Wszystkie foliówki będą płatne? Jest komentarz Ministerstwa Środowiska

Sebastian Luc-Lepianka
10 sierpnia 2023, 07:33 • 1 minuta czytania
Zrywki są obecne w każdym markecie, a podczas pandemii koronawirusa okazały się niezbędne, aby w ogóle robić zakupy. Torebki foliowe są w pierwszej dziesiątce najbardziej zaśmiecających przedmiotów, ale zamiast je sprzątać, rząd wolałby narzucić tzw. opłatę recyklingową.
Co resort mówi o możliwości wprowadzenia opłat recyklingowych za torebki jednorazowe. Fot. Piotr Kamionka/Reporter/EastNews
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

Jak informuje Portal Samorządowy, posłowie rozważają, czy cienkie torebki foliowe, w które pakujemy warzywa albo pieczywo mogą podlegać opłacie recyklingowej. Wtedy płatne byłyby nie tylko reklamówki i torby sklepowe, ale każde foliowe opakowanie dostępne np. w dyskoncie, w tym zapewne higieniczne rękawiczki stosowane do nakładania produktów. 


Walka z foliowymi torebkami

Zapytanie do resortu środowiska wystosowała grupa posłów. Zwrócili uwagę na dyrektywę antyplastikową SUP (single-use plastic, czyli plastik jednorazowego użytku) zakazującą sprzedaży plastikowych sztućców, talerzy, słomek i pojemników na żywność ze styropianu oraz na dyrektywę z 2015 roku zakazującą sprzedaży jednorazowych toreb foliowych, pod których definicję u nas podpadły reklamówki. Nie dotyczy ona jednak zrywek. Ustawa obejmowała torebki powyżej 15 mikronów, grubsze i mocniejsze.

Pojawiło się więc pytanie, czy nie należałoby jej zastosować do cieńszych torebek. Wprowadzenie opłaty recyklingowej za reklamówki sprawiło, że te zaczęły znikać z kraju. W interpelacji posłowie napisali, że "nikt za nimi nie tęskni" - od 2017 roku ich zużycie spadło 30-krotnie.

Słowa posłów mają potwierdzenie w statystykach. Dane z wrocławskiej spalarni śmieci na 2022 rok pokazują, że jesteśmy w gronie krajów najmniej korzystających z reklamówek. Wyprzedza nas tylko Belgia i Portugalia. Dlaczego więc nie zająć się też foliówkami?

Stanowisko resortu środowiska

Posłom odpowiedział wiceminister Jacek Ozdoba. Ministerstwo Klimatu i Środowiska nie planuje wprowadzenia regulacji mających na celu eliminację z obiegu małych torebek foliowych.

Mowa zarówno o całkowitym zakazie, jak i o wprowadzeniu opłat. Stanowisko resortu tłumaczy, że zrywki mogą być oferowane klientom bezpłatnie wyłącznie w sytuacji, w której są one wymagane ze względów higienicznych. Mogą być też oferowane jako podstawowe opakowanie żywności luzem, co jest bardzo popularnym ich wykorzystaniem. Nie zaoferowano jednak alternatywnego opakowania w to miejsce.

Wiceminister dodaje, że eliminacja zrywek nie jest możliwa. Informuje, że Ministerstwo Klimatu i Środowiska, w realizowanych zadaniach informacyjnych i edukacyjnych, porusza kwestie związane z ograniczaniem takich opakowań jednorazowego użytku.

Mandaty za brak segregacji śmieci

O ile mamy się czym chwalić, jeśli chodzi o rezygnację z reklamówek, wciąż są Polacy oporni wobec ekologicznych dyrektyw. Niestety, za ich upór płacą często sąsiedzi w ramach odpowiedzialności zbiorowej. O sprawie pisała Maria Glinka.

Czytaj także: https://innpoland.pl/197027,kary-dla-mieszkancow-osiedla-na-cenzurowanym-spoldzielnie-nie-chca-placic

Z ustaleń gazety wynika, że mieszkańcy kilku bloków na osiedlu SMB Imielin otrzymał łącznie prawie 90 tys. zł kary za nieodpowiednie składowanie śmieci. Mandaty wahały się między 6,6 tys. zł, a nawet 20 tys. zł.

Spółdzielnia złożyła odwołanie od tej decyzji. – Nie zapłaciliśmy żadnej kary i nie mamy zamiaru – oznajmił prezes Spółdzielni Mieszkaniowo–Budowlanej Imielin Rafał Januszkiewicz, cytowany przez "PB".

W marcu SBM Imielin wystosowała komunikat, w którym podkreśliła, że "nie zgadza się na odpowiedzialność zbiorową, na to, żeby za winę jednego człowieka odpowiadali wszyscy mieszkańcy danego budynku".

W ocenie spółdzielni takie podejście jest "niesprawiedliwe". Rozważała zamontowanie monitoringu w altanie śmietnikowej, aby zadbać o interes mieszkańców, którzy segregują odpady.