Pierwsze kroki misji kosmicznej z udziałem polskiego sprzętu. Będzie badał nieuchwytne zjawisko
Polacy pomagają szukać ciemnej materii i energii. Jak? Dostarczając komponenty do specjalistycznego teleskopu Euclid. To część misji Europejskiej Agencji Kosmicznej (ESA) i w sobotę 1 lipca w kosmos wyniosła go rakieta Falcon 9, ze SpaceX Elona Muska. Wkład w tę misję mają polskie firmy, które stworzyły komponenty urządzenia.
Co będzie badać teleskop Euclid?
Obszar obserwacji z pomocą Euclida pokryje jedną trzecią widocznego nieba, będzie je oglądał od pasma widzialnego po podczerwień. Umiejscowiony zostanie w punkcie libracyjnym czyli tzw. strefie Lagrange’a, punkcie oddziaływań między Ziemią a Słońcem, w którym ich wzajemne oddziaływania grawitacyjne się znoszą, a wyniesione tam obiekty zostają stabilnie w miejscu przy minimalnym użyciu energii i korekty silników.
Do 2029 roku na podstawie pomiarów teleskopu Euclid ma zostać stworzona trójwymiarowa mapa Wszechświata, obejmująca przestrzeń 10 miliardów lat świetlnych od Ziemi, co przekłada się na 2 miliardy galaktyk. Te pomiary mają też przyczynić się do wykrycia ciemnej materii i energii w kosmosie.
Gdzie trafi satelita?
Takich punktów jest pięć, Euclid wyląduje w L2, 1,5 milionów kilometrów od Ziemi w kierunku przeciwnym do Słońca. W tym samym punkcie znajduje się Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba. Wybrano tę strefę ze względu na ciemności, tak, by Słońce było za teleskopem i nie zakłócało obserwacji, jak poinformowali członkowie zespołu podczas audycji NASASpaceFlight i ESA przed startem rakiety.
Według obliczeń zespołu dotarcie tam zajmie Euclidowi cztery tygodnie. Sterowanie nim odbywa się z Niemiec, Europejskiego Centrum Operacji Kosmicznych w Darmstadt.
Polski wkład w misję ESA
Na pokładzie znajdzie się więc sprzęt rodzimych spółek: Astri, GMV, Sener i Syderal (obecnie Arobs Polska). Wartość kontraktów dla tych podmiotów wyniosła ponad 3,24 mln euro. (ponad 13 mln złotych).
Jak podaje "Rzeczpospolita", spółka Sener Polska wykonała mechanizm służący za rozkładanie anteny służącej do komunikacji z Ziemią. Skonstruowano go w hiszpańskim oddziale firmy, dzięki polskim inżynierom. Firma odpowiada też za 13 urządzeń do naziemnego wsparcia budowy satelity. Sydreal Polska również pracowała przy mechanizmie anteny, dostarczając system jej rozkładania i elektronikę do mechanizmu kierującego, dbającego o utrzymanie łączności.
Astri Polska odpowiada za komponenty związane z jednostką zarządzania pamięcią i wyposażenia naziemnego. W GMV Polska opracowali software do walidacji planu scenariusza obserwacji nieba i raport z tejże oraz opracowali analizę dokumentów koncepcyjnych misji.
Start rakiety Falcon 9
Pierwotnie ładunek użytkowy (element wynoszony przez rakietę, w tym wypadku satelita Euclid) przeznaczony był do rakiet Sojuz, ale wojna na Ukrainie wymusiła na ESA zmianę planów i partnera, na SpaceX. Chwalono warunki pogodowe, umożliwiające precyzyjną obserwację.
Rakieta Falcon 9 wystartowała pomyślnie około godziny 17:12 z Cape Canaveral, stacji Space Force na Florydzie, na największy dystans w historii tego modelu. Moduł transportowy satelity był specjalnie wykonany dla niego, aby osłonić teleskop przed wszelkimi możliwymi zanieczyszczeniami ze środowiska.
Prowadzący stream zwrócili uwagę na nowe, wyraźne kamery zainstalowane na rakiecie, dostarczające wysokiej jakości nagrania z lotu. Udane lądowanie modułu silnika zakończyło się prawie 9 minut po starcie.
[aktualizacja] 40 minut po starcie drugi moduł Falcon 9 wystrzelił satelitę Euclid w jego dalszą podróż. Około godziny 17:57 potwierdzono kontakt z teleskopem.
Czytaj także: https://innpoland.pl/195413,zakonczyl-sie-lot-rakiety-perun-udana-proba-polskiej-firmy-spaceforest