Zamrożenie cen prądu. Sejm zdecydował

Maria Glinka
29 września 2022, 16:11 • 1 minuta czytania
Sejm przyjął ustawę, która zakłada zamrożenie cen prądu w 2023 r. dla gospodarstw domowych do określonych limitów. W zapisach znalazł się także pomysł wprowadzenia dodatku elektrycznego. Teraz nad dokumentem pochylą się senatorowie.
Sejm za zamrożeniem cen energii Fot. Wojciech Olkusnik/East News
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

Sejm za zamrożeniem cen prądu

W czwartek odbyła się seria głosowań w Sejmie. Tuż przed godz. 16:00 posłowie przyjęli ustawę, która zakłada zamrożenie cen prądu w 2023 r.

Za tym dokumentem głosowało 414 posłów, przeciw był 1, a 26 wstrzymało się od głosu. Projekt ustawy o szczególnych rozwiązaniach służących ochronie odbiorców energii elektrycznej w 2023 roku w związku z sytuacją na rynku energii elektrycznej przygotował rząd Zjednoczonej Prawicy.

Nie dla każdego ten sam limit

Ustawa wprowadza różne limity w zależności od gospodarstwa domowego. Cena prądu zostanie zamrożona, jeśli zwykłe gospodarstwo domowe zużyje nie więcej niż 2 MWh w skali roku.

Z kolei gospodarstwa domowe, w których mieszka osoba z niepełnosprawnościami, limit ma wynosić 2,6 MWh rocznie. W przypadku gospodarstw z Kartą Dużej Rodziny (troje dzieci i więcej) oraz w przypadku rolników będzie to 3 MWh w skali roku.

Osoby zainteresowane zamrożeniem cen prądu do limitu 2,6 MWh i 3 MWh rocznie będą musiały złożyć specjalne oświadczenie do spółki energetycznej, w którym wykażą, że spełniają wymagane warunki, np. posiadają Kartę Dużej Rodziny lub orzeczenie o niepełnosprawności. Pozostali nie muszą składać żadnych dokumentów.

Po przekroczeniu limitu odbiorcy będą rozliczani za każdą zużytą kilowatogodzinę prądu według stawek, które obowiązują w taryfie danej spółki energetycznej na 2023 r. Z kolei w przypadku ofert wolnorynkowych odbiorcy zapłacą tyle, ile wskazują ceny w umowie ze sprzedawcą.

Opozycja przedłożyła poprawkę, która zakładała obliczanie limitu nie dla całego gospodarstwa, tylko dla poszczególnych osób. Domagała się także zwiększenia limitu dla gospodarstw z osobami z niepełnosprawnościami. Wszystkie te propozycje przepadły.

Kto załapie się na "limit Kaczyńskiego"?

Jako pierwszy o pomyśle zamrożenia cen do określonych limitów wspomniał prezes PiS Jarosław Kaczyński. – Podjęliśmy działania zmierzające do tego, żeby prąd do każdej rodziny, gospodarstwa domowego, do 2000 kWh był po cenie stałej, w gruncie rzeczy dotychczasowej. Krótko mówiąc – mimo ogromnego wzrostu kosztów paliw, tego wszystkiego co tworzy energię, to jeśli chodzi o tą dość znaczną ilość zużywanego przez rodziny prądu, cena nie będzie zwiększana – wskazał lider partii dwa tygodnie temu.

TVN24 donosi, że około 70 proc. klientów PGE Obrót, korzystających z taryfy G, zużywa średnio 2 MWh prądu rocznie. Z kolei dane E.ON Polska (dawniej innogy Polska) około 75 proc. zużywa mniej niż 2 MWh prądu rocznie.

Jednak do redakcji INNPoland.pl napływają już pierwsze głosy od rozczarowanych Polaków, którzy wiedzą, że nie zmieszczą się w "limicie Kaczyńskiego". Nasza czytelniczka – pani Weronika, przekonuje, że w przypadku dwóch osób i zwierzaka zużycie na poziomie 2 MWh jest "nierealne".

Dodatek elektryczny nadchodzi

W nowej ustawie pojawił się także pomysł wprowadzenia dodatku elektrycznego dla osób, które ogrzewają domy prądem. Jak już informowaliśmy w INNPoland.pl, miałaby to być jednorazowa dotacja w wysokości on 1 tys. lub 1,5 tys. zł. Z oficjalnych wyliczeń wynika, że z tego rozwiązania może skorzystać około 800 tys. osób.

Poza tym, jeśli odbiorca zmniejszy zużycie prądu o co najmniej 10 proc. (w okresie od 1 października 2022 r. do 31 grudnia 2023 r. w porównaniu do tego samego okresu rok wcześniej), to w 2024 r. spółka energetyczna przyzna mu upust w wysokości 10 proc. kosztów zużycia prądu w okresie od października 2022 r. do grudnia 2023 r. Za zamrożenie cen prądu i upusty spółki energetyczne mają otrzymać rekompensaty.

Wszystkie proponowane przez rząd rozwiązania mają pochłonąć 26,8 mld zł. W ocenie skutków regulacji czytamy, że środki na wypłatę rekompensat dla spółek energetycznych i pieniądze na dodatki elektryczne mają pochodzić z Funduszu Przeciwdziałania COVID-19.

Przypomnijmy, że to już kolejny pomysł PiS, aby wspierać Polaków w dobie nadciągającego kryzysu energetycznego. Od końca sierpnia można zgłaszać się po dodatek węglowy w wysokości 3 tys. zł. W zeszłym tygodniu ruszyła także wypłata dodatków do ogrzewania, z których mogą korzystać osoby ogrzewające się pelletem (lub innym rodzajem biomasy), olejem opałowym, drewnem kawałkowym i LPG.

Czytaj także: https://innpoland.pl/184924,premier-przyznal-ze-jest-problem-z-weglem-apeluje-o-odlozenie-zakupu