Polacy mają pobierać emerytury w euro. Rząd przygotował przepisy
- Unia Europejska zobowiązała państwa członkowskie do wprowadzenia nowego produktu emerytalnego, a polski rząd przygotował projekt w tej sprawie
- Nowy program ma być całkowicie dobrowolny
- Dzięki niemu Polacy będą oszczędzać na emeryturę w innych krajach
Nowy sposób oszczędzania? Emerytura europejska nadchodzi
Obecnie Polacy odkładają na poczet przyszłej emerytury w trzech filarach. Po pierwsze, odprowadzają obowiązkowe składki na ZUS. Po drugie, nadal działają OFE. Po trzecie, Polacy mogą oszczędzać w dobrowolnych systemach (IKE, IKZE, PPK).
Do tego pokaźnego wykazu ma dołączyć OIPE – ogólnoeuropejski indywidualny produkt emerytalny. Potocznie jest to emerytura europejska, której wprowadzenia domaga się Bruksela.
Nowy produkt ma zostać wprowadzony we wszystkich państwach członkowskich Unii Europejskiej (UE), ale Polska ma spore opóźnienie. Rozwiązania zostały przygotowane już dwa lata temu i miały zostać przyjęte w 2021 roku, ale termin został przesunięty na wiosnę tego roku.
Obecnie przewidywalny termin to IV kwartał 2022 – wtedy nad nowym projektem ma pochylić się rząd. Dokument wprowadzający emeryturę europejską pojawił się niedawno w wykazie prac legislacyjnych Rady Ministrów.
Do tej pory tylko jeden podmiot zdecydował się na wprowadzenie OIPE – słowacki fintech Finax. Choć firma jest obecna w Polsce, to na razie z nowej metody oszczędzania na emeryturę mogą korzystać wyłącznie Słowacy.
Po co emerytura europejska? Nasz kontynent się starzeje
Po wprowadzeniu nowego produktu emerytalnego pracownicy mogliby odkładać pieniądze na emeryturę nie tylko w swojej ojczyźnie, lecz także inwestować transgranicznie w innych państwach UE. Tylko po co?
UE ocenia, że emerytura europejska jest konieczna, ponieważ nadciąga kryzys demograficzny, a społeczeństwa się starzeją. Świadczą o tym, chociażby dane z ostatniego Narodowego Spisu Powszechnego Ludności i Mieszkań.
Z danych opublikowanych przez Główny Urząd Statystyczny (GUS) wynika, że w ciągu ostatnich 10 lat odsetek osób w wieku przedprodukcyjnym (0-17 lat) spadł z 18,7 do 18,4 proc., w wieku produkcyjnym (dla mężczyzn 18-64, dla kobiet 18-59 lat) z 64,4 do 59,3 proc. Z kolei w wieku poprodukcyjnym (dla mężczyzn powyżej 65, dla kobiet powyżej 60 lat) widzimy wzrost z 16,9 do 22,3 proc.
Bruksela wprost wskazuje, że celem OIPE ma być "zwiększenie świadomości obywateli EU, że emerytura, którą otrzymają z państwowych systemów zabezpieczenia emerytalnego będzie niewystarczająca do podtrzymania dotychczasowego standardu życia". Zatem nowe narzędzie ma poszerzyć możliwości oszczędzania na jesień życia.
"Jego największą wartością będzie możliwość inwestowania transgranicznego, a także przenoszenie przy zmianie miejsca zamieszkania z jednego do innego państwa członkowskiego UE" – czytamy w uzasadnieniu do projektu ustawy, opublikowanym na stronie rządowej.
Dodatkowo rząd podkreśla, że pojawienie się emerytury europejskiej zwiększy konkurencyjność między podmiotami, które oferują produkty emerytalne. Dzięki temu obywatele zyskają dostęp do "lepszych i tańszych produktów".
Ekspert emerytalny "za"
Jak wskazuje w rozmowie z Businessinsider.pl Oskar Sobolewski, ekspert rynku emerytalnego i założyciel Debaty Emerytalnej, "OIPE stanie się de facto kolejnym instrumentem w ramach III filaru emerytalnego w naszym systemie".
Po wprowadzeniu nowego narzędzia Polacy będą mogli odkładać pieniądze podobnie jak w przypadku IKE, czy IKZE. Pod warunkiem że wyrażą chęć, ponieważ OIPE również będzie całkowicie dobrowolne.
Środki wpłacone na poczet przyszłej emerytury będą inwestowane nie tylko w polskie spółki. Podmiot, który ma nimi zarządzać, będzie mógł nimi obracać poza granicami kraju. Sobolewski tłumaczy, że dzięki temu przenoszenie oszczędności między państwami stanie się łatwiejsze.
Zdaniem eksperta, w OIPE powinna pojawić się możliwość wypłaty świadczeń w walutach obcych. W rezultacie Polacy mogliby otrzymywać emerytury w euro. Jednak specjalista ocenia, że z tego rozwiązania skorzystają "nieliczni" – Może kilkadziesiąt tysięcy osób, w tym głównie obcokrajowcy pracujący w naszym kraju – prognozuje.
Mimo tego jego zdaniem wprowadzenie kolejnego produktu, który będzie de facto dobrowolną zachętą do oszczędzania to krok w dobrą stronę. Jak przypomina, podobnie było z PPK. – Choć zbyt wielu z nas nie zdecydowało się na oszczędzanie, to jednak wywołało pewną dyskusję. I to największy plus tej reformy. Myślę, że podobnie będzie z OIPE – przekonuje.
Polacy mają problem z oszczędzaniem
Uświadamianie obywateli, że warto oszczędzać, jest kluczowe zwłaszcza w dobie szalejącej inflacji. Eksperci oceniają, że po ukończeniu 30. roku życia wchodzimy w najtrudniejszy etap oszczędzenia. I jak wskazują badania, dla Polaków regularne odkładanie pieniędzy na przyszłość to dość duże wyzwanie. Jedynie 33 proc. ankietowanych przyznaje, że odkłada środki co miesiąc.
Ile oszczędności powinien mieć 30-latek? Jak już pisaliśmy w INNPoland.pl, zdaniem ekspertów odłożona kwota powinna wynosić tyle, co zarobki w ciągu roku. Zatem jeśli zarabiamy 3 tys. zł, to osiągniemy kwotę rocznych zarobków, pod warunkiem że będziemy odkładać 600 zł miesięcznie przez 5 lat.
Czytaj także: https://innpoland.pl/186382,500-dla-seniorow-wyzszy-prog-od-2023-roku