Udostępniał kablówkę... 600 osobom. Teraz musi zapłacić gigantyczną karę
Obserwuj INNPoland w Wiadomościach Google
Oszust udostępniał sygnał telewizyjny 600 osobom
49-latek z powiatu mrągowskiego nielegalnie rozdzielał uprawnienia do odbioru sygnału Canal+ i Cyfrowego Polsatu. Dane karty abonenckiej z pomocą nielegalnych urządzeń i internetu były rozdzielane na setki osób za pomocą sharingu. Teraz oszust usłyszał za to srogi wyrok – piszą Wirtualne Media.
Mężczyzna kierował innymi "dawcami" sygnału i oferował gronu ok. 600 klientów tańsze pakiety. Np. roczna opłata za oba systemy wynosiła 360 zł, podczas gdy legalny abonament na sam Canal+ to koszt około 380 złotych na rok.
Mężczyzna inwestował zarobione środki w kryptowaluty i nieruchomości, a także ukrywał środki w wirtualnych portfelach i kontach bankowych na dane tzw. słupów. Firmy mediowe wyliczyły, że straty z tytułu procederu 49-latka wyniosły ok. 6 mln złotych.
Według ustaleń policji proceder trwał od października 2016 r. do grudnia 2019 r. Oszust został zatrzymany pod 2019 r., a teraz usłyszał wyrok.
Sąd Okręgowy w Olsztynie zasądził mężczyźnie wypłatę zadośćuczynienia w łączniej kwocie 2,5 mln złotych – 1 mln zł dla Canal+ Polska i 1,5 mln dla Cyfrowego Polsatu. Ponadto na mężczyźnie ciąży kara roku pozbawienia wolności w zawieszeniu na trzy lata.
Bon nie na "drogie telewizory"
Jak pisaliśmy w INNPoland.pl, prokuraturze moża podpaść nawet za względną błahostkę związaną z TV. Władze narzekają, że Polacy kupują sobie urządzenia za grybe tysiące złotych, a i tak biorą 250 zł dopłaty. Takich nabywców rząd zamierza ścigać.
"Składając wniosek świadczeniobiorca oświadcza m.in., że gospodarstwo domowe posiada trudną sytuację materialną. W związku z tym, nie może samodzielnie ponieść kosztów zakupu odbiornika cyfrowego. Identyfikujemy jednak nadużycia w tym zakresie, co spowodowało, że uruchomione zostały procedury zabezpieczające, a także wszczęcia postępowań karnych, które zostały skierowane do organów ścigania. Oprócz zawiadomień o możliwości popełnienia przestępstwa, równolegle prowadzone są postępowania administracyjne w celu przeprowadzenia postępowania wyjaśniającego" - czytamy w rządowym serwisie.
Sprawa dotyczy dopłat do telewizorów. Rząd obiecał, że osoby, które mają stare odbiorniki, mogą skorzystać ze specjalnych bonów. Nadchodzi bowiem zmiana systemu nadawania telewizji naziemnej i część starych telewizorów może nie odbierać nowego sygnału.
Rząd obiecał 100 zł do zakupu dekodera i nawet 250 zł do zakupu telewizora. Chcesz skorzystać? Złóż wniosek i czekaj. "Zarówno na bon, jak i — być może — wezwanie do sądu" - pisze KomputerSwiat.pl.
To celne podsumowanie tego, o czym czytamy na rządowych stronach. Problem pojawił się, bo nikt nie określił granic ceny nowego telewizora. Okazuje się, że są i takie osoby, które kupiły telewizory za 13 tysięcy. Rządowe wsparcie jest jednak przeznaczone dla tych, którzy "znajdują się w trudnej sytuacji materialnej".
Co to jednak oznacza? Nie wiadomo. Czy rząd zamierza dopłacić do telewizora za 1000 złotych? A może do urządzenia za do 3000 złotych? Takich granic nikt nie ustalił, więc pojawiły się prawdopodobne nadużycia.