Rząd oszczędza na zdrowiu Polaków. Zamiast pomagać - miliardy na zdrowie leżą na koncie w banku

Krzysztof Sobiepan
09 maja 2022, 11:42 • 1 minuta czytania
PiS wielokrotnie mówił o zwiększaniu wydatków na zdrowie. To jednak tylko teoria, bo praktyka przedstawia się zupełnie inaczej. NFZ nie wykorzystał 10,4 miliardów złotych w 2021 r. Fundusz Medyczny nie otrzymał zaś z budżetu kolejnych 4 mld złotych. Pieniądze te leżą w BGK i mogą być swobodnie wykorzystane na inny cel.
Obietnice obietnicami, a NFZ oszczędza na Polakach Fot. Magda Pasiewicz/East News
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

Obserwuj INNPoland w Wiadomościach Google

PiS oszczędza na leczeniu Polaków – sprawa FM i NFZ

Założony w 2020 r. Fundusz Medyczny miał zgodnie z ustawą dostawać z budżetu 4 mld zł każdego roku. W roku powstania otrzymał 200 mln zł, a w 2021 r. wydał jedynie 700 mln z otrzymanych 4 miliardów złotych. W bieżącym roku nie otrzymał zaś jeszcze ani grosza – pisze "Gazeta Wyborcza".


Instytucja powstała m.in. po to, by pomóc w finansowaniu drogich terapii dzieci z chorobami rzadkimi. Co ciekawe, nawet mimo wszelkich rekomendacji, FM wydaje się unikać spełniania własnych celów.

W połowie 2021 r. polska Agencja Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji wydała pozytywną rekomendację dla refundacji luxturny – leku na chorobę genetyczną zwaną wrodzoną ślepotą Lebera.

Bez leku chory jest skazany na zanik siatkówki i po czasie – całkowitą utratę wzroku. Leczenie jednego pacjenta to koszt ok. 400 tys. zł, w Polsce kwalifikuje się do niego ok. 10 osób. A jednak wydaje się, że Fundusz Medyczny woli oszczędzić 4 mln zł – luxturna nadal nie jest refundowana, podobnie jak 10-krotnie tańsza operacja przeszczepu komórek rogówki.

Na dziś dzień Fundusz Medyczny wydał ok. 527 mln zł na leczenie dzieci i ok. 100 mln zł na tzw. ratunkowy dostęp do technologii lekowych. Oznacza to że niewykorzystane pozostaje 3,5 miliarda złotych. Podobno 2 mld zł mają iść "na inwestycje", ale konkretów brak.

Co więcej, NFZ podobnie zaciska pasa. W sprawozdaniu za IV kw. 2021 r. wynika, że w ubiegłym roku Fundusz wydał o 10,4 mld zł mniej, niż zaplanował. Jak wskazuje "Wyborcza", to historyczna oszczędność, nie widziana od wprowadzenia składki zdrowotnej w 1999 r.

Na naszych wizytach u specjalistów NFZ zaoszczędził 1 mld zł, czyli 13 proc. Z puli na leczenie szpitalne "wygospodarowano" ponad 5 mld zł (8 proc. założonej kwoty). Na programach lekowych, dedykowanych głównie chorym na raka, "zaoszczędzono" zaś 29 proc.

Niewykorzystane przez instytucję 10,4 mld zł powinno zostać przelane na tzw. fundusz zapasowy NFZ. Na razie jednak się tak nie stało, choć środki te mógłby pomóc finansować nowe leczenie lub podwyższyć kwoty dla istniejących terapii.

Wstrzymane w ten sposób pieniądze leżą zaś w tym momencie na kontach państwowego Banku Gospodarstwa Krajowego. Póki nie zostaną dokładnie rozpisane w planach NFZ i Funduszu Medycznego mogą być wykorzystane na wiele innych sposobów, m.in. do poprawy bilansu budżetu państwa – alarmują dziennikarze.

Mniejsze nakłady na zdrowie w budżet 2022 r.

Jak pisaliśmy w INNPoland.pl, mimo szumnych zapowiedzi wsparcia dla polskiej ochrony zdrowia projekt budżetu na 2022 r. zakłada, że rząd wyda na ten cel... o 88 mln zł mniej niż w 2021 roku.

Ministerstwo Finansów w zaplanowało w budżecie państwa na 2022 rok deficyt nie większy niż 30,9 mld zł, 512 mld zł wydatków i 481 mld zł wpływów. Przy spojrzeniu w szczegóły pojawiają się jednak dość interesujące "kwiatki".

"Zwiększenie nakładów na finansowanie ochrony zdrowia do poziomu 5,75 proc. PKB". "Wydatki budżetowe w porównaniu do roku 2021 rosną o ok. 2,2 mld zł, a na realizację programów wieloletnich wsparcia finansowego inwestycji w infrastrukturę w ochronie zdrowia zaplanowano 729 mln zł" – zapowiadają autorzy budżetu w uzasadnieniu ustawy.

Serwis Business Insider porównał jednak tabelę wydatków ze znowelizowanego budżetu na 2021 r. z identyczną tabelą na 2022 r. Okazuje się, że nakłady budżetu na ochronę zdrowia spadły. W zeszłym roku zaplanowano bowiem 21,04 mld zł wydatków, a na 2022 planowane jest 20,95 mld zł, czyli o 88 mln zł mniej rok do roku.

Optymizm rządzących jest więc dość zaskakujący. Jak się okazuje, wzrosty są liczone nie przez większe nakłady z budżetu, ale założenia, że wzrastać będą pensje i utrzyma się niskie bezrobocie. Wyższe wynagrodzenia i wzrost zatrudnienia oznacza bowiem większe wpływy ze składki zdrowotnej na NFZ.

Rząd zakłada, że pensje wzrosną o ok. 6,7 proc., a więc szybciej, niż przewidywane PKB Polski (ostrożne 4,3 proc.). Siłą rzeczy nakłady na służbę zdrowia będą więc coraz większym procentem produktu krajowego brutto.

Z innych ciekawostek – rząd zapowiada większe pieniądze na waloryzację świadczeń emerytalno-rentowych. Od 1 marca 2022 r. wskaźnik waloryzacji wyniesie 104,89 proc.

Znów ciekawe jest to, że mimo takiej podwyżki wydatki budżetu na ubezpieczenia społeczne mają spaść o 7,3 proc. Wydatki na 2022 r. zaplanowano na poziomie 91,5 mld zł. W 2021 r. było to zaś aż 98,7 mld zł. Tu znów rząd liczy, że pieniądze zapewnią pracownicy – wyższe pensje oznaczają wyższe wpływy do Funduszu Ubezpieczeń Społecznych.