Samorządy odpuszczają, Polacy będą strzelać sami. O tyle więcej zapłacimy za fajerwerki

Maria Glinka
31 grudnia 2022, 11:17 • 1 minuta czytania
Odpalanie fajerwerków o północy to noworoczna tradycja, która w tym roku będzie kosztowna. Sprzedawcy petard wskazują, że ceny poszły w górę nawet o 30 proc. w ciągu roku. Samorządy odpuszczają, ale wśród osób prywatnych zainteresowanie jest na podobnym poziomie co w poprzednich latach.
Ceny fajerwerków w górę Fot. Adam STASKIEWICZ/East News
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

Ile kosztują fajerwerki? Wyższe ceny nie odstraszają Polaków

Jak już informowaliśmy w INNPoland.pl, w tym roku święta Bożego Narodzenia nie były aż tak rozświetlone, jak w poprzednich latach. Z uwagi na przeciążone budżety wiele miast zrezygnowało także z organizacji imprez sylwestrowych. Pokazu fajerwerków nie będzie m.in. w Warszawie, we Wrocławiu czy w Łodzi, a lista miast cały czas się wydłuża.

Choć samorządy odpuszczają, to Polacy będą i tak odpalali petardy na własną rękę. I jak się okazuje, niestraszne im nawet wyższe ceny.

Sprzedawcy sztucznych ogni z Lublina zdradzili w rozmowie z money.pl, że ceny fajerwerków podskoczyły o około 20–30 proc. w ciągu roku. Z ich obserwacji wynika, że zainteresowanie petardami wśród osób prywatnych jest na podobnym poziomie jak w latach poprzednich.

Jeden ze sprzedawców zdradził, że w tym roku klienci wybierają "mniejszy kaliber z większą liczbą wyrzutów".

Dlaczego fajerwerki podrożały? Wpływają na to przede wszystkim wyższe koszty transportu. W przypadku towaru sprowadzanego z Chin trzeba liczyć się nawet z dwukrotną podwyżką.

– Sytuację ratują restauracje, które kupują towar – przyznał w rozmowie z PAP Cezary Stopyra, właściciel firmy organizującej pokazy fajerwerków.

W powietrze idą miliony złotych

Tradycja odpalania fajerwerków, aby uczcić nadejście Nowego Roku, jest wyjątkowo kosztowna. Z badania przeprowadzonego przez firmę Kantar wynika, że w 2021 r. statystyczny Polak wydał na sztuczne ognie około 131 zł.

W ciągu ostatnich lat wydatki na fajerwerki wzrosły. Siedem lat temu było to średnio 100 zł na jednego Polaka. W rezultacie petardy pochłaniają miliony – jak wskazuje badanie KMPG, tylko w 2017 r. Polacy wydali na fajerwerki ponad 500 mln zł.

Z każdym rokiem rośnie także grono przeciwników puszczania fajerwerków. W 2021 r. o rezygnację z tego zwyczaju apelował m.in. prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski, który przypomniał, że "zwierzaki źle znoszą sylwestrową pirotechnikę".

W tym roku w mediach społecznościowych roi się od postów zachęcających do porzucenia hucznej, noworocznej tradycji. "Zamiast wydać kasę na fajerwerki, wpłać równowartość na schronisko dla zwierząt" – brzmi jeden z postów publikowanych w internecie.

Kiedy można odpalać fajerwerki?

Polskie prawo wskazuje, że fajerwerki można odpalać w miejscach publicznych wyłącznie 31 grudnia i 1 stycznia. Zarówno próby przedwczesne, jak i późniejsze odpalanie materiałów pirotechnicznych, które pozostały po sylwestrowej zabawie, sa nielegalne.

Za strzelanie petardami w pozostałe dni grozi mandat w wysokości 500 zł. Poza tym zakazana jest sprzedaż fajerwerków osobom niepełnoletnim.

O rozwagę podczas puszczania petard apeluje także policja. Rzecznik Komendanta Wojewódzkiego Policji w Lublinie nadkom. Andrzej Fijołek wskazuje, żeby przed odpaleniem fajerwerków przeczytać instrukcję obsługi i sprawdzić, czy petarda nie wystrzeli w budynek, latarnię czy linię wysokiego napięcia. Poza tym nie należy od razu pochodzić do niewypałów.

Czytaj także: https://innpoland.pl/188899,podsumowanie-2022-i-prognoza-na-2023-dr-dudek