Kancelaria Morawieckiego wynajmuje mieszkania po taniości. Ale tylko swoim
Tak KPRM wynajmuje mieszkania
Kancelaria Prezesa Rady Ministrów (KPRM) wynajmuje mieszkania przy ul. Grzesiaka na warszawskiej Sadybie. To osiedle wybudowane w latach 90. XX wieku.
Od dawna w tych lokalach mieszkali ministrowie i urzędnicy niższej rangi spoza stolicy. Wystarczy jedynie zgoda szefa KPRM (zwykle udzielana na rok) i już można wnosić walizki.
Jak donosi "Rzeczpospolita" od 2019 r. mieszkania wynajmują także urzędnicy niższej rangi. Rozporządzenie wskazuje, że "lokale wolne mogą służyć krótkotrwałemu pobytowi" innych osób.
W sytuacji, gdy lokal stoi pusty szef KPRM może zgodzić się na ich wynajęcie innym osobom niż uprawnione np. "kierownikom instytucji państwowych niewymienionych w ustawie z 31 lipca 1981 r.". Z kolei w "szczególnie uzasadnionych przypadkach" lokale mogą służyć także "osobom wykonującym zadania na rzecz KPRM".
KPRM ma do dyspozycji 59 mieszkań na warszawskim osiedlu. Z doniesień "Faktu" wynika, że dziewięć z nich stoi pustych.
Elity płacą o ponad tysiąc złotych mniej
Dobra lokalizacja to niejedyny atut osiedla. Z odpowiedzi na interpelację poselską złożoną przez Hannę Gill–Piątek wynika, że wynajem mieszkań od KPRM jest wyjątkowo opłacalny. Elity płacą bowiem znacznie mniej niż stawki rynkowe.
W 2023 r. pracownicy rządu płacą 38,79 zł/mkw. Natomiast dla urzędników niższej rangi przyjęto stawkę 46,56 zł/mkw.
Zatem za wynajem mieszkania o powierzchni 50 mkw. wybrańcy płacą około 2,3 tys. zł. To zdecydowanie mniej niż na wolnym rynku (około 3,5 tys. zł). Z raportu Expandera wynika, że średnia cena najmu bez uwzględniania opłat administracyjnych i licznikowych waha się w Warszawie między 70 a 75 zł/mkw.
– Służbowe mieszkania dla policjantów, wojskowych są uzasadnione. Jednak jeśli ktoś zarabia dużo, powinien wynajmować mieszkania po rynkowych cenach. Te stawki, które zostały ustalone w mieszkaniach będących w zasobie KPRM rynkowe nie są – oceniła Gil-Piątek, cytowana przez portal next.gazeta.pl. Posłanka zastanawia się, dlaczego rząd, zamiast zadbać o zwykłych mieszkańców, dba wyłącznie o siebie.
Kto wynajmuje mieszkania od KPRM?
Na rządowym osiedlu mieszka śmietanka towarzyska. Lista najemców jest długa i figurują na niej m.in. Główny Lekarz Weterynarii i jego zastępca, Główny Inspektor Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych, Zastępca Głównego Inspektora Nadzoru Budowlanego oraz Zastępca Prezesa Kasy Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego.
Na warszawskiej Sadybie znalazło się także miejsce dla osób związanych z prokuraturą. Lokale wynajmują m.in. Pierwszy Zastępca Prokuratora Generalnego w Prokuraturze Krajowej, Zastępca Prokuratora Generalnego w Prokuraturze Generalnej czy Zastępca Prokuratora Generalnego w Prokuraturze Krajowej.
Wynajem to droga zabawa dla zwykłego Polaka
Tymczasem zwykli Polacy szukający własnego lokalu znaleźli się w trudnej sytuacji. Coraz mniej osób stać na zakup mieszkania, a ceny najmu rosną. Bartosz Turek, analityk HRE Investments, przyznał w rozmowie z TVN24 Biznes, że w ostatnim czasie czynsze zwiększyły się o 30 proc.
Wśród powodów wymienia m.in. szalejącą inflację. – Jak rosną koszty utrzymania nieruchomości, to automatycznie są one przerzucane na najemców – tłumaczył specjalista.
Problem drożejącego najmu dotyczy nie tylko Warszawy. Za wynajem mieszkania o powierzchni 50 mkw. w Krakowie trzeba obecnie zapłacić 3050 zł (+ 36 proc.), w Poznaniu 2550 zł (+ 21 proc.) a w Toruniu 2106 zł (+32 proc.).
Czytaj także: https://innpoland.pl/192566,kprm-finansuje-rydzyka-zawarla-umowy-warte-ponad-4-8-mln-zl