Dzięki ich odkryciu Polska mogłaby stać się bogatym krajem. Ale rząd nie chce z nimi rozmawiać

Katarzyna Florencka
11 października 2022, 15:13 • 1 minuta czytania
Kanadyjska spółka znalazła największe złoże miedzi w kraju, którego eksploatacja byłaby ogromną szansą dla Polski. Państwo rzuca jej jednak kłody pod nogi – pomimo tego, że sam KGHM przyznaje, że sam nie byłby w stanie prowadzić tam wydobycia.
Kanadyjska spółka Miedzi Copper znalazła największe złoże tego metalu w Polsce. Na zdjęciu: kopalnia Polkowice-Sieroszowice należąca do KGHM Polska Miedź Fot. PIOTR DZIURMAN/REPORTER
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

Więcej artykułów znajdziesz na stronie głównej INNPoland.pl >>


Złoże miedzi w Nowej Soli

Trzy lata temu firma Miedzi Copper, należąca do Kanadyjczyków, odkryła w Nowej Soli (woj. lubuskie) ogromne złoże miedzi – prawdopodobnie największe w Polsce, przewyższające rozmiarem złoże eksploatowane przez państwowego giganta KGHM. Dzięki temu odkryciu Polska awansowała na czwarte miejsce (z dziesiątego) w światowym rankingu krajów z udokumentowanymi złożami miedzi.

Co więcej, firma dokonała tego odkrycia, inwestując w to własne pieniądze.

– Pozyskaliśmy tę wiedzę własnymi środkami, dzięki przeprowadzeniu kosztownych odwiertów – z 34 otworów, tylko 2 były negatywne. Mieliśmy szczęście, ale też odpowiednią wiedzę – jesteśmy dużo skuteczniejsi niż odwierty z dokumentacji złóż Zagłębia Miedziowego, gdzie blisko 50 proc. odwiertów było negatywne – mówi serwisowi Business Insider dyrektor generalny Miedzi Copper prof. Stanisław Speczik, prezes KGHM w latach 2001-04.

– O naszych sukcesach informowano w najważniejszych zagranicznych czasopismach branżowych. Otrzymujemy gratulacje, bo to odkrycie naprawdę wstrząsnęło branżą miedziową na całym świecie – dodaje.

Współpraca z KGHM?

Problem Miedzi Copper polega na tym, że wykupiona od państwa koncesja na eksploatację odkrytych złóż ważna jest jedynie przez trzy lata – a zaraz po odkryciu rozpoczęła się pandemia, która mocno utrudniła prowadzenie prac.

– Gdy tylko sytuacja się ustabilizowała, złożyliśmy wniosek o przedłużenie koncesji, lecz otrzymaliśmy z Ministerstwa Klimatu i Środowiska odpowiedź, że nie tylko nie ma o tym mowy, lecz planuje się nam cofnąć koncesję na Nową Sól – opowiada prof. Speczik.

Zarzeka się przy tym, że KGHM nie jest dla niego konkurencją. Państwowa spółka twierdzi zresztą, że złoże w Nowej Soli znajduje się zbyt głęboko, żeby je eksploatować. – Naszym zdaniem nie mają racji – dysponujemy technologią pozwalającą wydobywać na poziomie 2 tys. metrów pod ziemią – dodaje dyrektor spółki Miedzi Copper.

– Odkryliśmy złoże, o którym KGHM nie wiedział, a teraz, nawet gdy o nim wie, to nie ma na nie pomysłu. My mamy, ale nie pozwala nam się go zrealizować. A to byłaby ogromna szansa, Polska zostałaby jednym z największych miedziowych potentatów – mówi. Podkreśla przy tym, że jego firma gotowa jest na powołanie z KGHM joint venture do eksploatacji złoża w Nowej Soli – co m.in. dostarczyłoby państwowej spółce miedzi do jej własnych hut.

Przetasowania w KGHM

Tymczasem, jak pisaliśmy w INNPoland.pl, we wtorek rano ogłoszono duże przetasowania w spółce KGHM Polska Miedź.

"Zarząd KGHM Polska Miedź S.A. informuje, że w dniu 11 października 2022 roku Rada Nadzorcza Spółki podjęła uchwały o odwołaniu z dniem 11 października 2022 roku następujących Członków Zarządu Spółki: pana Marcina Chludzińskiego, Prezesa Zarządu KGHM Polska Miedź S.A i pana Jerzego Paluchniaka, Wiceprezesa Zarządu KGHM Polska Miedź S.A. ds. Aktywów Zagranicznych" – czytamy w komunikacie spółki. Według nieoficjalnych informacji medialnych decyzja ta może być efektem trwającego od miesięcy konfliktu z frakcją PiS skupioną wokół marszałek Sejmu Elżbiety Witek.

Czytaj także: https://innpoland.pl/125637,smogu-nie-trzeba-usuwac-platyna-to-kosztuje-majatek-zmienia-to-tanie-katalizatory-z-krakowa