Ile wynosi emerytura księdza? Duchowni dostają pieniądze nie tylko z ZUS
- Księża pobierają pieniądze z ZUS i Funduszu Kościelnego
- Jeśli pracowali w szkołach czy na uczelniach, to ich emerytury mogą opiewać nawet na 5 tys. zł
- W przyszłym roku rząd planuje rekordową waloryzację emerytur i rent
Jaką emeryturę ma ksiądz?
23 października obchodzimy Światowy Dzień Kapłana. W związku z tym przyjrzyjmy się, na jakie pieniądze mogą liczyć emerytowani księża.
Duchowni bardzo często nie ograniczają się wyłącznie do posługi kapłańskiej. Wielu z nich angażuje się w nauczanie i prowadzi np. katechezy. W związku z tym, jak wszyscy pracownicy, pobierają wynagrodzenia.
Zatem po przekroczeniu wieku emerytalnego (65 lat) księża zyskują prawo do emerytury. Świadczenie duchownego zależy zarówno od zarobków, jak i składek emerytalno-rentowych odprowadzanych przez lata aktywności zawodowej.
Na jaką emeryturę może liczyć ksiądz? Jeśli odprowadzał składki od płacy minimalnej, to jego świadczenie jest dość skromne. W takiej sytuacji duchowny pobiera z ZUS niewiele ponad tysiąc złotych miesięcznie.
Dużo wyższą emeryturę otrzymują księża, którzy przez lata pracowali w szkołach czy na uczelniach. Przy średnich zarobkach ich świadczenie emerytalne może opiewać na około 2,5 tys. zł.
Nie tylko ZUS. Księża pobierają pieniądze też z Funduszu Kościelnego
Jednak wpływy duchownych nie ograniczą się wyłącznie do pieniędzy z ZUS. Jak podaje "Fakt", księża, którzy ukończyli 75. rok życia, mogą liczyć także na środki z Funduszu Kościelnego.
Od 1990 r. jedynym źródłem finansowania tego funduszu jest budżet państwa. "Rzeczpospolita" donosi, że w przyszłym roku rząd chce przekazać rekordową kwotę. W ustawie budżetowej jest mowa aż o 200 mln zł. Z tych pieniędzy mają być finansowane m.in. składki zdrowotne i emerytalne osób duchownych, przede wszystkim księży katolickich.
Dzięki Funduszowi Kościelnemu miesięczne wpływy duchownych zdecydowanie rosną. Ostatecznie mogą otrzymywać w ciągu miesiąca nawet 5 tys. zł.
Takie emerytury pobierają Polacy. Nadciąga rekordowa waloryzacja
W tym kontekście warto spojrzeć, jakie emerytury otrzymują zwykli Kowalscy. Pod koniec 2021 r. aż 337,6 tys. osób pobierało tzw. emeryturę głodową, czyli świadczenie niższe niż emerytura minimalna (w 2021 r. najniższa emerytura opiewała na 1250,88 zł brutto).
Z szacunków wyłania się także dość niepokojący trend. Z danych zgromadzonych przez Federację Przedsiębiorców Polskich (FPP) wynika, że od 2011 r. liczba osób pobierających emerytury poniżej minimalnej wzrosła piętnastokrotnie.
Jak już informowaliśmy w INNPoland.pl, z uwagi na wysoką inflację (we wrześniu – 17,2 proc. rdr), rząd planuje na przyszły rok rekordową waloryzację emerytur i rent. Plany zakładają, że świadczenia wzrosną o 13,8 proc. Przyjęty mechanizm wprowadza także minimalną kwotę podwyżki rzędu 250 zł.
Jednak niewykluczone, że te wyliczenia będą musiały zostać jeszcze skorygowane. – Ta waloryzacja może być wyższa, bo ona będzie zależała od ostatecznego wskaźnika inflacji zaprezentowanego przez GUS – tłumaczył premier Mateusz Morawiecki.