Zamrożone ceny energii nie uratują przed wyższym rachunkiem. Prąd może zdrożeć o ponad 1000 zł

Natalia Bartnik
10 października 2022, 14:39 • 1 minuta czytania
Wygląda na to, że w przyszłym roku zamrożone ceny niemiło nas zaskoczą. Będą wyższe bez względu na to, czy zmieścisz się w limicie. W mieszkaniach powieje chłodem nawet bez zakręcania kurków. Zobacz, jakie są prognozy ekspertów.
Zamrożenie cen energii niewiele pomoże Fot. MONKPRESS/East News
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

Ile wyniosą ceny prądu w 2023 r.?

Eksperci z portalu Rachuneo podjęli się obliczenia opłat za energię , jakie przyjdzie zapłacić mieszkańcom jednoosobowych gospodarstw domowych. Uwzględnili przy tym zamrożenie cen prądu oraz limity, jakie wprowadza ustawa przyjęta przez Sejm 7 października.

Podkreślają jednak, że na razie są to tylko prognozy, bo taryfy zostaną uzgodnione dopiero grudniu.

Z analizy wynika, że osoby ogrzewające swoje mieszkania i domy za pomocą energii elektrycznej zapłacą w przyszłym roku rachunek wyższy o ponad 1300 zł. Gospodarstwa domowe ogrzewane głównie prądem będą mogły dostać dodatek elektryczny.

Świadczenie wyniesie 1000 zł dla tych, które zużywają do 5000 kWh energii elektrycznej rocznie.

Według szacunków na zamrożenie cen prądu rząd przeznaczy około 23 mld zł, a z rozwiązania ma skorzystać prawie 17 mln gospodarstw domowych.Rachuneo

Ceny energii przy tarczy solidarnościowej

Przypominamy, jakie limity dotyczące energii elektrycznej wprowadza tarcza solidarnościowa:

Osoby, które nie przekroczą powyższych progów, mogą liczyć na zamrożenie cen energii i stawkę ustaloną w 2022 roku. Po przekroczeniu limitu będą obowiązywały stawki z 2023 r. Eksperci Rachuneo założyli wzrost rachunków w wariantach:

Podwyżki dotyczyć będą gospodarstw, które przekroczą limit. Osoby, które zmieszczą się w limicie, nie unikną jednak dwóch "podwyżek dla wszystkich" — opłaty mocowej i stawki VAT, która najprawdopodobniej w 2023 roku wróci do dawnego poziomu 23 proc.

Czytaj także: Oszczędzasz prąd, zapłacisz mniej. Rząd chce premiować tych, którzy zużywają najmniej energii

Ceny prądu dla tych, którzy przekroczą limit

Według obliczeń Rachuneo przeciętna czteroosobowa rodzina w Polsce zużywa ok. 2400 kWh na rok. Eksperci uwzględnili też dodatek elektryczny w wysokości 1000 zł.

Zarówno po przekroczeniu limitu, podwyżce kosztów energii czynnej o 100 proc. i dystrybucji o 10 proc., jak i przy wzroście opłaty mocowej i powrocie dawnej stawki VAT gospodarstwa domowe czeka wzrost rachunków:

Ceny prądu dla tych, którzy nie przekroczą limitu

Część podwyżek jest nieunikniona nawet przy zmieszczeniu się w limicie. Wynika to z wzrostu opłaty mocowej (czyli za za gotowość do zabezpieczenia dostarczania prądu) oraz powrotu w 2023 r. stawki VAT na poziomie 23 proc. Bez przekroczenia limitu gospodarstwa domowe zapłacą:

Koniec tarczy antyinflacyjnej

Jak pisaliśmy w innym artykule w INNPoland, w maju nasz czytelnik przysłał nam prognozę cen prądu, którą otrzymał z E.ON-u (dawniej Innogy). Jego rachunki miały wzrosnąć o 22 proc., bo w lipcu kończyła się tarcza antyinflacyjna. Przez to wracał też VAT wynoszący 23 proc. – Płaciłem i tak absurdalnie wysoką stawkę 350 zł za dwa miesiące, a nagle jest wyższa o ok. 80 zł i weszła już na pułap 430 zł. Jeśli coś takiego samego wydarzy się z paliwem, wszyscy pójdziemy z torbami – pisał w mailu nasz czytelnik.

Czytaj także: https://innpoland.pl/183979,rzad-pracuje-nad-nowym-programem-oszczedzajacy-prad-zaplaca-mniej