"To wstyd, że cię zatrudniliśmy". Francuski prezes polskiej firmy bezprawnie zwolnił związkowca

Konrad Bagiński
29 listopada 2022, 16:05 • 1 minuta czytania
Popis buty i lekceważenia pracowników – tylko tak można określić to, co zrobił Grégoire Nitot, prezes i założyciel firmy Sii Polska. "Sprawiasz problemy, mam nadzieję, że szybko odejdziesz" – napisał do pracownika, który założył związek zawodowy. Po czym dyscyplinarnie go wyrzucił.
Grégoire Nitot, prezes firmy Sii i właściciel Polonii Warszawa, który z pogwałceniem prawa zwolnił związkowca Pawel Wodzynski/East News
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

Sii Polska to firma zatrudniająca ok. 7500 osób. W największym skrócie to dostawca usług IT i inżynieryjnych. Do tej pory w Sii Polska nie istniał żaden związek zawodowy. Postanowił go założyć jeden z pracowników, Krystian Kosowski. Tuż po założeniu związku napisał do kolegów i koleżanek z pracy z zachętą, by do niego wstępowali i wspólnie walczyli o lepsze warunki pracy.

Wieść o tym dotarła w końcu do Grégoire'a Nitota, założyciela i prezesa firmy. Jest on jednocześnie właścicielem trzecioligowej Polonii Warszawa. Nitot postanowił samodzielnie napisać e-maila do Kosowskiego. Bynajmniej nie z gratulacjami. List Nitota można znaleźć na stronie Związkowej Alternatywy, pod egidą której Kosowski założył związek zawodowy w Sii Polska.

Wiadomość można określić mianem kuriozalnej. Nitot pisze, że Kosowski pracuje w firmie dopiero pół roku, a już ją "atakuje" i co gorsza – namawia do tego kolegów i koleżanki. Dodaje, że związkowiec "niszczy reputację firmy w oczach pracowników, kandydatów i klientów".

Zarzuca mu też kreowanie złej atmosfery w pracy. Dodaje, że Kosowski nie próbował "dyskutować o swoich ewentualnych problemach", tylko od razu "wystąpił przeciwko firmie i jej 8 tysiącom pracowników".

Przypominamy – Krystian Kosowski po prostu założył związek zawodowy. W zaproszeniu napisał, że celem związków jest zapewnienie ciągłej poprawy warunków zatrudnienia i ochrony praw pracowniczych. Wymienił też kilka korzyści z przystąpienia do związku – firmy ani prezesa w żaden sposób nie atakował. Nawet o nich nie wspomniał.

Założenie związku to "odrażające zachowanie"

"Wystąpiłeś przeciwko wartościom Sii, takim jak pozytywne nastawienie, siła zespołu, szacunek, lojalność i solidarność, uczciwość" – pisze Nitot. Po czym sam pisze, że wyjechał z Francji między innymi z tego powodu, że są tam silne i wpływowe związki zawodowe, co utrudnia pracodawcom swobodne podejmowanie decyzji.

"Twoja wiadomość jest kłamstwem – związki nie mają wpływu na wysokość wynagrodzenia czy benefity" - pisze Nitot. Zauważmy, że to on nie ma racji. Nitot dodaje kolejne smaczki: "To wstyd dla łódzkiego oddziału, że zatrudnili taką osobę jak ty", "Czuję się smutny i rozczarowany. Mamy niestety odrażające zachowania w Sii". Pisze też, że związki zawodowe występują przeciwko zyskom firm i ich pracowników.

"Jestem pewien, że nie pasujesz do Sii, do naszego ducha i wartości. Jestem pewien, że sprawiasz kłopoty. Mam nadzieję, że bardzo szybko odejdziesz z Sii" – kończy swój wywód Nitot.

Za słowami poszły czyny. Jak pisze Związkowa Alternatywa, lider dostał zwolnienie dyscyplinarne. Wręczono je poza jakimkolwiek trybem, bez konsultacji ze związkiem, bez odwołania się do jakiegokolwiek artykułu z Kodeksu pracy. Władze firmy nawet nie ukrywały, że powodem zwolnienia było założenie związku i zachęcanie pracowników, by do niego wstępowali.

– Zwolnienie przewodniczącego organizacji związkowej, na dodatek bez wynikającej z ustawy konsultacji ze związkiem, to brutalne złamanie ustawy o związkach zawodowych. Działanie firmy to też naruszenie Konstytucji RP. Zgodnie z art. 12 polskiej Konstytucji "Rzeczpospolita Polska zapewnia wolność tworzenia i działania związków zawodowych", a art. 59 mówi, że "zapewnia się wolność zrzeszania się w związkach zawodowych" – pisze Związkowa Alternatywa.

Związkowcy dodają, że Nitot nie tylko z pogardą wyraził się wobec ustawodawstwa swojego kraju, ale potraktował Polskę jako kraj Trzeciego Świata, w którym bezkarnie można łamać prawa pracownicze. "To szokujący wyraz pochwały bezprawia, który trudno nam zrozumieć, a tym bardziej zaakceptować" – podsumowują.

Kibiców swojego klubu też ma w... nosie

Warto zauważyć, że to nie pierwszy dziwny wyskok francuskiego przedsiębiorcy. Dwa lata temu kibice Polonii narzekali na cennik biletów na nowy sezon. Wejście na mecz kosztowało od 35 do 165 złotych. Jak na trzecioligowy zespół była to cena mocno wygórowana.

Nitot odpowiedział im w dość wulgarny sposób. "Narzekacie? Mam to w dupie. Nie stać Was to nie chodźcie" – wypalił właściciel Polonii na nagraniu umieszczonym w internecie.

Czytaj także: https://innpoland.pl/187570,jedziesz-w-delegacje-teraz-pracodawca-musi-zaplacic-ci-wyzsza-diete