Te do wyrzucenia, te do pieca. Polacy szykują się do palenia śmieciami
- W Polsce spada ilość odpadów - wyrzucamy mniej śmieci
- Eksperci obawiają się, że wiele osób chowa śmieci na zimę, by nimi palić
- Tę tezę potwierdza fakt, że znika głównie papier i to w skupiskach domów jednorodzinnych
- Z badania dla INNPoland.pl wynika, że 14 proc. osób będzie tej zimy palić śmieciami
Niektóre firmy zajmujące się odbiorem odpadów już zauważają niepokojący trend. Śmieci po prostu ubywa. Przyczyna zjawiska nie jest do końca znana, ale eksperci obawiają się, że wiele osób robi na zimę zapasy łatwopalnych odpadów.
– W ostatnim czasie, zwłaszcza w zabudowie jednorodzinnej, obserwujemy zmniejszenie ilości odpadów. Spadek nie jest znaczny, ale mniej odbieramy na przykład odpadów z papieru – mówi w rozmowie z BusinessInsider.pl Leszek Zagórski, dyrektor Lekaro, firmy zajmującej się odbieraniem odpadów komunalnych.
Karol Wójcik, przewodniczący Rady Programowej Izby Branży Komunalnej, organizacji zrzeszającej ponad 120 przedsiębiorców, zauważa, że w mniejszych gminach spadek ilości papierowych śmieci wynosi ok. 10 procent. Spadek nie jest zauważalny w mieście i na szczęście nie dotyczy tzw. żółtego worka — czyli plastiku.
Dodaje jednak, że obecnie jest za wcześnie na pełną ocenę zjawiska. Na razie Polacy nie zaczęli grzać się z pełną mocą. Przypomina też, że mamy inflację, więc ludzie ograniczają zakupy i spadek ilości papierowych odpadów nie musi świadczyć o wykorzystaniu ich do spalania.
Śmieć do pieca
Ale może. Tym bardziej że Polacy się z tym specjalnie nie kryją. Zanieczyszczony, brunatny dym będzie coraz częściej rozpościerał się po naszych okolicach. Przez kryzys energetyczny Polacy rozważają palenie odpadami w swoich domach. Z badania Norstat dla INNPoland wynika, że śmieci do pieca wsypie nawet 14 proc. z nas.
Z badania przeprowadzonego na panelu Norstat dla INNPoland wynika, że aż 28 proc. Polaków ogrzewa swoje domy węglem, kolejne 27 proc. używa drewna (niektórzy łączą oba paliwa stałe). Z ogrzewania gazowego korzysta 22 proc. z nas, a 11 proc. do ogrzewania wykorzystuje prąd.
70 proc. badanych wskazało, że mieszka we własnej nieruchomości (dom/mieszkanie). Na pytanie: "Czy rozważa Pan/Pani możliwość ogrzewania domu innymi materiałami, np. odpadami?" łącznie 14 proc. badanych wskazało, że tak.
To nie jest pojedyncza obserwacja
Spadek ilości śmieci zauważono też w Nowym Sączu. Miejska spółka gospodarująca odpadami w tym mieście zauważyła dziwny trend. Okazało się, że mieszkańcy miasta w ostatnim czasie wyrzucają coraz mniej tektury, papieru i plastiku. Zauważalnie spadła też ilość śmieci gabarytowych, czyli głównie mebli. Jak pisze TVN24.pl prezydent miasta Ludomir Handzel obawia się, że po rozpoczęciu sezonu grzewczego odpady mogą być spalane w domowych piecach.
- Mamy zdecydowanie mniej zbieranych odpadów i to szczególnie takich, które, przynajmniej teoretycznie, nadają się do spalenia (...). To niepokojące, bo być może są to przygotowania przed okresem grzewczym — powiedział Handzel reporterce TVN24. Dodał, że zazwyczaj ilość zbieranych odpadów rośnie.
Dziennikarze TVN24.pl potwierdzili informację o znikających śmieciach w samej spółce Nova sp. z o.o. Jej przedstawiciel dodał, że spadek ilości śmieci zauważono już w sierpniu.
Przyzwolenie idzie z góry
Kilka tygodni temu pewien 34-latek z Wejherowa spalał w "kozie" płyty wiórowe przeznaczone do produkcji mebli. Straż Miejska chciała mu za to wlepić mandat w wysokości 500 złotych. Wejherowianin odmówił przyjęcia kary, bo "przecież prezes Kaczyński pozwolił palić wszystkim".
– Trzeba w tej chwili palić wszystkim, oczywiście poza oponami i tymi podobnymi rzeczami – powiedział prezes Prawa i Sprawiedliwości w Nowym Targu.
Czytaj także: https://innpoland.pl/185953,palenie-smieciami-bo-kaczynski-pozwolil-opinia