Podwyżka po raz czwarty. Za popularne dżemy, makarony, sosy i alkohole zapłacimy więcej
- Czwarta podwyżka cen popularnych produktów
- Prezes Grupy Maspex nie ma złudzeń, do końca roku wszystko będzie drożało, a przyszły jest bardzo niepewny
- Wzrost cen na sklepowych półkach to m.in. efekt drożejących surowców i cen energii
- Popularne keczupy, makarony, soki, ale też alkohole zdrożeją o kilkanaście procent
– Maspex planuje pod koniec 2022 r. kolejną podwyżkę cen o kilkanaście procent - poinformował PAP Biznes Krzysztof Pawiński, prezes producenta soków, dżemów, makaronów i alkoholu.
To efekt tego, że cała branża spożywcza boryka się z ogromnym wzrostem kosztów energii i surowców, co znacząco obniża ich rentowność. Dlatego - zdaniem prezesa Pawińskiego - konieczny jest wzrost cen.
Wprowadziliśmy podwyżki cen w marcu, kolejne w czerwcu, ale końcówka tego roku będzie wymagała kolejnej korekty cen. Myślę, że będzie to wzrost o kilkanaście procent. Chciałbym, żeby to zamknęło temat podwyżek na dłuższy czas, ale jest zbyt dużo niewiadomych, więc pewności nie mam.
Zdaniem Pawińskiego, główne powody kolejnego podniesienia cen produktów to gigantyczne wzrosty cen energii elektrycznej i gazu, a także produktów rolnych. Prezes wskazuje, że nie wszystkie koszty są już uwzględnione w cenach.
– Kwestia energii elektrycznej i gazu – myślę, że obecnie każdy jest przestraszony tym, co będzie pod koniec roku i w następnym. Większość dużych firm kupuje istotną część energii w kontraktach terminowych na rok do przodu. Obecnie wysokie kontrakty na energię nie są jeszcze wliczone w dzisiejsze ceny naszych produktów. To będzie kolejny impuls inflacyjny - powiedział w rozmowie z PAP Biznes.
Do tego wzrost cen surowców. Jak podkreśla Pawiński, w stosunku do ubiegłorocznych zakupów, np. cukier jest ponad 100 proc. droższy. – Jesteśmy w sezonie skupowym. Nie ma ani jednego płodu rolnego, który byłby tańszy. To często skok w górę o ponad 100 proc., a kilkadziesiąt proc. to niski wymiar kary – dodał.
Co zdrożeje?
Krzysztof Pawiński nie ukrywa, że przez kilka ostatnich lat otoczenie sprzyjało Maspeksowi i innym firmom spożywczym. – Ceny były niskie, mieliśmy środowisko wręcz deflacyjne. Ustalanie z sieciami handlowymi, że ceny nie będą zmieniane przez najbliższe pół roku, nie było trudnym zadaniem – podkreślił.
– Teraz to niemożliwe. Cały polski rynek spożywczy to 290 mld zł przychodów ze sprzedaży. Maspex ze swoimi 13 mld zł nie jest wcale potęgą i sieci handlowe wielokrotnie nam pokazują, gdzie jest nasze miejsce - dodał. Stąd drożejące ceny.
Warto dodać, że pod koniec lutego Grupa Maspex sfinalizowała przejęcie polskich aktywów Roust Corporation i zakupiła spółkę CEDC International oraz jej spółkę zależną, która dostarcza na rynek kilka popularnych marek alkoholi.
Czytaj także: https://innpoland.pl/184069,kiedy-wroca-tanie-lotyRząd namieszał?
Krzysztof Pawiński w rozmowie z PAP Biznes zwrócił też uwagę, że premier Mateusz Morawiecki zapowiada działania przeciwdziałające wysokim cenom energii dla firm energochłonnych. Jednak definicja takich firm jeszcze nie padła.
– Kiedyś uważałem, że nasza firma nie jest energochłonną. Nasz poziom energii w koszcie wytworzenia wynosił 3 proc., ale obecnie to 7 proc. i rośnie. Do tego inne składniki kosztów wytworzenia też idą w górę. Prowadzimy programy efektywnościowe, z każdym rokiem odrobinę mniej zużywamy energii na jednostkę wytworzonego produktu - powiedział.
Jego zdaniem, warto patrzeć na rozwiązania innych krajów. – W Rumunii, gdzie prowadzimy działalność, rząd wyznaczył cenę maksymalną na prąd i gaz, Niemcy zapowiedziały gigantyczny program wsparcia. Nie wiem, w jakim kierunku pójdzie Polska - dodał Pawiński.
Krzysztof Pawiński wskazuje też na problemy związane ze skomplikowanymi regulacjami prawnymi, które utrudniają przedsiębiorcom prowadzenie biznesu. Wymienia m.in. ogromny pakiet zmian, głównie porządkujących, związanych z podatkiem CIT, przygotowany w czerwcu tego roku.
– Znamy otoczenie regulacyjne i biznesowe w krajach naszego regionu: Polska, Czechy, Słowacja, Rumunia, Węgry, Bułgaria. W tych krajach mamy swoje oddziały i zakłady. Zawsze pokazuję przykład Czech, to jest dobrze poukładana gospodarka. Podatki może nie są tam niższe, ale jest coś, co jest trudno dostępne w Polsce - spokój – dodał prezes Maspeksu.
Grupa Maspex miała w 2021 roku 6,2 mld zł przychodów. Prezes zapowiadał wcześniej, że w 2022 roku, z uwzględnieniem przychodów CEDC, grupa celuje w 13 mld zł.