Rosjanie próbują omijać zakaz lotów. "Loty humanitarne" z turystami i ubraniami
Obserwuj INNPoland w Wiadomościach Google
Rosja próbuje omijać sankcje lotnicze
Od prawie trzech tygodni polskie niebo pozostaje zamknięte dla samolotów z Rosji. Cała Unia Europejska zamknęła swoją przestrzeń powietrzną po ataku Rosji na Ukrainę.
Jak pisze Onet, od początku sankcji rosyjskie linie lotnicze próbują wieloma sposobami przedostać się przez Polskę.
—Przewoźnik Pobieda samolotem, który był w trakcie przeglądu w czeskiej Ostrawie, miał polecieć lotem "humanitarnym" po przeglądzie. Rejs został odrzucony. Dodatkowo okazało się, że samolot jest zarejestrowany na Bermudach, które wprowadziły swoje sankcje, więc ten lot również z tego powodu nie mógł się odbyć— mówi Piotr Samson, prezes Urzędu Lotnictwa Cywilnego .
Choć Rosjanom udało się wcześniej wykonać parę podejrzanych lotów, to taryfa ulgowa już się skończyła. Od 4 marca żaden lot "humanitarny" nie uzyskał polskiej zgody. Nie znaczy to, że Rosjanie nie próbują.
Urząd Lotnictwa Cywilnego (ULC) odrzucił m.in. przelot leasingowanego samolotu z Moskwy do hiszpańskiego lotniska Castellón, zwrot samolotu naprawianego w Norymberdze czy zmianę bazy helikoptera Airbus H-130 z Warszawy na Psków.
Uśmiech politowania wywołuje zaś wniosek o lot humanitarny... z transportem ubrań do Węgier. Przelot cargo z Jekaterynburga na Uralu do Budapesztu ma się odbyć w kwietniu.
Jak przypomina serwis, wcześniej Rosjanom udało się uzyskać zgodę na dwa przeloty nad Polską. 2 marca samolot Rossiya-Airlines przeleciał nad naszym krajem z Moskwy do Sofii. 3 marca podobnie uczynił samolot Aerofłot, tym razem z Moskwy do Budapesztu. Oba miały statusy "humanitarne" i wróciły do Moskwy.
Warszawa wydała zgody na te kursy po informacji ze stolic Bułgarii i Węgier. Urzędnicy zapewnili nasze władze, że loty mają charakter "humanitarny" bądź "repatriacyjny". Z tym że powrót wakacji nie może zostać prawnie określony jako "repatriacja".
W Sejmie zwracał na to uwagę poseł KO Michał Szczerba, który przeprowadził kontrolę w ULC ws. przelotów. – Nie były to loty ze strefy konfliktu, czy strefy objętej wojną, katastrofą naturalną. Były to loty z wakacji i zakupów dla Rosjan, którzy powinni być objęci sankcjami – ocenił polityk.
Wojna o samoloty
Jak pisaliśmy w INNPoland, sankcje nałożone na Rosję za agresję na Ukrainę dotykają również przestrzeni powietrznej. Oprócz zakazu lotów i lądowania Unia Europejska nałożyła również całkowity zakaz dostarczania i leasingu samolotów oraz helikopterów do Rosji. Zakaz dotyczy również ubezpieczenia maszyn, serwisowania oraz ich konserwacji.
Przez wprowadzenie zakazu linie lotnicze z Federacji Rosyjskiej byłyby skazane na utratę ponad połowy samolotów ze swoich flot... gdyby nie to, że prawdopodobnie wcale nie planują leasingowanych maszyn oddać.
Jak donosi Reuters, mimo że sankcje dają firmom leasingowym czas do 28 marca na uwolnienie się od umów z rosyjskimi liniami lotniczymi, nie ma na to zgody ze strony Rosji.
Władimir Putin podpisał ustawę zezwalającą na dalsze korzystanie z dzierżawionych samolotów – chodzi o nawet setki maszyn – pomimo braku porozumień. W praktyce nowy przepis zezwala na to, by rosyjscy przewoźnicy po prostu je sobie zatrzymali.
Certyfikacja zachodnich maszyn ma zostać przeprowadzona przy udziale rosyjskich laboratoriów badawczych. Dodatkowo przesunięto terminy certyfikacji technicznych środków ochrony transportu z 1 stycznia 2022 r. na 31 grudnia 2023 r.
Tzw. ustawa o środkach wsparcia lotnictwa cywilnego została już opublikowana w oficjalnym, rosyjskim Portalu Internetowym Informacji Prawnych.