Rosja atakuje też w Polsce. Trolle Putina zalewają nam internet fake newsami

Konrad Bagiński
Fake newsy i mowa nienawiści - to metody ataku rosyjskich trolli internetowych na polskich użytkowników internetu, przede wszystkim mediów społecznościowych. Sprawdź jak nie nabierać się na ich działania i nie uczestniczyć w putinowskiej maszynie propagandowej.
Ocieplanie wizerunku Putina i przedstawianie Ukraińców w jak najgorszym świetle - to zadania rosyjskich trolli internetowych Pixabay

Obserwuj INNPoland.pl w Wiadomościach Google

"Ok. godziny 9:00 w polskiej sieci i mediach społecznościowych został przeprowadzony masowy atak dezinformacyjny na rzecz rosyjskiej narracji dot. prowadzenia działań wojskowych na terenie Ukrainy" - informuje Instytut Badań Internetu i Mediów Społecznościowych. Eksperci tej organizacji od kilku dni obserwują wzmożenie wśród rosyjskich trolli, infekujących polski internet proputinowskimi i antyukraińskimi treściami.
Czytaj także: Nie tylko gaz czy ropę. Co jeszcze Rosja może odciąć Europie - i ile jej to da?
- W największym od początku roku ataku dezinformacyjnym uczestniczyło około 300 kont i profili. Działania dezinformacyjne dotyczyły w głównej mierze podawanych przez media strat sił rosyjskich, biorących udział w operacji wojskowej. Celem ataku było podjęcie próby tonowania pozytywnych emocji i sentymentu użytkowników sieci w social mediach w zakresie postawy i morale żołnierzy ukraińskich - podkreślają eksperci Instytutu. Dodają, że w komunikacji kont eksponowano negatywne emocje w oparciu o resentymenty nacjonalistyczne oraz klasyczną mowę nienawiści, skierowaną wobec obywateli Ukrainy. Atak odbył się na większości dużych portali informacyjnych, mających nieograniczony dostęp do sekcji komentarzy oraz w kanałach Facebook i Twitter. Kilka z nich zdecydowało o wyłączeniu sekcji komentarzy, blokując atak.

Jak rozpoznać proputinowską propagandę?

Jak informuje Instytut, konta prowadzące działania dezinformacyjne używały bardzo często pewnych kluczowych fraz. Pisały o Ukraińcach jako "banderowcach" - w kontekście negatywnym rozumianym jako "to nie ludzie"; "psy"; "mordercy" "dzieciobójcy", pisały o "UPA" i "Ukraińcach" jako "mordercach Polaków". Konta atakowały też potencjalnych ukraińskich uchodźców, którzy mieliby odbierać Polakom pracę i wzmacniać bezrobocie. Używały też w końcu wulgaryzmów w różnych wariacjach, odnoszących się w sposób negatywny do obywateli Ukrainy.
Czytaj także: Bolesne prognozy dla ukraińskiej gospodarki. Może stracić nawet połowę rocznego PKB
Podejmowały też działania mające ośmieszyć najważniejszych liderów europejskich w zestawieniu z Putinem i podważyć spójność sojuszu NATO.

Po czym poznać rosyjską narrację

Inna niezależna organizacja, Instytut Kościuszki, przygotowała przegląd głównych narracji rozprzestrzenianych obecnie w przestrzeni informacyjnej przez jawne i zakamuflowane rosyjskie źródła.


"Narracje te dążą do zaburzenia naszego postrzegania rzeczywistości i oceny sytuacji. Ich efektem ma być stworzenie takich warunków społecznych – także w Polsce, Europie i na Świecie – w których trudniej będzie nam bronić naszego bezpieczeństwa, jak i wspierać suwerenność Ukrainy" - piszą przedstawiciele Instytutu.

Listę proputinowskich tez propagowanych w sieci, znajdziecie na stronie Instytutu.