Rolnicy chcą sparaliżować dostawy do Biedronki. Zagrożonych jest ponad 200 sklepów

Sebastian Luc-Lepianka
16 lutego 2024, 13:04 • 1 minuta czytania
W trwającym ogólnopolskim zrywie rolników powtarza się postulat walki z dobrami sprowadzanymi z Ukrainy. Rolnicy z Agrounii uznali, że aby podkreślić przekaz, zablokują dostawy z centrum dystrybucyjnego Biedronki. Ocenili, że sieć sprzedaje za dużo towarów od naszego wschodniego sąsiada.
Rolnicy chcą zablokować centrum dystrybucyjne Biedronki. Fot. Łukasz Gdak/Bartłomiej Magierowski/East News
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

Od ponad 20 lat rolnicy mierzą się z inwazyjnym gatunkiem biedronki azjatyckiej, ale tym razem za szkodnika we własnych celach uznali portugalską sieć sklepów. Ich zdaniem Biedronka sprzedaje coraz więcej towarów z Ukrainy, dlatego w ramach protestu chcą zablokować drogę dojazdową do centrum dystrybucyjnego Jeronimo Martins w Stawigudzie koło Olsztyna. Co to oznacza dla klientów?


Rolnicy przeciw Biedronce

Na początku uspokajamy - Biedronka ma obecnie 17 centrów dystrybucyjnych. Jeśli plan rolników dojdzie do skutku, sparaliżują tylko jedno ogniwo łańcucha dostaw. Odczują je jednak mieszkańcy województwa warmińsko-mazurskiego.

Mówimy konkretnie o centrum dystrybucyjnym Jeronimo Martins w Stawigudzie koło Olsztyna przy węźle na drodze S51 Olsztyn-Olsztynek. Oznacza to także utrudnienia w ruchu wokół węzła Stawiguda.

Przedstawiciel Jeronimo Martins przekazał Polskiej Agencji Prasowej, że centrum dystrybucyjne w Stawigudzie zaopatruje 213 sklepów Biedronka.

– Będziemy blokować tę sieć, ponieważ ona sprowadza towar z Ukrainy. A to uderza w nas, producentów rolnych. Z Ukrainy wjeżdżają zboża, kukurydza, rzepak, miód, słodycze, wafle. Na Ukrainie można używać niedozwolonych w Unii Europejskiej środków ochrony roślin, które są szkodliwe dla zdrowia – mówił w czwartek 15 lutego przedstawiciel Polskiego Związku Rolnego Agrounia na Warmii i Mazurach Michał Kempka w rozmowie z PAP.

Blokada miałaby się rozpocząć we wtorek 20 lutego 2024 roku. Nie jest jednak pewne, czy w ogóle do niej dojdzie.

Negocjacje z rolnikami

W czwartek 15 lutego przedstawiciele Jeronomo Martins prowadzili negocjacje z przedstawicielami Agrounii na spotkaniu zorganizowanym przez wójta gminy Stawiguda Michała Kontraktowicza. 

"Jednocześnie też informuję, że to sąd rozstrzygnie, czy protest się odbędzie, bo jako wójt, pomimo zrozumienia dla postulatów protestujących, w trosce o normalne  funkcjonowanie naszej gminy oraz w związku z przepisami prawa, nie wydałem zgody na zgromadzenie. Kolejne spotkanie w sprawie protestu zaplanowane jest na poniedziałek" – czytamy na mediach społecznościowych wójta. 

Jeżeli sąd podtrzyma decyzję wójta, rolnicy deklarują, że będą rozważać inne formy protestu.

Rolnicy sparaliżowali Wrocław

W czwartek 15 lutego 2024 roku od godziny 5 rano rolnicy zbierali się z maszynami we Wrocławiu. Manifestacja rozpoczęła się o godzinie 10:00 i to dosłownie z hukiem - przed ulicą Widok odpalono materiały pirotechniczne.

Oficjalnie protest rozwiązano, rolnicy jednak nie reagowali, a przed budynkiem biura Parlamentu Europejskiego podpalono opony i gnojówkę.

Rolnicy zapowiedzieli także, że 20 lutego zablokują przejścia graniczne z Ukrainą oraz drogę ekspresową S7.

Czytaj także: https://innpoland.pl/204509,rolnicy-protestuja-we-wroclawiu-race-i-petardy-na-ul-widok