Obajtek już zaciera ręce. Jest zgoda na fuzję Orlenu z Lotosem
Obserwuj INNPoland w Wiadomościach Google
Zgoda KE na fuzję Orlenu i Lotosu
Komisja Europejska zatwierdziła propozycje kupców aktywów sprzedawanych w ramach realizacji środków zaradczych przy przejęciu kontroli nad Grupą Lotos – poinformowała spółka PKN Orlen w poniedziałek.
Unia przyjęła także umowy zawarte z poszczególnymi nabywcami – Grupą MOL, i koncernem Saudi Aramco. Oznacza to ostateczną zgodę na przejęcie Lotosu.
Jak pisze Money.pl, zawarcie umów i ich wejście w życie powinno zająć maksymalnie sześć miesięcy od decyzji KE. Sam prezes Daniel Obajtek wskazał, że przejęcie Lotosu powinno nastąpić " na przełomie lipca i sierpnia".
– Fuzja pozwoli nam zdecydowanie szybciej się rozwijać, osiągnąć synergie, generujące miliardy oszczędności – przekonywał.
Decyzję skomentowała też europejska komisarz ds. konkurencji Margrethe Vestager. Jak oceniła, warunki wyznaczone przez PKN Orlen nie wpłyną na wzrost cen. – Zagwarantują też, że rynki pozostaną otwarte – dodała.
Fuzja Orlen i Lotos – inwestycje MOL i Aramco
Jak pisaliśmy w INNPoland.pl, oficjalne szczegóły fuzji Orlen – Lotos znaliśmy od stycznia.
Węgierski MOL odkupi od Orlenu część stacji Lotosu po fuzji obu firm, a gigant naftowy Saudi Aramco z Arabii Saudyjskiej przejmie część udziałów w rafinerii. Transakcje były warunkiem zgody Komisji Europejskiej na połączenie polskich marek.
Sprzedaż niektórych aktywów Lotosu jest konieczna, jeśli PKN Orlen, kierowany przez Daniela Obajtka, chce zrealizować swój plan fuzji. Komisja Europejska zgodziła się na to, by Orlen przejął Lotos, ale postawiła kilka warunków. Wśród nich znalazła się m.in. sprzedaż 30 proc. udziałów rafinerii Lotosu i sprzedaż 389 stacji paliw, stanowiących około 80 proc. sieci gdańskiej spółki.
Partnerem do zakupu części rafinerii w Gdańsku zostanie saudyjski koncern Saudi Aramco. Stacje Lotosu odkupić ma węgierski MOL. Cena w przedwstępnej umowie za udziały w Lotos Asfalt, jaką ma zapłacić Aramco została ustalona na ok. 1,15 mld zł — informuje PKN Orlen.
W miarę rozwoju styuacji pojawyły się jednak nowe okoliczności — Obajtkowi zarzucano na przykład, że ignoruje powiązania MOL z Rosją.
"O MOL mówi się, że jest powiązany z Rosjanami. Stacje, które w rozliczeniu dostanie Orlen, wcześniej były kupione od Rosjan. Może nie jest to zatem idealny partner. Nie ma ryzyka, że w ten sposób Rosjanie wejdą na polski rynek?" - pytali Obajtka dziennikarze "Pulsu Biznesu".
— MOL jest spółką giełdową, działa na wielu rynkach Unii Europejskiej i nie ma żadnych podstaw, by traktować go inaczej niż inną firmę z tego obszaru. Warunki transakcji są takie, że MOL ma korzystać z rynku hurtowego w Polsce, więc będzie kupował paliwa od nas. To ważny element naszych ustaleń — dość wymijająco odparł prezes.
Zaledwie parę dni wcześniej rzeczniczka Orlenu doniesienia medialne o sprzedaży stacji węgierskiemu MOL-owi nazwała "spekulacjami". Sprawa wzbudziła sporo kontrowersji, bo dobrymi relacjami z węgierską spółką chwali się m.in. prezydent Rosji Władimir Putin.