Spółdzielnie i wspólnoty przyparte do muru i zapłacą o 400 proc. więcej. RPO reaguje

Maria Glinka
19 sierpnia 2022, 19:49 • 1 minuta czytania
Niektóre spółdzielnie i wspólnoty zapłacą za prąd o 300-400 proc. więcej. Ostatecznie te koszty zostaną przerzucone na mieszkańców. W sprawie już interweniuje Rzecznik Praw Obywatelskich, który prosi o pomoc Urząd Regulacji Energetyki i resort klimatu.
Podwyżka rachunku za prąd dla wspólnot i spółdzielni PIOTR KAMIONKA/REPORTER
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

Radykalne podwyżki rachunków za prąd dla spółdzielni i wspólnot

Do Rzecznika Praw Obywatelskich (RPO) napływają skargi w sprawie coraz wyższych rachunków za prąd. Sprzedawcy energii elektrycznej chcą podnieść ceny o 300, a nawet 400 proc. w przypadku rachunków za wspólne części nieruchomości. To ogromny cios dla wspólnot i spółdzielni mieszkaniowych. Nowe cenniki mają obowiązywać od przyszłego roku.

Jak wskazuje Biuro RPO, części wspólne nie są objęte ochroną taryfową. W praktyce oznacza to, że sprzedawcy prądu mogą domagać się od wspólnot i spółdzielni znacznie większych pieniędzy niż od odbiorców indywidualnych.

RPO żąda rekompensat za wysokie ceny energii elektrycznej

Jednak nie dajmy się zwieść — choć rachunek jest wystawiany na wspólnoty i spółdzielnie, to koszty de facto ponoszą mieszkańcy. Wspólnoty i spółdzielnie są tylko pośrednikiem w zakresie rozliczania kosztów zużycia energii elektrycznej w częściach wspólnych. W związku z tym RPO uważa, że "ewentualnymi rekompensatami czy taryfami ochronnymi" należy objąć także wspólnoty i spółdzielnie.

Zdaniem RPO w ten sposób można byłoby uchronić lokatorów przed problemami finansowymi. Część mieszkańców może nie być w stanie pokryć tak wysokich kosztów i w rezultacie wpadną w długi. Poza tym RPO zaznacza, że przez drastyczne podwyżki wspólnoty i spółdzielnie mogą utracić płynność finansową. W najbardziej radykalnym scenariuszu może dojść do odcięcia dopływu prądu do nieruchomości, jeśli zarządcy nie uregulują należności.

W związku z tym RPO zwróciło się z prośbą o interwencję do Urzędu Regulacji Energetyki (URE). Z piątkowego komunikatu wynika, że RPO domaga się od instytucji, aby oceniła, "czy stosowanie przez sprzedawców energii podwyższonych stawek i opłat za prąd dla nieruchomości wspólnej w rozliczeniu ze wspólnotami i spółdzielniami jest zasadne".

Poza tym Biuro RPO podkreśla, że minister klimatu i środowiska Anna Moskwa wspominała o ewentualnym wprowadzeniu mechanizmu zamrożenia cen energii i zmianie sposobu przeliczania taryfy. Dlatego RPO wysłało zapytanie do resortu, czy planuje wdrożyć jakiekolwiek rozwiązanie, które ochroniłoby mieszkańców przed zapowiadanymi podwyżkami cen prądu.

Ceny prądu uderzają też w samorządy

Nie tylko spółdzielnie i wspólnoty są narażone na dodatkowe wydatki. Bardzo wysokie ceny prądu dotykają też samorządy. Warszawa zapłaci za energię dla kluczowych obszarów działania miasta o pół miliarda złotych więcej.

"Łączna opłata za energię w przyszłym roku ma wynieść prawie 950 mln zł. To ponad dwukrotnie więcej niż w roku 2022 i grubo ponad trzy razy (!!!) więcej niż w 2021. Skala podwyżek jest gigantyczna" - czytamy we wpisie, który opublikował na Facebooku prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski.

W trudnej sytuacji znalazł się także Olsztyn. Jak podaje portal Wysokienapiecie.pl miasto otrzymało ofertę na dostawę energii elektrycznej z ceną 1,3 tys. zł za MWh. Do tej pory Olsztyn płacił 430 zł za MWh.

Czytaj także: https://innpoland.pl/182743,oplata-za-cieplo-wyzsza-od-emerytury