Dziwne rzeczy dzieją się z masłem. W hurcie drożeje, w sklepach tanieje. Magia świąt?
- Ceny masła zachowują się dość dziwnie. W hurcie masło drożeje.
- To zaskakujące, bo jednocześnie tanieje mleko, z którego wytwarza się masło.
- Nie przejmują się tym duże sieci sklepów, które odpaliły właśnie duże promocje na masło.
Ceny wyrobów mleczarskich spadają. Ale masła to nie dotyczy. Eksperci tłumaczą, że to efekt rosnącego popytu przed Wielkanocą – pisze "Dziennik Gazeta Prawna".
Z informacji dziennika wynika, że w hurcie za 100 kg masła trzeba zapłacić średnio 2372 zł. To o 1,6 proc. więcej niż przed tygodniem. To dane Zintegrowanego Systemu Rolniczej Informacji Rynkowej. W ciągu miesiąca ceny poszły w górę o 7,5 proc.
"DGP" wylicza, że w porównaniu z podobnym okresem ubiegłego rolu masło podrożało o 21,1 proc. Jest to o tyle zaskakujące, że tanieje mleko, czyli podstawowy surowiec do produkcji masła. W lutym 100 kilo mleka w skupie kosztowało średnio 227,9 zł, czyli 5,9 proc. mniej niż w styczniu.
Eksperci cytowani przez "DGP" wskazują, że podwyżki cen masła to typowe działanie przedświąteczne. A na dodatek łatwo podwyższyć ceny masła w tym okresie, by odbić sobie niższą rentowność produkcji w poprzednich miesiącach. Mieliśmy już przecież bardzo wysokie ceny masła. Przez nie my, konsumenci, płaciliśmy dużo, a jednocześnie producenci zarabiali stosunkowo mało.
Tymczasem masło... tanieje
Jak czytamy na wprost.pl, masło w Biedronce można kupić za mniej niż 4 zł, Lidl wcale nie jest gorszy. W przedświątecznej promocji w Biedronce od 27 marca do 2 kwietnia Masło Ekstra marki Mlekovita w opakowaniu 200 g kupimy za 3,89 zł.
Niższa cena obowiązuje przy zakupie minimum dwóch sztuk. Druga będzie wtedy tańsza o 88 proc. Uwaga, aby skorzystać z promocji, trzeba mieć kartę lojalnościową tej sieci.
Lidl też przecenił podobny produkt. Do środy 29 marca zaoszczędzimy na osełce maślanej marki Pilos. Okazuje się, że już teraz drugi produkt tego typu tańszy jest aż o 70 proc. Za jedną kostkę o wadze 200 g zapłacimy 5,79 zamiast 8,99 zł.
Mniejsza produkcja to mniejszy popyt
Mariusz Dziwulski, analityk sektorowy PKO BP, w rozmowie z portalem strefainwestorow.pl zwracał także uwagę, że w pierwszej połowie 2022 r. doszło do spadku unijnej produkcji masła o ponad 2 proc. Z kolei w drugiej połowie 2022 r. zarejestrowano wzrost o 3 proc. z powodu zwiększenia dostaw mleka u producentów.
– Na zmiany po stronie podaży nakłada się słabnący popyt. Silny wzrost cen masła w warunkach wysokiej inflacji i hamującej gospodarki mógł spowodować ograniczanie jego zakupów – tłumaczył ekspert.
Poza tym wskazuje, że masło ma wiele zamienników – tłuszcze roślinne czy miksy tłuszczowe. Co więcej, tanieją też oleje roślinne, a to również ma wpływ na ceny masła.
Jego zdaniem najbardziej prawdopodobny jest scenariusz spadku dynamiki cen. – Nie jest pewne czy będziemy obserwować spadki cen w relacji rocznej – ostrzegał.
– Można oczekiwać, że zwiększy się eksport masła do Chin, które są drugim odbiorcą masła z UE, po odejściu tego kraju od polityki zero covid, choć wzrost produkcji mleka w Chinach studzi oczekiwania istotnych wysyłek – wskazał Dziwulski. Jednak nie wiadomo, jak ceny będą kształtowały się dalej, ponieważ wiele zależy od sytuacji geopolitycznej.