Słońce wysyła w naszą stronę "kanibala". Mogą być problemy na Ziemi

Sebastian Luc-Lepianka
18 lipca 2023, 13:05 • 1 minuta czytania
Rośnie aktywność naszej gwiazdy i niedawno wystrzeliła w stronę ziemi zjawisko nazwane dość obrazowo “kanibalem”. Chodzi o połączenie dwóch burz geomagnetycznych, których skutki możemy odczuć niedługo.
Dwie słoneczne burze połączyły się w jedną. Lecą w stronę Ziemi. Fot. Cover Images/East News
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

W najlepszym wypadku będą problemy z radiem, w najgorszym razie może uszkodzić kilka satelitów na orbicie. Nieregularne przerwy w dostawie prądu i Internetu zastanawiają internautów. Okazuje się bowiem, że mogą mieć związek z tym, co dzieje się na Słońcu.


Rośnie prawdopodobieństwo gwałtownych zjawisk

Pogoda kosmiczna zrobiła się równie gwałtowna, jak ta ziemska. Słońce wyemitowało w niedługim czasie dwa koronalne wyrzuty masy, czyli olbrzymie obłoki plazmy. Połączyły się razem, co bywa określane "kanibalem". Ta burza słoneczna ma dosięgnąć nas dzisiaj, 18 lipca, co może wywołać zaburzenia w sieciach przesyłowych energii elektrycznych, urządzeniach i wywołać zjawisko zorzy polarnej.

"Kanibale" są rzadkie, ale nie niespotykane.  Burza magnetyczna z listopada 2021 roku była efektem jednego z nich.

Klasyfikacje burz geomagnetycznych

NASA klasyfikuje burze geomagnetyczne w skali od G1 do G5, a magnometry liczą zakłócenia pola magnetycznego planety w skali Kp od 0 do 9. Burza z 2021 roku była G3 z siłą Kp 7. W kwietniu bieżącego roku odczuliśmy burzę w skali G4 i mogliśmy w Polsce oglądać zorze polarne.

Czy kiedykolwiek na Ziemię trafiła G5? Tak! W 1895 miał miejsce tzw. Carrington Event wywołujący awarie sieci telegraficznych w całej Europie i Ameryce Północnej. Zorza widoczna była wówczas na całym świecie, a na papierze od telegramów zapalały się iskry.

Szczęśliwie dla nas, serwisy zajmujące się kosmiczną pogodą klasyfikują obecnego kanibala jako G1. Na co może wpłynąć? Według NASA burze o sile G1 wywołują słabe zakłócenia sieci elektrycznych i mogą mieć pomniejszy wpływ na pracę satelitów.

Cykle Słońca

Słońce wchodzi powoli w maksimum swojego 11-letniego cyklu aktywności. Prognozy wskazują, że jego szczyt będzie miał miejsce w połowie 2025 roku i możemy spodziewać się, że burze magnetyczne oraz towarzyszące ich zorze będą coraz częstszym, widocznym zjawiskiem. Jednak po tej dacie, zdaniem ekspertów, odczujemy najpoważniejsze konsekwencje.

Mogą mieć namacalne konsekwencje, nie tylko w przerwach dostawy prądu czy łączności. W lutym 2022 roku burza słoneczna zniszczyła 39 satelitów Starlink.

Wydarzenia raz na dekady

Chociaż do Ziemi G5 dotarła tylko raz, NASA podaje, że średnio w ciągu jednego cyklu Słońca trafiają się 4 takie wyrzuty masy. Cóż, gwiazdy to bardzo niestabilne reaktory termojądrowe. Niedawno każdy wyposażony w teleskop mógł się o tym przekonać, obserwując supernową.

Czytaj także: https://innpoland.pl/194510,supernowa-widoczna-dla-kazdego-wybuchla-gwiazda-w-galaktyce-pinwheel

Galaktyka Wiatraczek (z ang. Pinwheel), znana też jako Messier 101, jest stosunkowo blisko nas. Co oznacza ponad 20 milionów lat świetlnych. Jej kolosalny rozmiar i jasność ułatwiają podglądanie tego sąsiada, który zachwycił nowym wydarzeniem - supernową.  Eksplozja jest punktem na niebie, którego nie widać gołym okiem. Jest jednak dość jasna, by wykryć ją zwykłymi teleskopami, które można postawić w ogródku. Nim zniknie, będzie widoczna przez kilka miesięcy. Eksplozję ochrzczono SN 2023ixf.

Astronom Koichi Itagaki zidentyfikował wydarzenie jako supernową typu II, czyli pochodzącą z zapadnięcia się jądra masywnej gwiazdy, osiem razy większej od naszego Słońca.