Oto dlaczego służby weszły do domu Ziobry. Defraudacja milionów z Funduszu Sprawiedliwości

Konrad Bagiński
26 marca 2024, 11:51 • 1 minuta czytania
Dziś rano ABW weszło do mieszkań polityków Suwerennej Polski, w tym domu Zbigniewa Ziobry. Czego szukali? Wiadomo, że chodzi o Fundusz Sprawiedliwości, z którego Ziobro zrobił maszynkę do kupowania głosów wyborców. Kilkaset milionów z tego funduszu poszło na przekupywanie Rydzyka, kupno Pegasusa, wyborcze pikniki i sprzęt AGD dla kół gospodyń wiejskich.
ABW weszła do domu Zbigniewa Ziobry. Powodem jest defraudacja milionów z Funduszu Sprawiedliwości Foto: Tomasz Jastrzebowski/REPORTER
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

We wtorkowy poranek 26 marca funkcjonariusze Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego wkroczyli do mieszkań kilku czołowych polityków Suwerennej Polski, w tym domu samego Zbigniewa Ziobry. Na celownik służb specjalnych trafił też jego dawny zastępca w Ministerstwie Sprawiedliwości – Marcin Romanowski.


"26 marca 2024 r. na terenie całego kraju funkcjonariusze Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego realizują czynności zatrzymania osób oraz przeszukania kilkudziesięciu miejsc zamieszkania osób fizycznych i siedzib podmiotów gospodarczych. Przedmiotowe czynności zlecone zostały w ramach wielowątkowego śledztwa prowadzonego przez śledczych z Prokuratury Krajowej w Warszawie" – poinformował Jacek Dobrzyński, rzecznik prasowy ministra koordynatora służb specjalnych.

Rzecznik Tomasza Siemoniaka w przekazanym mediom komunikacie dodaje, że śledztwo dotyczy przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków przez funkcjonariuszy publicznych – tj. czynów z art. 231 § 1 i 2 k.k. "Osoby zatrzymane zostaną przekazane do dyspozycji Prokuratury, która będzie podejmować decyzje co do zastosowania ewentualnych środków zapobiegawczych" – zaznaczył.

Chodzi najprawdopodobniej o Fundusz Sprawiedliwości

Nieprawidłowości w wydawaniu pieniędzy z tego funduszu nie są tajemnicą. Na dodatek chodzi o potężne pieniądze. Już w 2023 roku Najwyższa Izba Kontroli (NIK) przedstawiła senatorom wyniki kontroli realizacji zadań w ramach Funduszu Sprawiedliwości.

Działanie ministra sprawiedliwości skutkowało niegospodarnym, niecelowym wydatkowaniem środków z Funduszu Sprawiedliwości i sprzyjało powstawaniu mechanizmów korupcjogennych – wynika z kontroli NIK z 2021 roku. Izba ustaliła, że z funduszu Zbigniewa Ziobry wydano nieprawidłowo ok. 280 mln zł.

Już 3 lata temu stało się jasne, że jedynie 34 proc. pieniędzy z FS trafiło na pomoc ofiarom przestępstw, a 4 proc. na pomoc postpenitencjarną. Pozostałe 62 proc. trafiło na cel określany jako zapobieganie przestępczości, który został dopisany w 2017 roku za czasów kierowania przez Zbigniewa Ziobrę.

Kontrola NIK niewiele dała, bo – jak się okazuje – pieniądze z Funduszu dalej płynęły szerokim strumieniem, ale ze sprawiedliwością czy nawet zapobieganiem przestępstwom nie miały nic wspólnego. Kupowano za nie wszystko, ale przede wszystkim przychylność wybranych grup wyborców.

Grille, lodówki, witryny chłodnicze

Ministerstwo Sprawiedliwości, wykorzystując pieniądze z Funduszu Sprawiedliwości, ogłosiło na przykład nabór wniosków do programu dla Kół Gospodyń Wiejskich. W konkursie można było otrzymać pieniądze na zakup urządzeń gospodarstwa domowego oraz inne przydatnych sprzętów. Na każdą gminę przypadło 20 tysięcy złotych, a na każde koło – 5 tysięcy.

Jak przypomina Gazeta.pl, warunkiem uzyskania dotacji było zorganizowanie wydarzenia, którego tematyka będzie związana z przeciwdziałaniem przestępczości. W praktyce wystarczyło zorganizować piknik rodzinny z udziałem służb mundurowych.

