Kredytobiorcy już mogą zapinać pasy. Członek RPP zwiastuje kolejną podwyżkę stóp
- Henryk Wnorowski, członek Rady Polityki Pieniężnej, przewiduje kolejną podwyżkę stóp procentowych we wrześniu i nie wyklucza następnej jeszcze w październiku
- Jego zdaniem szczyt inflacji mamy już za sobą
- Ekspert wskazuje, że wzrost cen delikatnie spadnie od września, głównie za sprawą cen żywności i ropy
Kolejna podwyżka stóp procentowych? Członek RPP tłumaczy
Henryk Wnorowski, członek Rady Polityki Pieniężnej, był pytany na antenie Radia Maryja o dane dotyczące polskiej gospodarki, które zwiastują spowolnienie gospodarcze. Jego zdaniem "motywacja w postaci rosnącej inflacji do podnoszenia stóp będzie wyraźnie wygaszana".
Zanim jednak do tego dojdzie, na kredytobiorców spadną prawdopodobnie kolejne fatalne informacje. Wnorowski uważa, że obecna sytuacja "nie zostawia dużej swobody RPP" i "Polacy powinni się jeszcze liczyć z jakimiś podwyżkami stóp".
- Mówiąc jakimiś, mam na myśli efekty najbliższego naszego posiedzenia decyzyjnego na początku września, może jeszcze w październiku — przyznał członek RPP. Jednak uspokajał, że jego zdaniem "koniec cyklu podwyżek stóp procentowych, który trwa od października 2021 r., jest już bliski".
Przypomnijmy, że w ostatnim czasie RPP podwyższyła stopy procentowe dziesięć razy z rzędu. Od 8 lipca 2022 r. główna stopa referencyjna wynosi 6,50 proc., czyli najwięcej od 18 lat.
Wnorowski nie zdradził, o ile jego zdaniem zostaną podwyższone stopy procentowe na najbliższym wrześniowym posiedzeniu. Te szczegóły ujawnił natomiast prezes Narodowego Banku Polskiego (NBP) Adam Glapiński w trakcie przypadkowej rozmowy w Sopocie. Na nagraniu, które opublikowała działaczka AgroUnii, szef wskazuje, że jeśli będzie podwyżka to "jedna, o 0,25".
Szczyt inflacji? Wnorowski uważa, że mamy go za sobą
Wnorowski był dopytywany również o wzrost cen. Jego zdaniem szczyt inflacji mamy już za sobą. Z jego przewidywań wynika, że w sierpniu wzrost cen towarów i usług konsumpcyjnych będzie zbliżony do lipcowego odczytu, kiedy Główny Urząd Statystyczny (GUS) informował o inflacji rzędu 15,6 proc. rdr.
Zdaniem członka RPP to "żywność i ropa naftowa" przełożą się na "delikatny spadek inflacji od września". - Ale do pełni szczęścia jeszcze daleko — ostrzegał.
Prognozy Wnorowskiego są nieco odmienne od projekcji Polskiego Instytutu Ekonomicznego. Piotr Arak, dyrektor PIE, przyznał na antenie TVN24, że jego "zespół makroekonomiczny spodziewa się szczytu inflacji w sierpniu". - To powinno być mniej więcej na poziomie 15,5-15,7 proc., czyli poniżej 16 proc. - wskazał.
Gospodarka zwalnia. Dane nie pozostawiają złudzeń
O tym, że gospodarka Polski zwalnia, świadczy kilka wskaźników. Choć PKB Polski urósł o 5,3 proc. rdr., to w ujęciu kwartalnym spadł o 2,3 proc. To największy zjazd w całej Europie.
- Wzrost gospodarczy w drugim kwartale rok do roku był wyraźnie ponad 5 proc., ale kwartał do kwartału mieliśmy spadek o 2,3 proc. To pokazuje, że w gospodarce mamy już widoczne w różnych miejscach spowolnienie. Dramatyczne załamanie zainteresowania kredytami hipotecznymi — przyznał Wnorowski.
Oliwy do ognia dolewają także najnowsze dane opublikowane przez GUS. Z poniedziałkowego komunikatu wynika, że sprzedaż detaliczna (po skorygowaniu o inflację) wzrosła w lipcu o 2 proc. To odczyt niższy niż prognozowali ekonomiści i najgorszy wynik w całym 2022 r.