesu certyfikacji gazociągu Nord Stream 2 z Rosji. Dodał, że jego rząd podejmuje środki w odpowiedzi na działania Rosji na terytorium Ukrainy.

Krok Niemiec jest uważany za jedną z najpoważniejszych sankcji, jakie można było szybko nałożyć na Rosję. O zablokowanie certyfikacji gotowego już gazociągu apelowali politycy z całej Europy. Mimo to zdecydowany ruch kanclerza Scholza jest pewnym zaskoczeniem.

- Brzmi to jak aspekt techniczny, ale jest to niezbędny krok administracyjny, aby nie było certyfikacji rurociągu. A bez tej certyfikacji Nord Stream 2 nie może rozpocząć eksploatacji – powiedział Scholz dziennikarzom. Budowa gazociągu została zakończona, ale projekt wymagał jeszcze certyfikatu regulacyjnego ze strony władz niemieckich przed rozpoczęciem dostaw gazu.


Wcześniej nowy rząd Niemiec, utworzony przez koalicję SPD, Zielonych oraz FDP, informował, że rozpatrzy zawieszenie Nord Stream 2 w przypadku, w którym Rosja miałaby ponownie podważyć terytorialną integralność Ukrainy. Najwyraźniej władze Niemiec uznały, że taka inwazja nastąpiła albo nie zamierzają czekać na rozlew krwi.

Nord Stream 2 - co to za inwestycja?

Nord Stream 2 to olbrzymi dwunitkowy gazociąg, który przebiega przede wszystkim przez dno Morza Bałtyckiego. Ma on zapewnić dostawy gazu ziemnego dla Unii Europejskiej z jej największych złóż w Rosji. Jego trasa pokrywa się w większości z Gazociągiem Północnym.
Czytaj także: Ile straci Polska na konflikcie Rosji z Ukrainą? Przez wojnę ucierpi złoty i polskie firmy
Udziałowcem oraz głównym wykonawcą gazociągu jest rosyjski Gazprom – czołowy wydobywca gazu ziemnego na świecie – jak również holenderski Royal Dutch Shell, ENGIE z Francji, OMV z Austrii i niemieckie Uniper oraz Wintershall. Nord Stream 2 ma odpowiadać za dostawę 55 mln metrów sześciennych gazu rocznie. Wokół projektu narósł jednak szereg kontrowersji.

Budowa Nord Stream 2 była szeroko krytykowana przez Polskę, USA, kraje nadbałtyckie oraz czołowych polityków z Donaldem Trumpem i Donaldem Tuskiem na czele. Gazociąg Północny został pokierowany w taki sposób, że omija kraje bałtyckie – w tym Polskę. Gdyby poprowadzić go lądem, trasa rurociągu prowadziłaby przez wiele krajów Europy Wschodniej. Przeprowadzenie go pod wodą ułatwiło uniknięcie krajów tranzytowych i związanych z tym opłat. Było za to wielokrotnie droższe.

Jak argumentowali politycy z Polski i innych krajów wyłączonych z trasy gazociągu, duże niebezpieczeństwo stanowi możliwość użycia Nord Stream jako politycznego instrumentu: Rosja może odciąć od dostaw kogo chce, zwłaszcza mając w rękach prawie absolutny monopol na gaz. Plan uzależnia Unię Europejską od Rosji. Ta z kolei już raz odcięła od dostaw gazu Ukrainę.