Efekt jest taki, że do Koła Gospodyń Wiejskich w Kąkolówce (woj. podkarpackie) trafił wielofunkcyjny robot kuchenny Thermomix. Gospodynie z koła z Futomy dostały warnik do wody, piec konwekcyjny i termosy do transportu żywności. W ramach wsparcia kupione zostały też: maszyna do popcornu, witryny chłodnicze, frytownice, piekarniki czy grill elektryczny.

Jak resort Ziobry tłumaczy te zakupy? Koła Gospodyń Wiejskich "to ważne ośrodki aktywizacji społecznej, gdzie przekazywana jest nie tylko wiedza i tradycja, ale także kształtują się lokalne grupy wsparcia, które pozwalają zapobiegać wielu negatywnym zjawiskom w danej społeczności". Tak czytamy na stronie resortu. A skoro tak jest, to pieniądze na maszyny do popcornu są wydatkowane prawidłowo.

Kasa z Funduszu Sprawiedliwości płynęła do Rydzyka

Fundusz Sprawiedliwości, utworzony w celu wsparcia projektów związanych z działaniami na rzecz ofiar przestępstw oraz działań z zakresu praw człowieka, stał się źródłem finansowania imperium Tadeusza Rydzyka – tak wynika z danych opublikowanych przez wiceministrę sprawiedliwości Zuzannę Rudzińską-Bluszcz.

Informacje podane przez wiceszefową Ministerstwa Sprawiedliwości wskazują, że w latach 2015-2023, w ramach otwartych konkursów ofert ogłaszanych przez ówczesnego ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobrę, Fundacji Lux Vertitatis oraz Wyższej Szkole Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu (należącej do fundacji ojca Tadeusza Rydzyka) przyznano dotacje w łącznej wysokości 22 147 933,65 zł. Z tego 21 499 908 zł trafiło do Fundacji Lux Vertitatis.

"Powierzenie realizacji zadań, ze środków Funduszu Sprawiedliwości, jednostkom niezaliczanym do sektora finansów publicznych i niedziałającym w celu osiągnięcia zysku (w tym stowarzyszeniom, fundacjom) odbywa się w ramach otwartych konkursów ofert" – stwierdziła Rudzińska-Bluszcz.

Fundacja Lux Vertitatis stanowi trzon struktury organizacyjnej Tadeusza Rydzyka, będąc jedną z wielu instytucji związanych z Radiem Maryja, prowadzoną przez redemptorystów.

Za te pieniądze kupiono też Pegasusa

Już w 2022 roku pisaliśmy, że zakup systemu dla CBA został dokonany z pieniędzy Funduszu Sprawiedliwości i był niezgodny z prawem. Odkryła to "Gazeta Wyborcza".

Jak wynika z doniesień dziennika, CBA mogło dostać 25 mln zł na zakup służącego do inwigilacji izraelskiego systemu Pegasus. Był to efekt "zmian w planie finansowym Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej na 2017 rok".

Posłowie obecni na posiedzeniu sejmowej komisji finansów publicznych mieli nie mieć świadomości, że wniosek przedstawiony przez wiceminister sprawiedliwości Michała Wosia dotyczy zakupu dla Centralnego Biura Antykorupcyjnego.

"We wniosku nie pada ani nazwa Pegasus, ani informacja, że chodzi o system do inwigilacji" - podaje GW. Dziennikarze przypominają, że CBA może być finansowane wyłącznie z budżetu państwa.

Ziobro w szpitalu

Przypomnijmy, że obecnie były minister sprawiedliwości i były prokurator generalny zmaga się z nowotworem i niedawno przeszedł skomplikowany zabieg usunięcia większości przełyku i części żołądka. 16 marca Zbigniew Ziobro pokazał zdjęcie ze szpitalnego łóżka po operacji.

"Wciąż mam pewne trudności z mówieniem i oddychaniem. Ale żyję. To jest najważniejsze! Lekarze ocenili operację jako trudną, ale udaną" – napisał lider Suwerennej Polski w obszernym poście w serwisie X.

Zbigniew Ziobro niedawno napisał list do Szymona Hołowni. Były minister sprawiedliwości zapewnia w nim, że chce zeznawać przed komisjami śledczymi i twierdzi, że nigdy nie uchylał się od tego obowiązku. Lider Suwerennej Polski ma też jedną prośbę do marszałka, związaną właśnie z jego przesłuchaniem.

Treść listu Zbigniewa Ziobry do Szymona Hołowni opublikował portal "Do Rzeczy". "Chciałem i chcę zeznawać przed komisjami śledczymi. Wbrew kłamliwej kampanii insynuacji i pomówień nigdy nie zamierzałem uchylać się od tego obowiązku" – napisał były minister sprawiedliwości.