Kurs franka coraz bliżej granicy 5 złotych. Mamy porady dla frankowiczów

Kamil Rakosza-Napieraj
22 sierpnia 2022, 14:57 • 1 minuta czytania
Kurs franka jest coraz bliżej granicy 5 zł. Helwecka waluta pobiła rekordy wszech czasów i w poniedziałek po godz. 14 przekraczała cenę 4,97 zł. Tak drogo nie było nawet w marcu tego roku. Frankowicze stoją przed ciężkim wyzwaniem. Co mogą zrobić?
Drogi frank – co mogą zrobić frankowicze? Fot. Piotr Kamionka / Reporter
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

"Rekordowe ceny gazu w Europie ciągną na dno euro, które znów zrównało się wartością z dolarem. Korzysta na tym frank, a cierpi złoty. W efekcie kurs CHF przekracza lipcowe szczyty, wychodzi nad 4,95 zł i jest o włos od marcowych rekordów i pułapu 5 zł" – napisał w poniedziałek Bartosz Sawicki, analityk portalu walutowego Cinkiarz.pl.

Godzinę po publikacji tweeta Sawickiego marcowe wartości zostały przebite. Frank kosztuje już 4,97 złotego. Oznacza to, że raty kredytów frankowych wzrosną.

Frank w górę, raty kredytów też

Raty wzrosną nawet o kilkaset złotych. To efekt drożejącego franka oraz utrzymania wyższych stóp procentowych przez Szwajcarski Bank Narodowy.

Nie wiemy, ile dokładnie będzie trzeba zapłacić miesięcznie. Warto jednak pamiętać, że w czerwcu po uwzględnieniu podwyżki stóp procentowych Szwajcarskiego Banku Narodowego (SNB) o 50 pb. i zastosowaniu ówczesnego kursu CHF/PLN (4,62 zł), koszt wzrósł o blisko 150 zł – do 2170 zł. Wyliczenie przygotowane przez Jarosława Sadowskiego, głównego analityka Expander Advisors dotyczyło kredytu na 300 tys. zł na 30 lat, udzielonego na początku stycznia 2008 r., z marżą 1,4 proc.

Co mogą zrobić frankowicze?

Jak pisaliśmy w INNPoland, frankowicze mają do wyboru kilka możliwości, by ulżyć swoim portfelom. Jeden z nich to skorzystanie z bankowych wakacji kredytowych, o ile już wcześniej nie korzystali z takiego rozwiązania. Zwykle jednak zawieszenie rat przez bank oznacza dodatkowe koszty i obwarowania, a w dodatku jest to tymczasowe rozwiązanie. Kolejna opcja to raz na zawsze pożegnanie się z kredytem we frankach.

– Frankowicze są najbardziej zainteresowani sprawami sądowymi. Ugody z bankiem są najmniej korzystne, znacznie mniej atrakcyjne niż unieważnienie umowy w sądzie czy też tzw. odfrankowienie – mówił w rozmowie z agencją Newseria Biznes Krzysztof Węgrzyński, adwokat Trenda Group. – Bezsprzecznie najkorzystniejsze jest unieważnienie umowy, co wynika z faktu, że w takiej sytuacji frankowicz musi oddać bankowi wyłącznie kwotę, którą pożyczył. Dla przykładu, jeżeli pożyczył 100 tys. zł, to musi oddać bankowi wyłącznie 100 tys. zł i ani złotówki więcej, bez odsetek, bez dodatkowych kosztów, prowizji itd.

W przypadku "odfrankowienia" umowa jest utrzymywana w mocy, ale bez nieuczciwych zapisów umownych. Kredyt jest traktowany tak, jakby był od początku w złotych, wobec czego frankowicz w dalszym ciągu spłaca raty i będzie narażony, chociażby na ryzyko wzrostu stopy procentowej. Natomiast ugody wiążą się z przewalutowaniem po innym kursie niż w chwili zawarcia umowy i pozostaniem z kredytem, który trzeba spłacać.

Czytaj także: https://innpoland.pl/183151,wakacje-kredytowe-nie-dla-wszystkich-co-moga-zrobic-frankowicze