Oto województwo biedy. Zobacz, gdzie w Polsce zarabia się najgorzej
Najnowsze dane Głównego Urzędu Statystycznego (GUS) dotyczące średnich zarobków w poszczególnych województwach w 2022 roku rzucają nowe światło na ekonomiczną mapę Polski. Jedno województwo wyróżnia się szczególnie – mazowieckie, które pozostaje niekwestionowanym liderem pod względem przeciętnego wynagrodzenia.
Najbogatsze i najbiedniejsze województwo
Według raportu, mieszkańcy województwa mazowieckiego mogą pochwalić się średnim wynagrodzeniem na poziomie 7508,56 zł brutto, co czyni je jedynym obszarem, gdzie przekroczony został próg 7 tys. zł. To spora różnica w porównaniu z innymi regionami kraju.
Na drugim miejscu w rankingu znalazło się województwo dolnośląskie, gdzie średnie wynagrodzenie wyniosło 6562,04 zł brutto. Choć to imponująca kwota, różnica niemal tysiąca złotych do lidera mazowieckiego pokazuje istniejące zróżnicowanie między regionami.
Podium zamknęło województwo małopolskie, gdzie przeciętne wynagrodzenie wyniosło 6411,04 zł brutto. Choć nieco niżej niż w przypadku dolnośląskiego, to wciąż plasuje się ono w czołówce, co świadczy o stabilnej sytuacji ekonomicznej tego obszaru.
Dane te pokazują istniejące nierówności w zakresie zarobków między różnymi regionami Polski. Wskazują również na potencjał gospodarczy województwa mazowieckiego, które odgrywa kluczową rolę w kształtowaniu średnich zarobków na poziomie krajowym.
Najnowsze dane GUS o zarobkach – tabela
W 2022 roku tylko cztery regiony osiągnęły średnie wynagrodzenie w przedziale między 6 a 7 tys. zł. Oprócz lidera, mazowieckiego, do tego grona należą również pomorskie i śląskie. Z drugiej strony, najbiedniejszymi okazały się województwa: warmińsko-mazurskie, podkarpackie i świętokrzyskie. Zarobki mieszkańców województwa mazowieckiego i warmińsko-mazurskiego różnią się aż o 2080,75 zł.
Najbardziej widoczne różnice w zarobkach pomiędzy 2022 a 2023 rokiem można zauważyć w kontekście województwa mazowieckiego, gdzie średnie wynagrodzenie wzrosło o 773,43 zł. W przypadku regionu o najniższych zarobkach wzrost ten wyniósł 542,92 zł. Szczególnie dynamiczny wzrost odnotowano w województwie śląskim, gdzie pensje skoczyły o 777,97 zł.
To, co zwraca uwagę, to perspektywa roczna. Dane GUS ukazują imponujący wzrost wynagrodzeń o 10,3 proc. w porównaniu do września 2022 roku. Ten dwucyfrowy skok ilustruje, że dynamika wzrostu płac utrzymuje się na solidnym poziomie, co może być związane z rosnącym zapotrzebowaniem na pracowników w różnych sektorach gospodarki.
Przyglądając się przeciętnym zarobkom w gospodarce narodowej w 2022 roku, ich wartość wyniosła 6346,15 zł brutto. Te liczby ukazują, że mimo pewnych zmian w dystrybucji wynagrodzeń między regionami, ogólna tendencja w kraju wskazuje na stopniowy wzrost płac.
Dane GUS o zarobkach, a rzeczywistość
O tym, że prawda o zarobkach Polaków jest inna niż najczęściej podawane dane GUS informowaliśmy w INNPoland. Nasz urząd statystyczny wylicza (a politycy chętnie powtarzają), że 6857,89 zł brutto (czyli 4854 zł na rękę) to średnie zarobki Polaków. I że w ciągu ostatniego roku dostaliśmy 14 proc. podwyżki.
Wiele osób patrzy na swoje wypłaty i zastanawia się, o co w tym chodzi – bo nie zgadzają im się ani sumy, ani podwyżki. To nie ich wina, to statystyka. Większość Polaków nie dostaje takich pieniędzy. Jak przypomina Damian Słomski z "Business Insider", mniej więcej dwie trzecie Polaków zarabia mniej od GUS-owskiej średniej.
Powodów jest kilka. Pierwszy jest taki, że GUS liczy zarobki w tzw. sektorze przedsiębiorstw, czyli firmach zatrudniających przynajmniej 10 osób. Ze statystyk wypadają więc wszystkie małe firmy, na ogół płacące gorzej niż duże. Od lat eksperci przypominają, że realne zarobki Polaków są o wiele niższe niż podawane przez GUS.