PiS z nowym prezentem wyborczym. Nieoficjalnie: Szykuje kosztowne zmiany w emeryturach

Kamil Rakosza-Napieraj
22 maja 2023, 07:16 • 1 minuta czytania
Wybory to czas magiczny. W sprawach finansowych objawia się na przykład tym, że władza znajduje pieniądze, których wcześniej nie było. Albo przynajmniej mówi, że je znalazła. Tak jest w przypadku waloryzacji emerytur w przyszłym roku, o czym pisze wyborcza.biz.
O tyle mogą wzrosnąć emerytury w przyszłym roku Fot. Foto Olimpik/Reporter
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

Jak podaje wyborcza.biz, w przyszłym roku emeryci po raz kolejny znajdą więcej pieniędzy w swoich portfelach. Wszystko dzięki możliwej waloryzacji świadczeń, która – według "GW" – ma zostać ogłoszona w ramach kolejnej obietnicy wyborczej Prawa i Sprawiedliwości.


Gazeta ustaliła, że PiS niedługo ogłosi, że w przyszłym roku waloryzacja będzie wyższa, bo zamiast podwyżki o 20 proc. realnego wzrostu płac wskaźnik ten wyniesie tym razem aż 50 proc. 

Dlaczego podwyżka płac jest ważna dla emerytów?

Ano dlatego, że waloryzacja świadczeń emerytalnych jest uzależniona od dwóch czynników. Pierwszym z nich jest inflacja w gospodarstwach zarządzanych przez emerytów. Drugi natomiast to przywołany już wzrost płac, czyli podwyżki dostawane przez pracowników.

Wcześniej władza utrzymywała, że nie ma pieniędzy na wprowadzenie zmian korzystnych z punktu widzenia emerytów. Na kilka miesięcy przed wyborami ma jednak wyciągnąć je z kapelusza. A dokładniej blisko miliard złotych. O tyle, zdaniem dr. Antoniego Kolka, szefa Instytutu Emerytalnego, który rozmawiał z wyborczą.biz, zwiększy się koszt waloryzacji w wyniku propozycji PiS.

O ile wzrosną emerytury w 2024 r.?

W ocenie skutków regulacji ustawy emerytalnej rząd szacuje, że w przyszłym roku waloryzacja wyniesie 10,19 proc. W takim przypadku, jak podaje wyborcza.biz, najniższa emerytura wzrośnie o 161,86 zł brutto i po podwyżce będzie wynosić 1750,30 zł brutto. Na rękę wyniesie zatem ok. 1486 złotych.

Z kolei przeciętna emerytura wypłacana przez ZUS w wysokości 3 tys. zł brutto wzrośnie o mniej więcej 305 zł brutto. Emerytom pobierającym świadczenie w takiej kwocie, wypłacone zostanie ok. 2764 zł.

Jak pisaliśmy w INNPoland, W wyniku tegorocznej waloryzacji najniższa emerytura wzrosła do 1588,44 zł brutto.

Czternastki na stałe

Jak pisaliśmy w INNPoland, rząd przyjął projekt ustawy w sprawie czternastej emerytury. Dodatek ma być wypłacany co roku. – To kolejny kamień milowy na drodze do poprawienia jakości życia naszych babć i dziadków – przekonywał premier Mateusz Morawiecki.

Nie byłby jednak sobą, gdyby nie zdecydował się na obłożenie tych dodatkowych świadczeń podatkiem. O ile w zeszłym roku czternastki były zwolnione z podatku dochodowego, teraz kiedy będą już gwarantowane ustawowo, zostaną także obłożone podatkiem PIT.

Jak podkreśla "Fakt", oznacza to, że seniorzy od takich dodatkowych świadczeń będą płacić zaliczkę na podatek. Ale to nie wszystko, bo rząd dołożył do tego jeszcze jedną daninę: 9 proc. składkę zdrowotną.

Dziennik dodaje, iż rząd liczy, że dochody z PIT zwiększą się dzięki czternastkom o ponad 700 mln zł, a wpływy do NFZ – o ponad miliard złotych. "Fakt" wyliczył też, ile wyniosą nowe świadczenia.

Na przykład przy emeryturze w wysokości 1000 zł brutto (910 zł na rękę), czternastka wyniesie nieco ponad 1444 zł. Zaliczka na PIT w tym przypadku będzie minimalna – zaledwie 1 zł. Ale gdyby nie składka zdrowotna, emerytura byłaby wyższa o prawie 143 zł. Taka składka zdrowotna będzie pobierana od większości 14. emerytur.