Kredyty hipoteczne stają się toksyczne. To będzie problem dla Polaków
Walkę w sądach rozpoczęli posiadacze kredytów w złotych, niezadowoleni ze stanu inflacji. "Rzeczpospolita" poinformowała, że do sądów napływają pozwy z żądaniem usunięcia z umów wskaźnika referencyjnego WIBOR. Kredytobiorcy określają go jako rzekomo wadliwie naliczony.
Pierwszy wyrok
Pierwszy wyrok w sprawie stóp procentowych zapadł w Zielonej Górze na korzyść konsumenta. Pamiętajmy jednak, że powodem takiego orzeczenia był brak jakiejkolwiek reakcji banku na pozew. Nie jest ono jednak prawomocne. Eksperci twierdzą, że wyższa instancja sądu go uchyli.
Eksperci w rozmowie z "RP" stwierdzili, że hipoteki stają się produktem wręcz toksycznym dla banków. Walka z WIBOR sprawia, że pojawia się ryzyko prawne długoterminowego finansowania w Polsce. Wskazuje się na obawę, że sąd albo ustawodawca może w każdej chwili uwolnić kredytobiorcę od wywiązywania się z umowy, np. w postaci wakacji ratalnych.
Ostrożność banków
Dwa banki już obniżyły dostępność kredytu hipotecznego w ofercie. Ograniczył go Bank Millennium, a z kolei BNP Paribas zredukował jego dostęp wyłącznie dla stałych klientów.
Takie podejście tworzy ryzyko, że kolejne banki pójdą ich przykładem, a uzyskanie hipoteki będzie istną batalią pod górkę. Utrudnienia w dostępie, zaostrzone warunki czy nawet wzrost kosztów kredytu hipotecznego.
– Jeśli jednak to źródło przestaje być stabilne, to trzeba się zastanowić nad jego ceną – powiedział w rozmowie z "RP" jeden z bankowców.
W czerwcu Komisja Nadzoru Finansowego przyjrzała się zarzutom wobec obliczania stóp procentowych. Kluczowy wskaźnik referencyjny stopy procentowej WIBOR jest zdolny do pomiaru rynku oraz realiów gospodarczych, do których pomiaru został on powołany.
"Zgodnie z oceną Komisji, wskaźnik WIBOR we właściwy sposób reaguje na zmianę uwarunkowań płynnościowych, zmiany stóp banku centralnego oraz realiów gospodarczych" – czytamy w komunikacie KNF.
Bezpieczny kredyt 2 proc. nie taki bezpieczny
Chwilowo na rynku polskim przeważają podmioty otwarte na wydawanie kredytu. Program "Bezpieczny kredyt 2 proc.", dofinansowany z rządowego budżetu, cieszy się umiarkowanym zainteresowaniem, a za to wpływa drastycznie na ceny mieszkań. O sprawie pisał Konrad Bagiński.
Czytaj także: https://innpoland.pl/196691,skutek-kredytu-2-proc-mieszkania-juz-drozeja-i-drozec-bedaZ kredytu 2 proc. co prawda skorzystało niewiele osób, ale za to podrożały mieszkania. Ekipa rządząca nie ma szczęścia do swoich programów mieszkaniowych. Jednym z efektów wprowadzenia dopłat do kredytów są podwyżki cen nieruchomości. Zdaniem ekspertów to początek większej fali. Liczba mieszkań rośnie wolniej od zapotrzebowania na nie. Ekonomiści przewidują, że ceny mieszkań będą w najbliższych miesiącach rosnąć. Chodzi zarówno o mieszkania z rynku pierwotnego, jak i wtórnego. To symptomy ożywienia na rynku mieszkaniowym. Ruch rośnie m.in. dzięki dopłatom do kredytów, jak i wieszczone zakończenie cyklu podwyżek stóp procentowych i przejście co cyklu obniżek.