PiS kupiło 41 tys. flag od producenta odzieży patriotycznej. Droższa oferta [AKTUALIZACJA]

Krzysztof Sobiepan
20 lipca 2022, 18:57 • 1 minuta czytania
Jeden z internautów trafił na "super okazję" przy przeglądaniu zamówień publicznych. Okazuje się, że rząd kupił 41 tys. flag w cenie 121 zł od przedsiębiorcy, który podobny produkt sprzedaje konsumentom po… 70 zł plus wysyłka. Oznaczałoby to, że władza kupując w hurcie mocno przepłaciła. Przedsiębiorca Paweł Szopa odnosi się do zarzutów.
Flagi z przetargu zostały zakupione drożej i były mniejsze Stanislaw Bielski/REPORTER
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

Obserwuj INNPoland w Wiadomościach Google

Rząd kupił flagi za 5 mln zł po 121 zł?

Dlaczego warto czytać informacje o zamówieniach publicznych? Otóż można trafić na super okazję! – zaczyna swój wpis Dariusz Goliński.


W ciągu wiadomości prezentuje przypadek zamówienia publicznego PN-24/2022 - Dostawa flag w dedykowanym opakowaniu do punktów adresowych na terenie Polski i do siedziby Zamawiającego. Przypadek jest bardzo ciekawy.

Goliński wskazuje, że 27 kwietnia 2022 r. Paweł Szopa, szerzej znany jako prezes fundacji Red is Bad, założył nową spółkę komandytowo akcyjną – Seltet Paweł Szopa. Co ciekawe, zamówienie pojawiło się na stronach KPRM w maju, czyli w poniżej miesiąca po założeniu wspomnianej firmy.

Nowiutka spółka z niedużym kapitałem zakładowym 50 tys. zł wystartowała w przetargu dotycznym dostarczenia 41 tys. flag Polski, za sumę 5 mln zł. Goliński ironizuje, że "dzięki niebywałemu przypadkowi, zamawiający nie wymaga żadnego wcześniejszego doświadczenia od potencjalnych wykonawców".

Do tego w zamówieniu wymagania materiałowe i jakościowe są dość podobnie opisane, jak produkt już sprzedawany na stronie sklepu Red is Bad.

Komentator zarzuca kolejnymi "szczęśliwymi przypadkami" przetargu na flagi. Termin składania zamówień wynosił tylko kilkanaście dni. Do tego w przetargu zgłosiło się dwóch dostawców. Oferta tańsza o ponad 300 tys. zł została odrzucona. Propozycja Seltet Paweł Szopa – opiewająca na maksymalną kwotę 5 mln zł – przyjęta.

"Jest jeszcze jeden ciekawy aspekt wyjątkowego szczęścia, otóż producent flag w detalu sprzedaje 1,35 m2 za 70 zł, podczas gdy hurtowo sprzedaje 0,784 m2 za 121 zł. Za 5 mln zł KPRM mógł kupić 71428 sztuk flag większych. Wolał jednak kupić 41000 flag mniejszych" – kończy wpis Goliński.

Red is Bad jest największym producentem polskiej odzieży patriotycznej. Paweł Szopa w wywiadzie dla "Gazety Wyborczej" był zaś nazwany "człowiekiem, który ubiera Marsz Niepodległości".

Paweł Szopa z Red is Bad dementuje zarzuty — AKTUALIZACJA

Szopa zaznacza, że flagi przygotowywane dla KPRM i flagi obecne w sklepie Red is Bad to dwa różne produkty. Dodaje też, że całą sytuację opisuje na swoim Twitterze, pokazując odpowiednie fotografie do porównania.

Szopa wymienia, że produkty różnią się między innymi wymiarami flagi, wielorazowym pudełkiem do ekspozycji, techniką termodruku użytą na pudełku, czy listem w nim zawartym. W cenie jest także wysyłka.

Z grafiki wynika, że cena jednej flagi wysłanej do KPRM to 100 zł, a nie 121 zł. Prezes fundacji Red is Bad przypomina też, że sklep internetowy miał w ofercie flagi podobne do tych oferowanych KPRM, ale w cenie 149 zł.

"Cały czas się rozwijam, a ten robi zarzut, że po tylu latach z jednoosobowej działalności gospodarczej przeszedłem na spółkę komandytowo-akcyjną? Serio?" - przekonuje Szopa we wpisie.

Bąkiewicz remontuje siedzibę za publiczne pieniądze

Jak pisaliśmy w INNPoland.pl, organizacje zarządzane przez Roberta Bąkiewicza – Straż Narodowa i Stowarzyszenie Marsz Niepodległości – dostały kolejne publiczne pieniądze.

Tym razem chodzi o ok. 850 tysięcy złotych dotacji m.in. na remont siedziby, kupionej zresztą też dzięki państwowym pieniądzom.

Na stronie Funduszu Patriotycznego (zarządzanego przez Instytut Dziedzictwa Myśli Narodowej, zależny od ministra kultury Piotra Glińskiego) opublikowano listę podmiotów, które otrzymały środki w ramach programu "Wolność po polsku — edycja 2022".

Reporterzy TVN odnaleźli na liście dwie organizacje zarządzane przez Roberta Bąkiewicza: Straż Narodowa oraz Stowarzyszenie Marsz Niepodległości. Mają one otrzymać łącznie 850 tysięcy złotych. Ta pierwsza dostanie 450 tys. złotych na wsparcie uchodźców oraz remont ośrodka. Druga – 400 tysięcy na "rozwój, bezpieczeństwo i możliwości organizacyjne Stowarzyszenia Marsz Niepodległości".

- O jaki chodzi ośrodek? O "Soplicowo Bąkiewicza", czyli posesję położoną kilkadziesiąt kilometrów od Warszawy, którą Straż Narodowa zakupiła, żeby urządzić tam swoją siedzibę — opowiada Artur Warcholiński reporter "Czarno na Białym", który na początku roku informował o kulisach przekazania 1,5 mln złotych na zakup siedziby dla organizacji.

Straż Narodowa już wcześniej dostała pieniądze na pomoc uchodźcom z Ukrainy – 264 tys. zł. Środki zostały przekazane bez konkursu — na podstawie artykułu 11b ustawy o działalności pożytku publicznego — pisze serwis TVN24.pl.

Samo "Soplicowo" też kupiła za publiczne pieniądze – w grudniu zeszłego roku. Z 1,8 mln zł, jakie poszły na ten zakup, 1,5 mln pochodziło z Funduszu Patriotycznego.

TVN wylicza, że powiązane ze sobą organizacje: Stowarzyszenie Marsz Niepodległości, Stowarzyszenie Straż Narodowa i Stowarzyszenie Roty Marszu Niepodległości otrzymały w sumie prawie 3,88 mln zł z budżetowych pieniędzy tylko w ciągu ostatnich 12 miesięcy. Pieniądze przekazywał Fundusz Patriotyczny i Narodowy Instytut Wolności.