Sensacyjna teoria o Facebooku i Google. Celowo pogarszają jakość usług?
- Zdaniem użytkowników twórcy Google'a czy Amazona celowo pogarszają jakość swoich serwisów i aplikacji
- W wyszukiwaniach pojawiają się przede wszystkim treści reklamowe i sponsorowane
- Zespoły Big Techu chcą uzyskać entuzjazm na giełdzie, a nie wśród użytkowników
Usługi działają coraz gorzej
Big Tech to grupa technologicznych gigantów, do których należy m.in. Google, Facebook, Amazon i Meta. Coraz bardziej zwiększa się liczba ich użytkowników... niezadowolonych. Amerykański "Business Insider" podaje, że serwisy mają działać coraz gorzej.
Google nie wyszukuje odpowiedzi, tylko pasujące do pytania reklamy. Po wpisaniu frazy pojawiają się głównie treści sponsorowane. Wśród "proponowanych" są te, które dosłownie opłaca się proponować internautom.
Czytaj także: Polak, który współtworzył ChatGPT, udzielił dużego wywiadu. Mówił, czego nauczył go Musk
Taktyka Big Techu
Czy twórcom serwisów faktycznie chodzi o to, by ich produkty działały gorzej? Bezpośrednio nie. Jednak ważniejsze stało się zarabianie, a więc manipulowanie użytkownikami w taki sposób, by działania, które podejmą w sieci, przyniosły serwisom zysk. Zabiegają więc nie o pozytywne wrażenia odbiorców, a ludzi biznesu. Przykładowo Mark Zuckerberg skupił się na tworzeniu Metaverse, które ma jeszcze bardziej integrować użytkowników, a odszedł od Facebooka i Instagrama, na których powstał treściowo-reklamowy chaos.
Akcje przede wszystkim
Firmy wprowadzają więc innowacje, które może nawet nie powinny być nazywane innowacjami. Bazują na krótkich trendach, które na tak samo krótko wzbudzają zainteresowanie giełdy. Idą więc w kolejne i kolejne.
Bardzo mocno odbiło się to na rynku pracy: w ciągu kilku lub kilkunastu miesięcy zatrudniano i zwalniano ludzi. Do nowych projektów i przez kolejne projekty. Według "Business Insidera" wciąż liczy się tylko to, by giełda co chwilę spoglądała w "odpowiednią stronę".
Chatbot Google Bard
W innym artykule w INNPoland pisaliśmy o produkcie Google'a, które został wypuszczony w pewnym sensie przedpremierowo. Prace nad nim nie zostały zakończone, ale ponieważ konkurencyjny ChatGPT już wyszedł, nie można było tracić więcej czasu.
Chatbot Google Bard został upubliczniony i od razu stał się sławny... dzięki temu, że popełnił błąd. Jak informuje amerykańska telewizja internetowa CNN, dotyczyło to jego wersji demonstracyjnej. Padło pytanie: "O jakich nowych odkryciach z Kosmicznego Teleskopu Jamesa Webba (JWST) mogę powiedzieć mojemu 9-latkowi?".
Bard odpowiedział, że "JWST zrobił pierwsze zdjęcia planety poza naszym Układem Słonecznym". Nie jest to jednak prawda. Pierwszą fotografię wykonał teleskop VLT w 2004 r. Skutki pomyłki odczuła spółka macierzysta Google'a: Alphabet. Już 8 lutego jej akcje spadły o 7,7 proc., a więc na wartości rynkowej straciły 100 mld dol., czyli ok. 445,5 mld zł. 9 lutego akcje spadły o następne 5 proc.
Czytaj także: https://innpoland.pl/192218,google-bard-juz-dostepny-google-sprawdza-czy-jest-tak-dobry-jak-chatgpt