Na Airbnb można sporo zarobić. Rekordzistka zgarnęła 1,5 mln zł w rok

Redakcja INNPoland
11 lipca 2023, 14:15 • 1 minuta czytania
Wynajem nieruchomości na Airbnb może być żyłą złota. Szczególnie w okresie wakacyjnym. Ile konkretnie można na tym zarobić?
Zarobki na Airbnb potrafią zaskoczyć. Ile zarabiają gospodarze? Fot. unsplash.com/@andreaedavis
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

1,5 mln zł (w przeliczeniu) to rekord jeśli chodzi o zarobki z Airbnb, ale to "zawód" dla każdego, kto tylko posiada nieruchomość pod wynajem. Nawet jeśli zwykle kwoty są bardziej przyziemne, to i tak w wielu przypadkach pozwalają się utrzymać.


Na sukces w tej branży składa się kilka czynników. Te najważniejsze to rodzaj i lokalizacja nieruchomości, na zarobek wpływa też sezon. A jak kształtują się te zarobki?

Zarobki na Airbnb

Zgodnie z danymi z różnych źródeł, na które powołuje się Business Insider, gospodarze Airbnb z USA w niektórych stanach mogą zarabiać średnio nawet 73 247 dol. rocznie. To niespełna 300 tys. zł po obecnym kursie. Inne źródło podaje, że przeciętny gospodarz zarabia 41 026 dol. rocznie (blisko 166 tys. zł).

Na największe zarobki, co zrozumiałe można liczyć w sezonie wakacyjnym. W tym czasie popyt na krótkoterminowe wynajmy jest największy, to przekłada się na wyższe kwoty.

Jednak wynajem to nie tylko przychód, są też koszty związane z utrzymaniem nieruchomości, ubezpieczeniem i podatkami, ale też opłaty serwisowej, gdy korzystamy z aplikacji jak choćby Airbnb. Dlatego warto to dobrze przeliczyć, zanim wejdzie się w ten biznes.

"BI", w ramach inspiracji, przywołuje jednak przypadki osób, które zarabiają w ten sposób bardzo wysokie kwoty. Dla przykładu 20-latka Inayah McMillan pochwaliła się w sieci, że w zeszłym roku zarobiła na Airbnb łącznie 375 tys. dol., czyli ponad 1,5 mln zł. To jednak bardzo nieliczne przypadki, ale kilka-kilkanaście tysięcy złotych miesięcznie też kusi.

Polacy wciąż żyją w klitkach

Wynajem to jednak opcja dla tych, którzy posiadają co najmniej dwie nieruchomości. Polacy jednak, jak wcześniej informowaliśmy w INNPoland, nie dość, że często nawet nie mają jednej na własność, to jeśli już mają to małe mieszkania.

Dziś mamy 8 metrów kwadratowych na obywatela więcej, niż 20 lat temu. Na statystycznego Polaka przypada 31 mkw. Jest lepiej, ale do europejskiej średniej i tak brakuje nam jakieś 10 metrów na osobę.

Bartosz Turek, główny analityk HREIT, zwraca uwagę na fakt, że poprawę zawdzięczamy przede wszystkim nowym nieruchomościom – domom i mieszkaniom powstającym w Polsce.

W latach 2003 – 2022 oddano do użytkowania ponad 3,2 mln takich nieruchomości. Największy udział w tych dokonaniach mieli deweloperzy (oddali do użytkowania 1,6 mln mieszkań). Inwestorzy indywidualni, czyli po prostu Polacy budujący na własne potrzeby dostarczyli trochę ponad 1,4 mln nieruchomości, a spółdzielnie, gminy czy TBS stworzyły resztę.

– Już na podstawie tych danych widać, że deweloperzy dostarczyli w ostatnich latach większość nowych mieszkań. Do tego na początku wieku sektor deweloperski dopiero raczkował. W tym czasie więcej niż deweloperzy budowali Polacy na własne potrzeby. Dopiero od 2015 roku firmy budujące mieszkania na sprzedaż zaczęły dostarczać ponad połowę, a od 2018 roku nawet ponad 60 proc. powstających w Polsce nieruchomości – wylicza Bartosz Turek.

Analityk zauważa, że europejska średnia powierzchnia przypadająca na osobę to około 40 m kw. Tak przynajmniej było około dekadę temu, kiedy ostatnio zebrane były kompleksowe dane na ten temat. Dziś najpewniej wynik byłby wyższy. Nie zmienia to faktu, że gdyby przyjąć, że w Polsce przez kolejne lata powstawałoby tyle mieszkań co w latach 2013-2022, to dojście do europejskiej średniej sprzed dekady zajęłoby nam około 20-30 lat.

– Nawet jednak wtedy będziemy daleko od liderów europejskiej stawki. Na jego czele znajdziemy Danię z wynikiem przekraczającym 60 m kw. na osobę. Duże mieszkania znajdziemy też w Luksemburgu, Szwecji, na Cyprze i w Niemczech. W każdym z tych krajów na osobę dekadę temu przypadało ponad 50 metrów kwadratowych mieszkania – mówi Bartosz Turek.

Dla porządku dodaje, że w czołówce zestawienia znajdujemy takie kraje, gdzie po prostu jest sporo nieruchomości wakacyjnych, które mogą zawyżać wyniki (Cypr, Dania, Austria).