Emeryci mogą już robić więcej miejsca w portfelach. GUS opublikował właśnie brakujące dane, od których zależy tegoroczna waloryzacja emerytur i rent. Świadczenia zanotują rekordowy wzrost, ale więcej emerytów będzie musiało też zapłacić podatek.
Oznacza to, że emeryci mogą liczyć na rekordową waloryzację rzędu 14,8 proc.
Podwyżka świadczeń sprawi, że więcej seniorów zapłaci podatek od emerytury
GUS ujawnił nowe dane. Wiadomo, ile wyniesie waloryzacja 2023
Główny Urząd Statystyczny (GUS) ujawnił nowe dane o zarobkach Polaków. Jak czytamy w oficjalnym komunikacie, "przeciętne wynagrodzenie w IV kwartale 2022 r. wyniosło 6733,49 zł".
Z kolei wskaźnik realnego przeciętnego wynagrodzenia w 2022 r. obniżył się o 2,1 proc. w porównaniu do 2021 r. Wynosi obecnie 97,9.
Dzięki temu można ostateczne stwierdzić, ile będzie wynosiła waloryzacja emerytur i rent. Do tej pory mówiło się o "rekordowej waloryzacji", ale ten scenariusz opierał się tylko na założeniach. Teraz już wiadomo, że waloryzacja faktycznie będzie bardzo wysoka i wyniesie 14,8 proc. Tak samo prognozowali ekonomiści.
Waloryzacja zależy do dwóch czynników. Pierwszym jest tzw. inflacja emerycka. Drugi to właśnie realny wzrost przeciętnego wynagrodzenia w poprzednim roku. Inflacja emerycka wyniosła 14,8 proc. Z kolei przez wysoką inflację wzrostu płac nie było.
Tak wzrosną emerytury i renty. Więcej osób zapłaci podatek
W tym roku rząd przyjął waloryzację kwotowo-procentową. Oznacza to, że najniższe świadczenia zostaną zwiększone o 250 zł brutto, a pozostałe – o wskaźnik procentowy.
Tym samym waloryzacja sprawi, że od 1 marca 2023 r. emerytura minimalna będzie wynosiła 1588,44 zł brutto. Obecnie seniorzy z takim świadczeniem pobierają 1338,44 zł.
Z kolei emeryci, którzy na ten moment otrzymują z ZUS 1750 zł brutto, będą dostawali 2009 zł brutto. W ich przypadku zysk na rękę wyniesie 236 zł.
Jednak rekordowa waloryzacja nie dla wszystkich będzie równie korzystna. Emeryci, którzy otrzymują 2250 zł brutto, od 1 marca 2023 r. będą pobierali 2583 zł brutto. Tym samym przekroczą próg, który zwalnia z podatku dochodowego (2,5 tys. zł) i część emerytury będą musieli oddać skarbówce.
Inflacja pożera wynagrodzenia
Z nowych danych GUS wyłania się jeszcze jeden, dość niepokojący wniosek. Wynagrodzenie rzędu 6733,49 zł oznacza bowiem wzrost o zaledwie 12,3 proc. rdr.
To znacznie mniej niż inflacja. Ostatnie dostępne dane pochodzące z grudnia 2022 r. wskazują, że wzrost cen wyniósł 16,6 proc. rdr. Podwyżka płac jest także niższa niż inflacja średnioroczna (14,4 proc.).
W praktyce oznacza to, że wynagrodzenia nie nadążają za wzrostem cen i mimo podwyżek inflacja nadal zjada zarobki Polaków. Za tę samą kwotę możemy kupić mniej niż w 2021 r. Na ten fakt zwracają uwagę m.in. eksperci z Polskiego Instytutu Ekonomicznego (PIE).
Szczyt inflacji w lutym
W pierwszych dwóch miesiącach roku US nie publikuje tzw. szybkiego szacunku inflacji. Dane na temat wzrostu cen w styczniu 2023 r. opublikuje w przyszłą środę 15 lutego.
Ekonomiści są rozbieżni w prognozach, ale większość spodziewa się kolejnego przyspieszenia cen. – W styczniu 2023 r. inflacja w Polsce może wzrosnąć o około 6-8 proc. mdm. – stwierdził członek Rady Polityki Pieniężnej (RPP) Ludwik Kotecki w Polsat News.
– Inflacja konsumencka już w styczniu, po dwóch miesiącach spadków, mogła przebić ubiegłoroczne maksimum (17,9 proc. rdr), a jej lutowy szczyt wypadnie najpewniej powyżej 20 proc. rdr. - przekazał redakcji INNPoland.pl Bartosz Sawicki, analityk Cinkciarz.pl. Szczytu inflacji w lutym spodziewają się także m.in. ekonomiści z Banku Pekao.