Świat stanął na głowie. Polacy jeżdżą po węgiel i pellet do... Niemiec
- Polacy chętnie jeżdżą do Niemiec kupować materiały opałowe, które są bardziej dostępne niż w naszym kraju
- Klienci z Polski kupują w niemieckich marketach budowlanych drewno i brykiet do kominka
- Niektórzy nabywają nawet węgiel drzewny, przeznaczony do rozpalania grilla
Po węgiel do Niemiec
Jeszcze niedawno mieszkający w przygranicznych strefach Niemcy chętnie jeździli do Polski kupować materiały opałowe, praktycznie z definicji tańsze niż w ich kraju. Kryzys energetyczny, który opanował Europę, obrócił jednak świat do góry nogami. Jak pisze serwis Business Insider, teraz to Polacy stali się klientami niemieckich sprzedawców opału.
U naszych zachodnich sąsiadów trudno jest dostać co prawda "zwykły" węgiel, z którym tamtejsze władze walczą od lat – nie jest to jednak niemożliwe. W tamtejszych sklepach internetowych tona brykietu z węgla brunatnego to koszt 750 euro (3,6 tys. zł), a zamówienia z Polski nikogo nie dziwią.
Tani nie jest również niemiecki pellet, za który trzeba zapłacić ok. 700 euro. Jest to więcej niż w Polsce, gdzie cena tego materiału opałowego oscyluje wokół 3 tys. zł – jednak w Niemczech jego dostępność jest po prostu większa. Polacy chętnie zaglądają również do marketów budowlanych u naszych zachodnich sąsiadów, gdzie sięgają po brykiet do kominka (to koszt 7 euro za 10 kg), jak również drewno kominkowe (4,60 euro za opakowanie).
Najdziwniejszym zjawiskiem jest jednak popularność – zarówno w marketach budowlanych, jak w zwykłych sklepach spożywcznych – węgla drzewnego. Przeznaczony do grillowania materiał jest mało efektywny przy ogrzewaniu domu, jednak to nie powstrzymuje klientów, z Polski i nie tylko.
– Wszędzie mówi się o kryzysie energetycznym, trudno się więc ludziom dziwić – stwierdzają niemieccy sprzedawcy w rozmowie z Business Insiderem.
Drewno na opał pod blokiem
Kupowanie w Niemczech węgla do grilla nie jest jedynym oryginalnym sposobem na poradzenie sobie z brakiem węgla w Polsce. Jak pisaliśmy w INNPoland.pl, mieszkańcy jednego z bloków w Ostrowicach postanowili nie walczyć o drogi węgiel. Gdy okazało się, że węgla jest go mało, a ceny są zawrotne, po prostu... zrobili zrzutkę na drewno.
Teraz pod swoim blokiem trzymają 400 metrów sześciennych kłód i gałęzi, które po pocięciu będzie trafiać do wspólnej kotłowni.
- Nakupionych trochę jest tych zapasów, ale tu trzeba będzie pewnie dokupić jeszcze - mówił w rozmowie z TVN24 jeden z mieszkańców. Inna z lokatorek dodała, że na szczęście drewno jest tańsze niż węgiel i zapas już jest.
Węgiel za 1000 zł?
Tymczasem rząd usilnie szuka sposobów na zwiększenie dostępności węgla w Polsce. Ostatnim pomysłem jest dystrybucja tańszego opału rękami samorządów. Przed kilkoma dniami przyjęto projekt ustawy umożliwiającej preferencyjny zakup węgla przez gospodarstwa domowe od gminy.