1,5 mln Polaków żyje za mniej niż 700 zł miesięcznie. Zaskakujący komentarz minister Maląg
- W skrajnym ubóstwie, czyli za mniej niż 692 zł miesięcznie, żyje około 1,5 mln Polaków
- Dla najuboższych ogromnym problemem jest wzrost cen, zwłaszcza podstawowych produktów m.in. chleba czy masła
- Minister rodziny i polityki społecznej Marlena Maląg przekonuje, że rząd nie zostawi obywateli w tych trudnych czasach, a dzięki dopłatom "Polakom żyje się lepiej"
Inflacja uderza w najbiedniejszych. Na przeżycie mają niespełna 700 zł
W 2021 r. około 4,2 proc. Polaków żyło w skrajnym ubóstwie. Oznacza to, że około 1,5 mln obywateli żyje za mniej niż 692 zł miesięcznie.
Niewykluczone, że w tym roku te statystyki będą jeszcze gorsze, przed czym ostrzega Stowarzyszenie Wiosna w analizie "Nierówność społeczna ma wiele imion". Jak wskazują autorzy publikacji, w 2022 r. koszty życia znacząco rosną.
Powód? Najwyższa od ponad 25 lat inflacja. Według szacunków Głównego Urzędu Statystycznego (GUS) w sierpniu 2022 r. ceny towarów i usług konsumpcyjnych wzrosły o 16,1 proc. rdr. Polacy płacą więcej w sklepach, za utrzymanie mieszkania i transport.
Choć inflacja nie oszczędza nikogo, to właśnie dla osób żyjących w skrajnym ubóstwie stanowi największe wyzwanie. "Jeżeli samotnej pani Elizie w 2021 roku po opłaceniu rachunków pozostawało na przeżycie miesiąca 28 zł, to jak poradzi sobie dziś?" - pytają w analizie członkowie Stowarzyszenia Wiosna.
W publikacji zwracają uwagę, że dla osób żyjących za grosze dotkliwa jest przede wszystkim podwyżka cen podstawowych produktów m.in. chleba, masła czy mleka. W ciągu roku masło podrożało już o 30 proc., a w sieciówkach za chleb trzeba zapłacić o 1 zł więcej.
To koszty nie do udźwignięcia dla najuboższych. W związku z tym Joanna Sadzik, prezeska Stowarzyszenia Wiosna, organizatora Szlachetnej Paczki i Akademii Przyszłości apeluje o pomoc i zachęca wolontariuszy do udziału w kolejnych akcjach.
Minister Maląg: "Polakom żyje się lepiej"
A skalę ubóstwa, o którym pisze Stowarzyszenia Wiosna, była pytana na antenie Radia ZET minister rodziny i polityki społecznej Marlena Maląg. Przekonywała, że "to jest sytuacja po pandemii, kiedy gospodarka była zamrożona".
- Skrajne ubóstwo w Polsce to ok. 5 proc. Ministerstwo Rodziny i Polityki Społecznej nie musi zmieniać nazwy na "Ministerstwo Biedy", ponieważ wprowadzone są programy: "Rodzina 500 plus", wsparcie w polityce senioralnej — wskazała. Jak dodała, "Środki wydawane są z roku na rok w niższej wysokości, co świadczy, że Polakom żyje się lepiej". - W tym trudnym czasie staramy się pomóc — przyznała szefowa resortu.
W trakcie rozmowy Maląg zaznaczyła, że rząd PiS stawia na wspieranie rodzin w "różnych obszarach". - Nie zostawimy Polaków samych sobie, bo to nasz obowiązek — zapewniła.
500 plus nie pomogło, a świadczenia rosną wolniej niż ceny
Jednak rządowe dopłaty wcale nie powodują, że skala ubóstwa w Polsce maleje — a taki był jeden z celów programu "Rodzina 500 plus". Z danych GUS wynika, że w 2020 r. w skrajnym ubóstwie żyło około 5,9 proc. dzieci i młodzieży (poniżej 17 roku życia). Oznacza to, że zasięg tego zjawiska powrócił do poziomu z 2018 r. (6 proc.), kiedy 500 plus można było pobierać tylko na pierwsze dziecko. Poza tym wątpliwości budzi także tempo wzrostu świadczeń. W analizie Stowarzyszenie Wiosna punktuje, że m.in. zasiłki rosną w znacznie wolniejszym tempie niż ceny w sklepach. W przyszłym roku rząd planuje rekordową waloryzację emerytur i rent na poziomie 13,8 proc. Mimo że będzie to historyczny wzrost świadczeń to i tak jest niższy niż wzrost cen, z którym zmagamy się obecnie.