Sprzedaż w Polsce zaciągnęła hamulec. Oto dlaczego kupujemy mniej

Konrad Bagiński
23 stycznia 2023, 11:38 • 1 minuta czytania
Wzrost sprzedaży detalicznej w Polsce w grudniu wyhamował niemal do zera. Pomimo wysokiej inflacji, pomimo świątecznych zakupów. Polacy wydają coraz więcej na żywność, ale przestali kupować tzw. dobra trwałe. Nie mają na nie pieniędzy, zakupy odkładają na przyszłość.
Polacy wydają coraz więcej, ale kupują coraz mniej Piotr Molecki/East News
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

Sprzedaż detaliczna w cenach stałych w Polsce w grudniu 2022 roku wzrosła o 0,2 procent rok do roku - podał Główny Urząd Statystyczny. Tymczasem analitycy spodziewali się wzrostu o 1,4 procent. Co oznacza ten zjazd?

GUS sam tłumaczy, że na żywność wydajemy coraz więcej pieniędzy. Powody są jasne - to wzrost cen i inflacja. Nawet jeśli co miesiąc kupujemy to samo i tyle samo, nasze rachunki rosną. Jednocześnie - jak przypomina Główny Urząd Statystyczny - Polacy po prostu przestali kupować tzw. dobra trwałe. Załamała się więc sprzedaż artykułów RTV, AGD, elektroniki.

"Komentarz GUS wskazuje, że kurczy się sprzedaż paliwa oraz dóbr trwałych np. sprzętu AGD oraz RTV. Dalej rosną wydatki związane z zakupami pierwszej potrzeby – to jednak wciąż efekt większej liczby konsumentów po migracji z Ukrainy" - piszą na Twitterze analitycy z Polskiego Instytutu Ekonomicznego.

Z danych GUS wynika jednoznacznie, że sprzedaż paliw spadła o 7,8 proc., mebli, artykułów RTV i AGD o 10,4 proc., prasy i książek o 8 procent. Więcej wydawaliśmy za to na leki i kosmetyki (7,6 proc.) czy odzież i obuwie (7,2 proc.)

Przyczyną spadku konsumpcji są też niższe zarobki w naszym kraju. - To wynik prawdopodobnie spadku realnych wynagrodzeń Polek i Polaków - mówi Mariusz Zielonka, ekonomista Lewiatana.

Święta nie pomogły

Ekonomiści mBanku jeszcze przed podaniem danych GUS wskazywali , że dużą część zakupów świątecznych Polacy mogli zrealizować już w listopadzie, stąd brak dużego podbicia sprzedaży w grudniu. Prognozowali więc wzrost w ujęciu rocznym o 0,3 proc., a więc byli bardzo blisko prawdy.

– Listopad cieszył optymistów, grudzień daje satysfakcję pesymistom. Wszystkie trzy wskaźniki aktywności (produkcja przemysłowa, budowlana i sprzedaż detaliczna rozczarowały). W I kw. będą tu same minusy – prognozują po odczycie analitycy Pekao.

Zdaniem analityków ING, niskie wzrosty aktywności w produkcji i handlu wpisują się w obraz słabnącej koniunktury gospodarczej.

Handel słabnie

Wysoka inflacja i spadająca konsumpcja osłabiają kondycję branży handlowej. Liczba sklepów w Polsce spada od lat, jeszcze w 2008 r. było ich ok. 460 tys., teraz to już niemal 90 tys. mniej – wynika z najnowszych danych wywiadowni Dun & Bradstreet, przygotowanych specjalnie dla "Rzeczpospolitej". Tak szybkiego spadku, jak w ostatnich miesiącach dawno jednak nie było. W ciągu roku zniknęło z rynku 4 tysiące sklepów.

Najgorzej mają się małe sklepy ogólnospożywcze. Jak pisze dziennik, w zeszłym roku w Polsce zawiesiło działalność ponad 9500 sklepów. To o 72 proc. więcej niż przed rokiem. Najwięcej zniknęło spożywczaków, przybyło za to nieco kwiaciarni, sklepów sportowych i medycznych.

Czytaj także: https://innpoland.pl/189902,polska-goni-niemcy-ceny-w-sklepach-prawie-jak-nad-odra