Rząd szykuje atak na portfele Polaków. Te podatki i opłaty wzrosną w nadchodzącym roku
- W przyszłym roku więcej zapłacimy za alkohol, używki, składki ZUS, abonament RTV, mieszkania, a nawet za psy
- Niektóre z tych podwyżek zostały już ujęte w projekcie ustawy budżetowej na 2023 r.
- Część z nich będzie rekordowa, a inne — symboliczne
Podwyżka podatków i opłat w dobie szalejącej inflacji
Inflacja bije kolejne rekordy i w sierpniu wystrzeliła do poziomu 16,1 proc. rdr. Choć już teraz wielu Polaków skarży się na dodatkowe wydatki, to prawdziwy cios w finanse dopiero nadchodzi. Przyszły rok upłynie pod znakiem kolejnych podwyżek.
Na ich tle pozytywnie wyróżnia się jedynie rządowa zapowiedź utrzymania 12 proc. stawki PIT i podwyższonej kwoty wolnej od podatku (30 tys. zł). Pozostałe podwyżki opłat i podatków mocno uderzą Polaków po kieszeni. Podpowiadamy, za co trzeba będzie zapłacić więcej.
Podwyżka akcyzy
Z projektu budżetu na przyszły rok wynika, że zwiększy się stawka akcyzy. W rezultacie podrożeją używki. Akcyza na alkohol ma wzrosnąć o 5 proc., a na papierosy i inne wyroby tytoniowe - 10 proc.
W rezultacie za butelkę wódki (0,5 l) średnia cena podskoczy z 23,50 zł do 24,40 zł. Za paczkę papierosów trzeba będzie zapłacić o 42 gr więcej.
Więcej zapłacimy także za wyroby nowatorskie, czyli produkty z tytoniem, suszem tytoniowym — są to np. płyny do e-papierosów. W tym przypadku akcyza ma zostać zwiększona również o 10 proc. Podwyżka akcyzy sprawi, że z portfeli Polaków zniknie około 2,4 mld zł.
Podwyżka składek ZUS
W przyszłym roku szykuje się także najwyższa podwyżka składek ZUS w historii. Dotknie 2 mln osób, które prowadzą jednoosobową działalność gospodarczą. W skali roku za prowadzenie własnego biznesu trzeba będzie zapłacić aż o 2,5 tys. zł więcej.
O ile wzrosną składki ZUS?
- składka emerytalna — z 693,58 zł do 812,23 zł,
- składka rentowa — z 284,26 zł do 332,88 zł,
- dobrowolna składka chorobowa — z 87,50 zł do 101,94 zł,
- składka wypadkowa — z 59,34 zł do 69,49 zł,
- składka na Fundusz Pracy — z 87,05 zł do 101,94 zł.
Składki ZUS wzrosną, ponieważ ich wysokość jest ściśle powiązana ze średnią krajową. Przepisy zakładają, że składki ZUS płaci się od konkretnej kwoty, która nie może przekraczać 60 proc. prognozowanego średniego wynagrodzenia. W nowym projekcie ustawy budżetowej Ministerstwo Finansów wskazuje, że średnia pensja będzie wynosiła 6935 zł.
Podwyżka abonamentu RTV
Poza ciosem w przedsiębiorców, w przyszłym roku więcej zapłacą też telewidzowie. Wszystko z powodu podwyżki abonamentu RTV. Opłatę regulują obywatele, którzy posiadają zarejestrowany telewizor lub radio.
Za miesiąc korzystania z radia trzeba będzie zapłacić 8,70 zł (obecnie 7,50 zł) miesięcznie. Z kolei należność za pakiet telewizor i radio lub za sam telewizor będzie wynosiła 27,30 zł (obecnie 24,50 zł) miesięcznie. Roczna opłata za samo radio wzrośnie z 81 do 94 zł. Z kolei roczny abonament RTV na radio i telewizor — z 264,60 zł do 294,90 zł.
Podwyżka podatku od nieruchomości, podatku od psa i opłaty klimatycznej
Ministerstwo Finansów ogłosiło nowe maksymalne stawki podatków i opłat lokalnych. W rezultacie zapłacimy więcej za nieruchomości — podatek wzrośnie z 0,89 zł/mkw do 1 zł/mkw. Zatem lokator 60-metrowego mieszkania zapłaci 60 zł.
Na dodatkowy wydatek muszą przygotować się również właściciele psów. Maksymalna stawka podatku od psa zwiększy się ze 135 zł do 150,93 zł. Ostateczną wysokość tej opłaty wyznacza gmina. Niektóre miasta (np. Warszawa) w ogóle nie ściągają należności za fakt posiadania czworonoga.
Poza tym więcej zapłacimy za pobyt w miejscowościach uzdrowiskowych. Wszystko z powodu podwyżki opłaty klimatycznej. Obecnie wynosi 3,52 zł, a w przyszłym roku będzie to 3,94 zł za dobę pobytu.
Podwyżka biletów komunikacji miejskiej
Jednak nie tylko rząd chce zaglądać głębiej do kieszeni Polaków. O dodatkowe pieniądze upomną się też miejskie spółki przewozowe.
"Rzeczpospolita" donosi, że już od połowy października wzrosną ceny biletów komunikacji miejskiej w aglomeracji katowickiej. Władze zapowiadają, że skala podwyżki nie powinna przewyższyć poziomu inflacji. Już od października o 10 proc. więcej za przejazd tramwajem czy autobusem zapłacą także mieszkańcy Łodzi. Gazeta wskazuje, że jesienne podwyżki to dopiero preludium komunikacyjnej drożyzny, która pojawi się na początku przyszłego roku.